Chapter Ten

285 15 4
                                    

pov. Finn
- Finn wstawaj!!!
- Finn!
- No już idę.
- Zaraz się spóźnimy.
- No ok już.
Dzisiaj nadchodzi dzień mojego sądu. Boję się, że Lilia coś odwali, a Millie nie może się teraz stresować. Spakowałem walizki do samochodu Caleba i wsiadłem do auta. Mieliśmy 2  godziny drogi, a ja całą drogę myslałem co się stanie. Gdy tylko dojechaliśmy chwyciłem brunetkę za rękę i zacząłem się nerwowo rozglądać. Po chwili jednak zauważyłem, że wszyscy mi się przyglądać automatycznie próbowałem skupić wzrok na jednej rzeczy, ale nie było to proste. Sadie poszła do recepcji pozałatwiać wszystkie bzdety i przyniosła klucze od domków:
- Macie chłopaki to jest wasz.
- A wy?
- My z Millie mamy osobny.
- Czemu.
- A temu.
Nie byłem tym faktem zadowolony, wolałabym w tej sytuacji mieć ją przy sobie.

pov. Millie
Byłam zmęczona drogą i na dodatek cały czas miałam w głowie Finna, nie miałam nawet pomysłu co jest nie tak.  Ta sytuacja powtarzała się kilka razy dziennie, na przykład przed chwilą, wtedy kiedy Sads powiedziała, że mam domek z nią, a chłopaki osobno. Weszłyśmy z Sadie do środka i zaczęłyśmy się rozglądać po wnętrzu:
- Nie nie całkiem ładnie. Millie?Mills!
- Już, no sorry zamyśliłam się.
- Co jest?
- Nic
- Mamuśka nie okłamiesz mnie.
- Mamuśka??
- No a co tatusiek?
- Po prostu Finn dziwnie się zachowuje, ciągle o czymś myśli.
- Kobito nie martw się, po prostu chcę mieć cię przy sobie, nagle dowiedział się, że będzie tatą, spokojnie.
- Może masz rację.
- Może?!?!
- Masz rację.
- No i tak lepiej, a teraz zaczynamy świętować, no bo w końcu jeszcze nie gratulowałam ci dzidziusia, a więc...
- Piccolo??
- No a jak.
Sadie zawsze wie jak poprawić mi humor. Uśmiech nigdy nie schodzi z jej twarzy, zawsze podchodzi do wszystkiego na luzie i zawsze myśli najpierw o wszystkich, a dopiero na koniec o sobie...

''Summer''/ Fillie [Zakończone]Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon