Rozdział 23, III.

608 28 0
                                    

Miałam rację, Malia rzuciła się na Theo, okładając go ile tylko wlezie. Już po paru mocnych i krwawych uderzeniach Scott kazał jej przestać, również zaprzestając jej jakikolwiek ruch. 
- Wyluzuj, dobrze? - rozkazał. - On wraca pod ziemię. 
- Nie możesz tego zrobić. - Liam protestował. - Pamięta Stilesa. 
- Scott pamięta Stilesa, Vivian pamięta Stilesa, Lydia i ja pamiętamy Stilesa. - syknęła Malia. 
- Potworni Doktorzy wiedzieli wszystko o Dzikim Łowie. On może nam pomóc. 
- Albo może nas zabić. 
Pokiwałam lekko głową, zgadzając się ze Scottem.
- Jestem za niego odpowiedzialny. - Liam chyba nie do końca wiedział co robi. - Noshiko dała mi miecz.
- To niezręczne, kiedy mama i tata się kłócą. 
- Zamknij się! - cała trójka krzyknęła na bezbronnego Theo. 
Postanowiłam, że opatrzę chłopakowi rany. Wzięłam chusteczkę i zamoczyłam ją w wodzie, by móc wytrzeć cieknącą krew z twarzy Theo. Przykucnęłam przy nim i powoli wycierałam czerwoną ciecz, nieustępliwie lecącą z jego nosa oraz ust. 
- Jeśli Theo będzie czegoś próbował, wyślemy go z powrotem do Skórozmiennych. - zasugerowała Hayden, by załagodzić sytuację. 
- Naprawdę mnie wyślą z powrotem pod ziemię? - zapytał cicho. 
- Nie, jeśli masz coś w zanadrzu, czego my nie mamy. Wtedy możesz negocjować. 
- Odsyłamy go natychmiast. - przemknęło mi przez uszy. 
Spojrzałam kątem oka na Scotta i wróciłam do opatrywania ran. 
- Ale to Liam ma miecz. - odwrócił głowę, by im przerwać. 
- Zamknij się! - krzyknęli razem.
Wszyscy odeszli by się naradzić na boku, jedynie Malia postanowiła zostać. 
- Malia. - wstałam na równe nogi, nie chcąc patrzeć na okładanego Theo.
Zwyrol, nie zwyrol, to wciąż była osoba i nie mogłam pozwolić na zabicie jej. 
- Możesz dać mi chwilę na osobności z Theo? - spojrzała na mnie. 
- Po co? - mimo, że zapytałam, znałam odpowiedź. 
- Żebym mogła go zabić. 
- Słuchajcie. - Theo poprawił się na podłodze. - Wiem, że targają wami różne uczucia, ale mogę być waszą jedyną nadzieją, aby zatrzymać Dziki Łów.
- Zabijmy go. - poprosiła Malia. 
Pokręciłam głową na boki, nie zgadzając się. Spojrzałam na Scarlett, która też nie chciała pozwolić na morderstwo kogokolwiek w jej pobliżu. Może to jednak była moja siostra?

Wojna światów | Liam Dunbar [KONTYNUACJA NA PROFILU]Where stories live. Discover now