[6]

2K 142 88
                                    

#Jimin

Nigdy nie twierdziłem, że jestem trudny, ale też nie uważam się za łatwego, nawet jeśli tak mogłoby się wydawać. Co by nie mówić, nie poszedłbym do łóżka z byle kim, a już na pewno nie uległbym nagłemu podnieceniu, czy też jakiejkolwiek żądzy skierowanej w stronę wykonywania danych czynności seksualnych. Ktoś musiał mi się naprawdę spodobać, żebym w ogóle pomyślał o pójściu z tą osobą do łóżka. Choć muszę przyznać, że często z kimś współżyłem, nigdy nie było to nagłe i nieprzemyślane. Zawsze planowałem sobie, że akurat tego dnia zamierzam uprawiać seks i przygotowywałem się na to odpowiednio. Nie było w moim życiu miejsca na niechcianą ciąże, a co dopiero jakieś HIVy, czy inne tego typu niespodzianki.

I różnie ludzie mówią, na przykład często słyszę, że w mojej szkole nie ma osoby, której bym nie zaliczył, ale jest to kompletna bzdura. Prawdziwe natomiast jest stwierdzenie, że raczej nie mam w zwyczaju iść do łóżka dwa razy z tą samą osobą. Nie jest to jakaś zasada, której przestrzegam choćby nie wiem co, ale po prostu wolę próbować nowych rzeczy, aniżeli trzymać się ślepo jednej. W tym przypadku osoby.

Nie wiem co chciał osiągnąć Kim odmawiając mi seksu. Może wydawało mu się, że tak wypada? Nie zgodzić się za pierwszym razem i grać takiego nie do zdobycia, żebym się postarał, czy jak? Nie jestem pieskiem i nie będę za nim latał z wyciągniętym językiem, ale mogę przysiąc już teraz, że nie minie miesiąc, a on sam rozłoży przede mną nogi/weźmie mnie jak nikogo wcześniej, nie interesuje mnie to, jak wolałby to zrobić, ale chciałem go i zamierzałem go mieć, chociażby na ten jeden jedyny raz.

Ale cóż, nie można zapomnieć o tym, że do cholery, jestem Park Jimin, mogę mieć każdą i każdego, a ten burak odważył się odrzucić mnie i to jeszcze tak chamsko! Przez moment faktycznie zastanawiałem się, czy większą skazą na honorze byłoby odpuścić, czy próbować go zdobyć, ale przecież to nie tak, że ja miałem zamiar starać się o niego jak o księżniczkę na wieży. Zamoczenie zamoczeniem, męska duma to rzecz święta.

Dlatego nie miałem zamiaru tworzyć jakiegoś skomplikowanego planu działania rodem ze Scooby Doo, woląc zwyczajnie iść na żywioł. A mimo to całą chemię myślałem jedynie o tym, jak zaciągnąć Kima do łóżka. Zdenerwował mnie na tyle, że chciałem go tu i teraz, najlepiej tak intensywnie, żeby go dupa bolała jak po upadku na beton, czy też penis od nadmiaru orgazmów, jakie miałem zamiar mu zafundować. A później spuścić mu się do ust, żeby pokazać dominację, bo nieważne, czy lądowałem na górze, czy na dole, w łóżku dominowałem zawsze. 

Jeszcze będzie błagał o ten umięśniony brzuch, ten wypracowany tyłeczek, te silne nogi, nieziemskiego penisa i mój seksowny wyraz twarzy, jakim go potraktuję przy stosunku. Będzie liczył na więcej, na to, że dostanie mnie kiedy tylko zapragnie, że od tego momentu będę już jego. A wtedy ja, kiedy już będzie leżał wymęczony, cały w spermie i pocie powiem: "chyba cię posrało".

Mnie się nie lekceważy, Kim.

***

Po skończonych właśnie lekcjach myślałem tylko o tym, żeby pójść do domu i wypić puszkę zimnej coli, która chłodziła się od wczoraj w lodówce, czekając na mnie tak samo niecierpliwie jak ja na nią.

Nigdy jakoś specjalnie nie zwracałem uwagi na to, co mam pod nogami, bo zazwyczaj to po prostu ja sam byłem pod nogami innych. I nie, wcale nie mam z tego tytułu kompleksów, bo nawet jeśli jestem od reszty trochę niższy, to i tak stanowię w szkole pewien rodzaj popularności, bo zna mnie każdy, szanując przy tym. I zdarzyło się, żebym był z dziewczyną tego samego wzrostu, ale z wyższą jeszcze chyba nigdy, a co do tego jak wysocy są mężczyźni, to cóż, w łożku i tak się leży, prawda?

mac 'n' cheese                                        [kth x pjm]Where stories live. Discover now