pov.zsrr
dzisiaj jest ostatni dzień wyjazdu trochę jest mi smutno że nie będę już mieszkał z rzeszą no ale jakoś dam radę o właśnie rzesza idzie
-ymm hej zsrr jak tam?
-trochę lepiej...
-a to dobrze. a może pójdziemy sobie gdzieś? wkońcu to ostatni dzień
-no możemy gdzieś pójść
-okej to może pospacerujemy wokół jeziora?
-no dobra to chodźmy
-okej
*godzinę później*
-o zsrr patrz lody
-a co chcesz loda~ hm?
-ymm no chce
-a takiego duużego~? (co ja robię ze swoim życiem (。_。) )
-ymm może być duży
-yhm czyli lubisz duże~ co?
-k-kurwa zsrr kup mi już tego loda bo mnie zaczynasz wkurzać
-hehe dobra dobra nie wkurzaj się rzeszuś
-jestem rzesza nie rzeszuś!
-heh nie denerwuj się tak
-dobra kup mi wkońcu tego loda!
-dobra już idę ci go kupić
zsrr podszedł do pani i kupił loda poczym dał go rzeszy
-no masz
-dzięki
-dobra rzesza może pójdziemy już do domu żeby się spakować
-no dobry pomysł a o której z tąd wyjeżdżamy?
-o 18
-a która jest?
-15
-a okej *powiedział smutnym głosem*
-o zobacz już jesteśmy
-no to zaczynamy się pakować
*time skip do odjazdu*
-okej rzesza spakowałeś wszystko?
-tak
-napewno?
-tak napewno
-okej to możemy jechać
po chwili zsrr odpalił auto
-rzesza jak chcesz to się możesz położyć wkońcu będziemy jechać 5 godzin
-no chyba tak zrobię
-to dobranoc
-no dzięki
po 15 minutach rzesza zasnoł przez następną godzinę nic się nie wydarzyło i nagle na telefon rzeszy przyszło powiadomienie zsrr korzystając że rzesza śpi wzioł jego telefon. wiadomość była od nieznanego numeru zsrr odrazu wszedł w tą wiadomość jej zawartość lekko go zszokowała ktoś napisał do rzeszy hej kotek co tam? zsrr był wciąż zszokowany i wkurzony kto mógł by mu to napisać. nagle zauważył że rzesza się przebudza więc szybko odłożył telefon na miejsce
pov.rzesza
-mmm zsrr już dojechaliśmy?-nie jeszcze 4 godziny
-no co tak długo
-no tyle się jedzie
-ehh dobra ja idę dalej spać jak będziemy na miejscu to mnie obudź
-no okej
*time skip do momentu dojazdu*
-rzesza wstawaj
-mmm już zaraz
po kilku minutach wstał
-no wkońcu dobra wchodźmy już do ciebie
-no okej
gdy rzesza otworzył drzwi jego pies odrazu wskoczył na niego i zaczoł go lizać-hehe biszkopt przestań
zsrr był rozbawiony tym widokiem
-dobra rzesza ja już idę jak chcesz to możemy się wkrótce spotkać
-tak pewnie to jak coś to jesteśmy w kontakcie
-no to narazie
-pa
zsrr wyszedł z domu rzeszy i zaczoł iść w stronę swojego domu po pewnym czasie doszedł
pov.rosja
gdy siedziałem sobie z ame nagle usłyszałem dzwięk zamka to tata!
odrazu do niego przybiegłem-cześć tata
-no hej synu
-i jak było?
-ymm fajnie
-no to dobrze i tato bo ja ymm muszę ci coś powiedzieć
-no co?
-bo ja jestem w związku razem z ameryką...
-no to gratulacje synu
-czyli akceptujesz nasz związek?
-no pewnie
-dziękuję tato jesteś najlepszy
szybko podbiegł i go przytulił
-hehe no dobra ja idę do swojego gabinetu i nie szalej za bardzo z ameryką
-dobrze tato to ja idę do ame pa
-no pa
zsrr poszedł do swojego gabinetu i odrazu się położył na łóżku wszystko było dobrze tylko zaczoł myśleć o tym kto to napisał do rzeszy...
![](https://img.wattpad.com/cover/252317779-288-k17163.jpg)
YOU ARE READING
to był zły pomysł-- rzesza x zsrr (countryhumans)
FanfictionNie polecam tego czytać. miałem 12/13 lat rysunek na okładce nie mój