Dusza

237 13 2
                                    

4/4

Zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w rytm jaki tworzyły jego serca. Poprawiłam się i położyłam swoją rękę pod policzkiem. Poczułam jak wzdrygnął się na to. 

Izari: Dlaczego zawsze masz lodowate dłonie? 

Della: Takie już są... No chyba, że się zdenerwuje... 

Izari: Rozumiem... 

Della: Dlatego na upalne lato jestem ratunkiem dla każdego... 

Cicho się zaśmiał na mój komentarz. Po chwili Izari zaczął się bawić moimi włosami. Nie żeby coś ale... Agh! Kocham kiedy ktoś się nimi bawi. To nie jest żaden fetysz. Po prostu to lubię. Po kilku minutach zasnęłam w ten sposób. Z samego rana obudziło mnie łaskotanie za uchem. Pomachałam w tamtym miejscu ręką dzięki czemu przestałam to czuć ale po chwili to coś wróciło. Postanowiłam to zignorować ale po chwili usłyszałam głos Izariego zaraz nad moim uchem. 

Izari: Wstajemy... Czteroramienna gwiazda Throuna świeci już na niebie... Więc pora wstawać... 

Della: Ale ja nie chce... 

Powiedziałam cicho patrząc na niego jednym okiem. Po chwili usłyszałam znowu tamten śpiew który wczoraj dał mi spokój. Jęknęłam gdy go znowu usłyszałam. 

Izari: Co jest? 

Della: Ja się chyba postrzele... Znowu to cholerstwo śpiewa... 

Powiedziałam po czym zakryłam głowę poduszką. Izari westchnął po czym pogłaskał mnie po plecach. 

Izari: Tak przy okazji... Wiedziałaś, że jak zaśniesz i głaszcze się ciebie po głowie to mruczysz?

Della: Co?! 

Powiedziałam podnosząc się na rękach. Izari zaśmiał się z mojej reakcji. Przynajmniej na początku myślałam, że to z tego się śmieje. 

Izari: Wyglądasz jak strach na Plasatry... 

Podniosłam brwi nie rozumiejąc o co mu chodzi. Wskazał na moją głowę. 

Izari: Włosy... 

Podniosłam rękę i przeczesałam nią włosy. Chyba rozumiem o co chodziło Izariemu. Włosy a raczej moją grzywka sterczała w każdym możliwym kierunku. Za jakie grzechy moje włosy są aż tak humorzaste? Rozczochrałam je ręką po czym spowrotem padłam na łóżko. 

Izari: Zdecydowanie za bardzo lubisz spać... 

Zgodziłam się po czym przytuliłam do poduszki. 

Izari: Przypominam ci, że twój ojciec chciał zrobić od samego rana naradę... 

Już prawie zasypiałam spowrotem ale gdy przypomniał mi o tym odrazu się podniosłam. 

Della: Zapomniałam o tym... 

Izari się zaśmiał na co posłałam mu spojrzenie wypełnione chęcią mordu. 

Izari: Pani generał przyniosła ci ubrania... I nie jestem pewny ale chyba dała ci jakąś sukienkę... 

Della: Przeżyję... 

Izari: Myślałem, że nie lubisz nosić sukienek... 

Della: Bo nie lubię ale jak nie mam wyboru to założe... 

Zaczęłam myśleć. Jak tak teraz o tym myśle... To kiedy ja ostatnio miałam na sobie sukienkę? W gimnazjum na balu miałam na sobie spodnie. Może w drugiej klasie podstawówki? 

Izari: O czym myślisz? 

Della: O tym kiedy ja ostatni raz miałam na sobie kieckę... I wychodzi na to, że to było w drugiej klasie podstawówki... 

Królestwo ciemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz