5. I know they'll be coming to find me soon

1.4K 88 7
                                    

 Po ostatniej wizycie Angie, Harry miał wielką ochotę znów z nią porozmawiać. Głównie dlatego, że pragnął od niej odpowiedzi. Zwłaszcza, na najważniejsze pyatnie: Czy kiedykolwiek go stąd wypuści?

 Już od jakiegoś czasu zastanawiał się też, czy moja rodzina i przyjaciele go szukają.

 Na pewno. I starsznie się martwią.

 Wierzył, że niedługo go znajdą i stąd wyciągnął a ona pójdzie siedzieć. Czasem nawet wyobrażał sobie tą chwilę.

 Tak bardzo chciałby do nich wrócić.

 Do mamy, taty, Gemmy, nawet jego ojczyma - Robina. Ale też do chłopaków. Liam, Louis, Zayn i Niall zapewne poruszają niebo i ziemię, żeby go znaleźć. Miał tylko nadzieję, że nie wplączą się w kłopoty prowadząc własne śledztwo.

 Dlatego zaczął jeść. Zmuszać się do trochę wiekszej liczby snu. Któregoś dnia nawet poprosił rękę podającą mu posiłki (którą okazała się znana chłopakowi blondynka) o maszynkę do golenia żeby pozbyć się zarostu.

 I czekał.

 Aż któregoś razu znów stanęła w drzwiach, z nikłym uśmiechem na twarzy.

- Jednak potrafisz się zachować? Ale podejrzewam, że nie jest to spowodowane chęcią zobaczenia mojej cudownej osoby.

 Zachowywała się inaczej niż zwykle. Do tej pory była zimną zabójczynią i chłodną porywaczką. Dziś postępowała z dużo większą swobodą. Zdawała się bardziej wyluzowana, niemal jak każda inna dziewczyna w jej wieku.

- Chcę odpowiedzi.

- Możemy spróbować, ale nie na wszystkie pytania mogę ci teraz odpowiedzieć.

- Kiedy stąd wyjdę?

- Tego niestety jeszcze nie wiem.

- Jak to nie wiesz do cholery, przecież to ty mnie tu trzymasz! - zdenerowawał się.

- Boże, zluzuj porty. To nie zależy ode mnie. Nie mogę ci teraz tego wytłumaczyć.

- Jak długo tu jestem?

- Jakiś tydzień.

 'Najdłuższy tydzień w życiu' - pomyślał.

- Ale wiesz... oni mnie niedługo znajdą - powiedział w nagłym przypływie odwagi. - Moi przyjaciele znajdą mnie i stąd wyciągnął.

- Harry... - spojrzała na niego z politowaniem. - Czy ty naprawdę jesteś aż tak naiwny? Uwierz mi, że tu gdzie jesteś nie znajdzie cię nikt. Choćby nie wiem jak bardzo się starał.

- Nie wiesz do czego oni są zdolni - powiedział nie chcąc tracić ostatniego cienia nadziei.

- Mogliby być samymi bogami, ale w moim domu i tak cię nie odszukają.

Stockholm syndrome II h.s.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz