~4~

2.7K 190 410
                                    

   ⚝⚝⚝⚝⚝⚝⚝

   Tego dnia po raz pierwszy odzyskałem nadzieję. Pierwszy raz od dawna się wyspałem, pierwszy raz poczułem się bezpieczny. W końcu komuś zaufałem i nie bałem się go. Jednak to by było zbyt piękne, gdyby trwało bez końca...

   Słońce przebijające przez rolety w oknie, padało prosto na moją twarz. Rozbudziłem się i niechętnie otworzyłem oczy, które prawie od razu zamknąłem, gdy zobaczyłem przy sobie czyjąś twarz. Pewne było to, że spał. Miał przymknięte powieki, a jego klatka piersiowa unosiła się spokojnie do góry i do dołu. Czułem też bijące od niego ciepło, oraz piękny zapach, który mnie uspokajał. Przez chwilę nie pamiętałem, co robi w moim łóżku, jednak przypomniałem sobie, że poprosiłem go o to. Dzięki niemu nie miałem dzisiaj koszmaru, to dziwne...

   Ponownie otworzyłem oczy i przyjrzałem się jego twarzy. Leżał na prawdę blisko mnie, nasze nosy niemalże stykały się. Czułem oddech chłopaka na sobie, to było dość przyjemne. Włosy Kirishimy były w totalnym nieładzie, choć na pewien sposób wyglądało to pociągająco.

   W głębi serca towarzyszyło mi jakieś nietypowe uczucie, nie potrafiłem go opisać. Dopiero po dziesięciu sekundach uświadomiłem sobie, w jakiej pozycji jesteśmy. Moje nogi były owinięte wokół jego bioder, a ja sam przytulałem się do niego jak do pluszaka.

   Przygryzłem wargę i delikatnie spróbowałem wydostać się z tej pozycji, aby go nie obudzić. Zegarek stojący na biurku pokazywał godzinę siódmą, co znaczy, że nie spóźnię się do szkoły, tak jak zawsze. Wychodzi na to, że przechodzę kolejną zmianę, tym razem jednak na lepsze.

    Zdawałem sobie sprawę, że w najbliższym czasie będę zmuszony do zmiany klasy. Mój nowy dar nie nadaje się do walki z większą liczbą przeciwników i jest zwyczajnie słaby. Nauczyciel nie pozwoliłby mi ryzykować na taką skalę. Nie będę bohaterem.

   Na dodatek kiedy zmienię klasę, będę musiał znowu przyzwyczajać się do wszystkich. Będę musiał na nowo starać się im zaufać i zostawić najlepszego przyjaciela za sobą. Nie chcę, tak bardzo nie chcę, aby to się stało, chociaż wiem, że ten moment nadejdzie.

-Dzień dobry, Bakugo. - Wymruczał zaspanym głosem i przetarł twarz dłonią na rozbudzenie.

-Cześć... - W myślach skarciłem się za obudzenie go, mógłby sobie jeszcze trochę pospać przecież.

-Jak ci się spało? - Spytał z lekką, chociaż seksowną chrypką, jaką zazwyczaj nastolatkowie mają w naszym wieku.

-..Dobrze, nie miałem koszmaru żadnego. - Odpowiedziałem po chwili, trochę zmieszany, po raz kolejny przyłapując się na myśleniu o nim w trochę inny sposób.

-To świetnie! - Uśmiechnął się i podniósł się do pozycji siedzącej.

    Przez chwilę zapanowała cisza, miałem nawet wrażenie, że słychać bicie mojego serca.

-Wiesz co..? - Wgramoliłem mu się na kolana, zupełnie nie widząc dlaczego. Ten chłopak dziwnie na mnie działał.

-Co? - Sam lekko zaskoczony przechylił głowę i zaczął mi się przyglądać.

-Chciałbym wyczytać coś z twoich oczu. - Szepnąłem i oparłem jedną rękę na jego torsie, w ostatniej chwili powstrzymując się żeby tej drugiej nie dać na jego policzek.

-To bezpieczne? - Zaśmiał się i dalej skanował mnie rozbawionym wzrokiem.

-Tak, zaufaj mi, tak jak ja tobie. - Popatrzyłem na jego lekko rozchylone usta, ale prawie od razu odwróciłem głowę w bok. Co się ze mną dzieje?

Last hope║KiribakuWhere stories live. Discover now