Ojciec i Córka

222 12 2
                                    

Po jakichś ośmiu godzinach tata w końcu skończył bycie Królem na ten dzień. Wyszliśmy z sali tronowej gdzie odbywała się ostatnia na dzisiejszy dzień narada. Westchnęłam po całym dniu na co tata zwrócił uwagę.

Mekkior: O co chodzi, Della?

Della: Bycie Królem jest chyba trudniejsze niż się wydaje...

Mekkior: W końcu Król jest odpowiedzialny za wszystkich mieszkańców królestwa... Muszę zająć się wszystkim...

Della: Jeśli te wszystkie obowiązki mają kiedyś spaść na moje barki to ja chyba podziękuję...

Mekkior: Średnio masz tutaj wybór... Tymbardziej, że jesteś pierwsza w kolejce do tronu...

Della: Haa?

Mekkior: Zarówno Dasate Kathari jak i Leyona zmarli podczas jednej z bitew jakie miały miejsce w trakcie wojny... Żadne z nich nie ma dzieci... Gdy straci się Dasate... Niemożliwe jest to aby ponownie się z kimś związać... Więź jest na tyle silna, że nie pozwala na coś takiego... Dusza ukochanej osoby będzie czekać tak długo póki druga połowa do niej nie dołączy...

Della: Tato... Jak to się stało, że ty i mama się w sobie zakochaliście? W końcu Dasate występuje tylko u demonów, prawda?

Westchnął uśmiechając się jednocześnie.

Mekkior: Lorren jest inna niż inni ludzie... Kiedyś świat ludzi i Królestwo Demonów były ze sobą połączone... Niektóre bardziej cywilizowane demony przemieszczały się do świata ludzi w poszukiwaniu wiedzy... Między innymi taką osobą była przyjaciółka twojej matki... I gdyby nie ona Lorren zginęła by podczas walki... Lorren została wtedy ciężko ranna a Zeerena oddała jej swoją krew byle by jedyna osoba która ją zaakceptowała mogła żyć... Oddając jej krew DNA Lorren się zmieniło... I dzięki temu więź Dasate zadziałała i na nią...

Della: Rozumiem...

Mekkior: Chcesz jeszcze o coś zapytać?

Della: Ile czasu minęło w świecie ludzi? W sensie... No od kiedy tu jesteśmy...

Mekkior: Jesteśmy tu osiem dni liczonych na czas demonów... Czyli w świecie ludzi minęło gdzieś około... Czterech godzin? Jeśli się nie mylę...

Della: Co proszę?

Mekkior: Pół godziny w świecie ludzi to dzień tutaj...

Della: Czyli mam rozumieć, że to jest coś w rodzaju zmian stref czasowych?

Mekkior: Można tak to interpretować ale jest to bardziej skomplikowane niż się wydaje...

Skręciliśmy i poszliśmy w kierunku schodów prowadzących na drugie piętro a następnie poszliśmy w kierunku mojego pokoju. Zdziwiłam się bo w końcu kilka rzeczy było tam zniszczone. Zaskakujące było w tym wszystkim to, że gdy weszliśmy do środka wszystko wyglądało jak nowe. Spojrzałam na tatę a on przybrał minę z której można było wyczytać pytanie: Zaskoczona?

Della: Ale... Jak?

Mekkior: W tym świecie nie potrzeba jakoś mnóstwo czasu na tego typu naprawy... Wystarczyło pół dnia...

Della: Myślisz, że tym razem się tu nie dostanie?

Zapytałam łapiąc się za ramiona. Na wspomnienie poprzedniej nocy zrobiło mi się okropnie zimno.

Mekkior: Okna są wzmocnienie specjalną substancją... Nic ich nie zbije...

Della: Rozumiem...

Powiedziałam przyglądając się drzwiom balkonowym. Przełknęłam ślinę na myśl, że Rastal mógłby ponownie się tu włamać. Ale nie tylko przez to było mi niedobrze.

Królestwo ciemnościWhere stories live. Discover now