11

5.1K 327 356
                                    


Dawno nie byłem tak zadowolony z tego, że musiałem wyjść z domu. Z reguły byłem raczej typem domownika i to właśnie w swoich czterech ścianach wolałem spędzać wolny czas, jednak tym razem było inaczej. A wszystko przez świadomość, że spotkam się z Jisungiem.

Dobry kwadrans układałem sobie włosy, a ciuchy wyszykowałem dzień wcześniej, by wszystko było idealnie, dopięte na ostatni guzik. Co prawda to tylko wyjście na pizze, jednak liczyło się to z kim, a nie gdzie idę. Musiałem dobrze wypaść.

Zadowolony z siebie wyszedłem z domu, który dokładnie zamknąłem i schowałem klucze do kieszeni. Byliśmy umówieni, by spotkać się pod lokalem, więc ruszyłem w tamtym kierunku, uśmiechając się pod nosem. Czułem, że to będzie naprawdę udany wieczór.

Z drugiej strony miałem jakieś dziwne przeczucie, które kazało mi się nie nakręcać. Był to swego rodzaju niepokój, jednak zrzuciłem to po prostu na stres. Chciałem wypaść przed młodszym, jak najlepiej i to pewnie stąd to dziwne poddenerwowanie. Na pewno.

Droga zajęła mi równe mniej niż pół godziny, a na miejscu byłem i tak pięć minut przed czasem. Wszystko szło po mojej myśli, więc tym bardziej ciężko było mi pohamować szeroki uśmiech. Pozostało mi jedynie czekać na młodszego, który zjawił się punktualnie.

- Cześć, hyung - uśmiechnął się do mnie lekko, a w jego oczach dostrzegłem radosne iskierki, które wesoło tańczyły, gdy on wpatrywał się we mnie.

- Cześć, ładnie wyglądasz - odwzajemniłem uśmiech, by otworzyć mu drzwi.

- Ty też wyglądasz niczego sobie - zaśmiał się cicho i wszedł do lokalu, a ja zaraz za nim.

- Więc jaką pizzę byś chciał? - spytałem łagodnie, gdy zajęliśmy miejsca przy wolnym stoliku i zaczęliśmy przeglądać menu.

- Zjadłbym każdą - westchnął pod nosem, na co parsknąłem śmiechem - Może tę? - wskazał na numerek piąty, a ja od razu pokiwałem głową.

- Jasne, a co chcesz do picia? - dopytałem, wstając powoli.

- Cola może być - odparł bez wahania, więc mogłem pójść zamówić wszystko, a także zapłacić.

- Powinna być za pół godziny - poinformowałem, wracając, po czym przyszła kelnerka z talerzami, sztućcami i napojami.

- Mm, więc pozostaje nam jedynie rozmowa - zachichotał cicho, bawiąc się serwetką.

- Faktycznie - uśmiechnąłem się wesoło, po czym zacząłem nowy temat, by poznać go bardziej.

Rozmowa szła nam gładko, żaden z nas wyjątkowo nie krępował się, a czasami wybuchaliśmy cichym śmiechem, przerywając dialog. Atmosfera była naprawdę luźna, co niezmiernie mnie cieszyło. Chciałem, by młodszy czuł się przy mnie swobodnie.

Nawet nie zauważyliśmy, że kelnerka przyniosła nam pizzę, ponieważ byliśmy zajęci opowiadaniem sobie śmiesznych historii oraz przypałowych sytuacji. W pewnym momencie Jisung nawet zaczął płakać ze śmiechu i wtedy zauważyliśmy jedzeniem. Na szczęście nie zdążyło ostygnąć.

- Smacznego, hyung - uśmiechnął się wesoło, na co kiwnąłem głową, biorąc gryza.

- Jisungie, jak się czujesz? - spytałem niepewnie, gdy udało nam się zjeść połowę pizzy, a młodszy opuścił wzrok.

