Trwała czwarta noc, a wilki ze stada Dariena już przewidywały, że z rana będzie można wyjść na dwór nie martwiąc się nawałnicą. Śnieg przestał padać już kilka godzin temu, hałas łamanych drzew ucichł i wychylając się spod spływającego wodospadu można było zauważyć świat skuty lodem. Wciąż panował mróz, ale nie tak groźny i szczypiący jak przez ostatnie cztery dni.
Collen siedział właśnie z Noore i starał się jak mógł wyciągnąć cokolwiek z Alfy. Jakąkolwiek najgłupszą informację, która zapewne w ogóle by mu się nie przydała, ale chciał mieć satysfakcję, że w końcu czegoś się dowie od tajemniczej Bestii.
Ich rozmowę przerwał wódz, który pojawił się przy nich w towarzystwie kremowej Omegi. Była młoda i to nawet bardzo jak przyglądał się jej uważniej Col. Dosyć zaskoczyło go pojawienie się przywódcy przy nich, a jeszcze bardziej jak dalej potoczyło się to spotkanie.
— Noore — zwrócił się do smuklejszej Alfy — Słyszałem, że bywasz osamotniony nocami — przysiadł się do niego, a drobna Omega ułożyła się blisko Alfy ocierając się o niego delikatnie.
Noore spojrzał na nią zdezorientowany i podniósł się odsuwając od Omegi. Collen obserwował to nie wiedząc co się dzieje. Darien uśmiechał się do drugiego Alfy i kontynuował.
— Nie martw się. Lilly się tobą zajmie tej nocy — Omega wydawała się speszona, ale pod wzrokiem przywódcy nie sprzeciwiała się. Znów zbliżyła się do Noore'a i zaczęła wydzielać swoje feromony, oraz lizała Alfę po pysku.
Szary wilk odepchnął Omegę od siebie. Nie zrobił tego mocno, ale na tyle dosadnie, by Darien jak i ona zrozumieli, by nie próbowała tego znowu.
— To jeszcze szczeniak — burknął patrząc prosto w oczy Dariena. Nie miał groźnego wyrazu, ani jego wzrok nie zdradzał, by był zdenerwowany. Jak zawsze wszystko trzymał w tajemnicy i skutecznie zamykał tylko dla siebie.
— W tym jest problem? Jej młody wiek? — Przywódca podszedł do Noore'a i szturchnął go w bok — Tak szczerze mi powiedz... kiedy ty ostatni raz się z kimś pieprzyłeś? — Niby mówił dyskretnie w stronę Alfy, ale na tyle głośno, że usłyszała to i Omega, i Collen.
— Powinieneś się interesować swoimi sprawami łóżkowymi — Jego głos był twardy, ale spokojny. Trochę jak zawiedzionej matki, która nie wie jak zbesztać syna za złe zachowanie.
— Martwię się tylko — mówił ironicznie — Nie mogę przecież pozwolić, by mój brat odmarzł w niektórych miejscach — zaśmiał się, ale jedynie Darienowi było do śmiechu.
Collen otworzył szeroko oczy, gdy do jego uszu dotarła informacja, o pokrewieństwie dwóch Alf. Nie byli do siebie podobni, w żaden sposób. Ani wyglądem, ani charakterem. Dziwnie było się dowiedzieć, że są braćmi.
— Zima już minęła — odparł i odwrócił się od swojego brata. Machnął w stronę Collena, więc biały wilk wstał i dołączył do Alfy. Darien tylko zawołał, że niech mu będzie, ale wiele Omeg czuje chłód nocami.
Następnie sam się oddalił z Lilly, która miała spuszczoną głowę i położone uszy. Col był ciekaw, czy wilczyca wróci do siebie, czy może z przywódcą. Nie wyglądała na zadowoloną. Gdy sprawa dotyczyła Noore to chyba jej nie przeszkadzało. Nic dziwnego, Alfa był w stanie zapewnić Betę o swojej porządności przez okres ich znajomości.
— A więc jesteście braćmi — Collen nie pytał tylko stwierdzał. Noore mruknął potwierdzająco, bo nie było już czego ukrywać, skoro jego brat sam wszystko ogłosił wszem o wobec — Od ciebie pewnie nigdy bym się nie dowiedział — zauważył i spojrzał na Alfę trochę go obwiniając. Dziwił się, że nawet coś takiego trzymał w silnej tajemnicy.
CZYTASZ
✔️ The Land of Our Dreams | The Land #1 (korekta - 11/72)
Werewolf[ Kraina Naszych Snów ] W KRAINIE, GDZIE TRZEBA WALCZYĆ O MIŁOŚĆ... Eris od zawsze marzył o miłości - prawdziwej, wolnej, wybranej z serca. Pragnął spotkać swoje przeznaczenie, choć wiedział, że w świecie, w którym żyje, to niemal niemożliwe marzeni...