Chapter Eleven

276 17 2
                                    

pov. Finn
Rozpakowaliśmy i postanowiliśmy pójść po dziewczyny i zabrać je na spacer. Szedłem spokojnie i nagle poczułem ukłucie. Zobaczyłem Millie i Sadie rozmawiające z... Lilią. Podszedłem bliżej nie wiedząc jak się zachować, bo nie miałem pojęcia co mogła im nagadać, tym bardziej, że dziewczyny stały tyłem natomiast Lil zaczęła się na mnie zabójczo patrzeć:
- Hej skarbie, jak ja tęskniłam
Rzuciła dziewczyna, wskoczyła na mnie i mnie pocałowała. Odepchnąłem ją i pobiegłem za Mills. Wpadłem do jej domku jak postrzelony:
- Millay to nie tak.
- A jak, ty myślisz, że ja jestem jakaś szmatą na chwilę. A ja głupia się zastanawiałam co z tobą, a ty zapraszasz tu jakąś lalunię, idź się z nią pieprzyć i nie odzywaj się do mnie.
- Mills, proszę
- Nie mów tak do mnie
- To daj mi wytłumaczyć
- Wyjdź do cholery, tam są drzwi.
Wyszedłem i poczułem do oczu napływają mi łzy. Spojrzałem na chłopaków, którzy nic nie rozumieją oraz tą głupią idiotkę, która uśmiechała się z satysfakcją;
- I co szmato?! Zrobiłaś co chciałaś?! Na ty ci zależało możesz gadać co chcesz, że cię zgwałciłem, porwałem możesz nawet upozorować swoją śmierć, ale raz na dobre zniknij z mojego życia?!?!

pov. Millie
Nie mogłam w to uwierzyć, myslałam, że mnie kocha, a on traktował mnie jak laskę na chwilę, dlatego tak się zachowywał, bo zrobił mi dziecko i nie wiedział jak mi to powiedzieć. Nie płakałam, ani jednej łzy. Ja po prostu znikłam, siedziałam w bezruchu wgapiając się w jeden punkt. Nie czułam nic, ani głodu, pragnienia, bólu czy smutku. Ignorowałam wszystko i wszystkich. Nawet Sadie. Byłam pusta w środku i na zewnątrz...

''Summer''/ Fillie [Zakończone]Where stories live. Discover now