- Szczerze? - westchnął cicho.

- Jeśli nie chcesz odpowiadać, to w porządku - zapewniłem troskliwie.

- Jest w porządku, to nic takiego. Szczerze teraz jest lepiej, ale czuję, że będzie o wiele gorzej, gdy wrócę do domu i zostanę sam - wymamrotał, by zamoczyć usta w napoju - Teraz o tym nie myślę i dobrze się bawię, jednak później pewnie przepłaczę całą noc - przyznał smutno.

- Więc nocuj u mnie - rzuciłem nagle, przez co obaj speszyliśmy się - Chociaż dzisiaj zajmę ci myśli, byś nie musiał wypłakiwać oczu. Odpoczniesz, a ja będę się mniej martwił, ale nic na siłę. Rozumiem - wyjaśniłem, drapiąc się po karku.

- Po prostu zaskoczyłeś mnie, hyung. Chętnie u ciebie zostanę na noc, jeśli to naprawdę nie jest problem - uśmiechnął się nieśmiało, co od razu odwzajemniłem o wiele pewniej.

- Żaden problem - odparłem łagodnie.

- Tylko, że ja nie mam niczego przy sobie - wymamrotał niepewnie, pokazując jedynie swój telefon.

- To nic, ciuchy i ładowarkę mogę ci pożyczyć przecież - zapewniłem i wzruszyłem lekko ramionami.

- Dziękuję, hyung - odetchnął widocznie z ulgą, na co roztrzepałem mu włosy.

- W takim razie po pizzy idziemy jeszcze na spacer - zaśmiałem się, a młodszy entuzjastycznie kiwnął głową.

- Mogę cię o coś zapytać? - odezwał się nagle.

- Śmiało - posłałem mu zachęcający uśmiech i patrzyłem, jak rumieni się, by ostatecznie odwrócić wzrok.

- Czemu tak się mną przejmujesz? - wydukał nieśmiało, a mnie zatkało.

No właśnie czemu? Bo ta durna apka mi powiedziała, że to on był mi przeznaczony? Przecież równie dobrze mogło to być kompletne fałszerstwo, chociaż ciężko było mi w to teraz uwierzyć. Zwłaszcza, że poznałem nieco Hana i okazało się, że byliśmy do siebie bardzo podobni.

Nie wiedziałem, co miałbym odpowiedzieć młodszemu tak, by się nie sprzedać, powiedzieć prawdę i zadowolić go. Ciężko było spełnić wszystkie trzy warunki.

- Ciężko mi to wytłumaczyć, wiesz? Po prostu czuję taką potrzebę. Gdy zobaczyłem, że płaczesz, zabolało mnie serce i naprawdę nie chcę żebyś był smutny. Wiem, że cierpisz, ale chcę ci pomóc to jakoś przejść, bo polubiłem cię, nawet jeśli wcześniej nie mieliśmy powalającego kontaktu - uśmiechnąłem się delikatnie, mówiąc mu po prostu prawdę, ale bez wspominania aplikacji - Masz piękny uśmiech, a śmiejesz się tak ślicznie, że cały świat na chwilę zatrzymuje się, by go podziwiać, więc chcę byś był szczęśliwy - dokończyłem po chwili zastanowienia.

- Hyung.. - wymamrotał zawstydzony i schował twarz w dłoniach, na co zaśmiałem się lekko.

- No już, spokojnie. Trzeba zjeść pizzę, prawda? - chwyciłem go za nadgarstki, by odsłonić jego zarumienioną buźkę.

- Dziękuję, hyung - szepnął po chwili i spojrzał mi głęboko w oczy, a w tych jego kolejny raz dostrzegłem całą galaktykę.

- Nie dziękuj, tylko jedz - pstryknąłem go delikatnie w nosek, po czym zaśmiałem się, gdy go zmarszczył niezadowolony.

~~~~
Akuku

Found || MinsungWhere stories live. Discover now