Część 5.

722 62 21
                                    

-Obawiam się ze potrzebujesz czegoś mocniejszego niż kawy.
Nie będę udawać, to wyznanie zbiło mnie z nóg. Byłam świadoma tego że Harry go kocha. Nie mniej jednak, miałam nadzieję że odpuścili sobie tak bliskie relacje, zważywszy na fakt, jak wiele razy ich związek skazany był na porażkę. Zależało mi na wznowieniu kontaktów i wyjaśnieniu niedokończonych spraw, dopowiedzeniu niewypowiedzianych słów.
Nie spodziewałam się wyznań typu "kocham Cię". Nie powinnam być zdziwiona, w końcu to Styles i Tomlinson. Z nimi nigdy nic nie było łatwe, normalne i poukładane.

Naszą rozmowę przerwał telefon
-To Hazza..
-Poprostu to odbierz, luv.

-Hej Harry
-Powiedział że wciąż mnie kocha.
"Nie ładnie tak zaczynać rozmowę, bez przywitania " pomyślałam.
Postanowiłam nie mówić mu że, wszystko wiem. Chciałam poznać jego zdanie na ten temat. Pozwoliłam mu mówić.
-Nie spodziewałem sie tego... Z nim zawsze tak było, nie wiesz czego możesz sie spodziewać. Może wrzucić Cię do wody bez koła ratunkowego.

Kiedy byłam pewna że nie ma nic do dodania. Zajęłam miejsce obrońcy i wsparcia.
-Harry.. Nie staraj sie tego analizować. Poprostu powiedz mi to, co chciałbyś powiedzieć jemu. Ulżysz sobie i zaręczam że później łatwiej ci będzie sie przed nim na nowo otworzyć

Przełączyłam na głośno mówiący, aby Louis mógł wszystko słyszeć. Przez moment stawiał opór, ale wiedziałam że właśnie na to czeka i tego potrzebuje. Prawdy.

-Co miałbym mu powiedzieć?... Tym razem to ja uciekłem.
-Kiedyś role musiały się odwrócić.
-Louis ja..
Nastała chwila ciszy.
-Słońce, wszystko jest w porządku. Wyrzuć to z siebie
-Dziękuję.
Milczałam mając nadzieję ze zacznie wyrzucać z siebie słowa.
-Trochę się stresuje... Oczywiście że wciąż go kocham.
Spojrzałam na Lou, aby zobaczyć jego reakcje. Miał wzrok wbity w słuchawkę. Zupełnie oniemiał.

*LOUIS *
Domyślać się że kocha cię ktoś, kogo ty kochasz. A usłyszeć to, dostać potwierdzenie. Zupełnie dwie inne bajki.
Skupiłem się na tym co Harry ma do powiedzenia.
Byłem gotowy na wszystko.
-Przeszliśmy razem zbyt wiele abym wymazał wszystko z pamięci. Abym przestał czuć.
Na moim ciele pojawiły się dreszcze.
-Nienawidzę tego... Do czego doprowadzała ta relacja.
Diana i ja byliśmy jak zahipnetyzowani.
-Ale...
-Ale wciąż za nim tęsknisz?
-Nieustannie.
Miałem ochotę złapać słuchawkę i błagać o przebaczenie.
-Harry, słabo Cie słyszę. Możesz zadzwonić na FACETIME?
Wiedziałem że to kolejny jej plan. Byłem zestresowany, spociły mi się ręce i nie byłem w stanie ustać na nogach.
Prawda jest potrzeba, wyjaśnienie spraw
...Tylko czemu to tak cholernie trudne?
W momencie pojawienia sie jego twarzy, miałem ochotę złapać laptopa i wtulić go w siebie.
-Hej Harry
-Lou.
Wydał się smutny i zmieszany. Łamiąc mi przy tym serce, które zaczęło szybciej bić na jego widok.
Był to lepszy wyraz twarzy niż ten, kiedy widzieliśmy się ostatni raz. Ten, który prześladuje mnie nocami.

IT WAS ALWAYS YOU. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz