Rozdział 9

44 10 31
                                    

– Czego kurwa chcesz? – warknął Katsuki, a jego dłoni wydobył się ostrzegawczy wybuch. Świadomość podpowiadała że ten człowiek jest zły i może mu zrobić krzywdę.

Zerknął kątem oka na smoczycę, która aktualnie zawisła w powietrzu nad jego głową. Jak tylko ta zielona maź się pojawiła, ta w jego obronie zaatakowała go, jednak tamten zgrabnie uniknął ataku.

– Ahhh! – krzyknął złoczyńca w ekstazie. – Takie młode i zdrowe ciało na pewno się nada.

– Co? – prychnął w jego stronę Bakugou. – Nie dostaniesz mojego ciała pedofilu!

– Nie masz do gadania chłopce! – krzyknął i natychmiast ruszył w jego stronę.

Katsuki szybko odskoczył na bok z pomocą swojej mocy. W panice użył jej zbyt dużo i jego ramię boleśnie uderzyło w ścianę.

– W dodatku taki wspaniały dar – westchnął złowieszczo, po czym spojrzał na smoka w powietrzu, który tylko czekał na sygnał chłopaka. – W dodatku masz dwa dary. Niezwykła rzadkość.

Katsuki zmarszczył brwi gniewnie, nie mógł pozwolić żeby położył swoje brudne łapska na jego smoku.

– Uciekłem temu bufonowi numer jeden – pochwalił się zarechotał obleśnie. – Nic teraz już mnie nie powstrzyma.

Uciekł All Might'owi?" pomyślał przerażony. Jak to możliwe?

Złoczyńca rzucił się na niego ponownie, a Bakugou sprawnie wykorzystując swój dar, odbił się od ziemi i przeleciał nad jego głową. Zanim wylądował udało mu się wypalić potężny wybuch w plecy przeciwnika.

Nim zielona maź zdążyła się połapać co się stało, Katsuki wycofał się na bezpieczną odległość i cierpliwie czekając na rozwój akcji. Nie może pozwolić na pośpiech.

Może kiedyś, kiedy był młodszy zaraz ruszyłby na czołowe uderzenie i poniosły by go nerwy. Jednak teraz był starszy i bardziej dojrzały, wiedział co się liczy. Musiał zachować się jak prawdziwy bohater i poczekać na wsparcie. Musiał wytrzymać i zabrać czas złoczyńcy, żeby przypadkiem nie porzucił go i zaczął szukać nowej ofiary.

Kolejna osoba prawdopodobnie będzie mieć mniej szans niż on sam.

Spojrzał na smoka latającego kółka nad budynkami i rozszerzył oczy w zrozumieniu.

Mądra dziewczyna" pochwalił ją w myślach i skupił się na złoczyńcy.

Każdy kto ją zobaczy zataczającą kręgi nad jednym miejscem, zaraz powiadomi policję. A przynajmniej tak liczył Katsuki.

Dym po wybuchu opadł i chłopak ze złością zauważył, że jego atak nie zrobił żadnego wrażenia na przeciwniku. Przyglądnął się mu, próbując znaleźć jakieś słabsze punkty nad którymi będzie mógł się skupić.

Gdyby był tu ten durny Deku, to zaraz by coś znalazł" zauważył chłopak i szyderczo się uśmiechnął. Akurat wtedy kiedy nie postanowił za nim chodzić, to teraz by mu się przydał.

Prychnął pod nosem i wyładował złość w jeszcze jednym wybuchu. Tym razem również nie zrobiło to żadnej krzywdy.

Złoczyńca skoczył w jego stronę, a on zgrabnie uniknął w powietrzu. Kierował się gibkością swojego ciała i możliwości krótkiego latania dzięki swojej mocy. Nauczył się tego obserwując swoją towarzyszkę podczas polowań w lesie.

Zakręcił się nisko na nogach i wypuścił wybuch z lewej dłoni od dołu. Złoczyńcę fala uderzeniowa odrzuciła do tyłu i wpadł na mur obok. Kawałek betonu skruszył się od siły uderzenia i spadła na głowę zielonego gluta. Kiedy jęknął przy uderzeniu, Katsuki'emu zaświtał pomysł w głowie.

Waleczne Serce | Bakugou KatsukiWhere stories live. Discover now