∆ 2 8 ∆

175 9 1
                                    

Obudziło mnie nagłe hamowanie, które spowodowało ze poleciałam głowa na oparcie przedniego siedzenia. Jęknęłam z bólu i ręka delikatnie potarłam bolące czoło. Po kilku chwilach podniosłam wzrok zaspana i zobaczyłam Kayle która leżała na siedzeniu obok i wyglądała przez okno na chłopaków, który przyglądali się pobliskiemu tunelowi.

- Kiedy wróciliście? - Zapytałam blondynkę i podniosłam się do siadu.

- Kilka godzin temu, spałaś już. - Odpowiedziała zamyślona, cały czas obserwując przyjaciół.

- No tak, bardzo jasna odpowiedz - Mruknęłam i także wystawiłam głowę przez okno  - Było spokojnie?

- Można tak powiedzieć. Spotkaliśmy kilu Poparzeńców gdy szliśmy na miejsce, ale szybko się ich pozbyliśmy. - Westchnęła, wchodząc głowa do  środka pojazdu.

- To dobrze że nic wam się nie stało. - Uśmiechnęłam się lekko w jej stronę, po czym wbiłam wzrok w tunel - Nie podoba mi się to miejsce. - Stwierdziłam poważnie kiedy intuicja cały czas mi mówiła że mam uciekać.

- Mi też nie. - Potwierdziła, a gdy Thomas do nas podszedł, złapała go za ręce - Może pojedziemy na około? Będzie bezpieczniej.

- To najszybsza droga... nie mamy czasu na objazdy. - Odpowiedział jej brunet i pocałował w czoło blondynkę. - Nic nikomu się nie stanie.

- Nie przegadasz. - Powiedziałam do siebie, ponieważ znów czułam że mój brat wpadł na bardzo głupi pomysł. - To chodźcie, jedziemy. - Westchnęłam zrezygnowana i popędziłam Patelniaka i Newt'a, aby wsiadali.

Siggy zajął miejsce kierowcy i zaczął powoli wjeżdżać do tunelu, mój chłopak usiadł obok niego i oświetlał drogę dodatkową lampą. Thomas  natomiast, wcisnął się pomiędzy nas i objął swoją dziewczynę. Rozglądałam się uważnie, ponieważ ciagle miałam wrażenie ze ktoś jest tuż obok nas. Nie mogłam nawet na sekundę się rozluźnić. Spięta pilnowałam aby nic nas nie zaatakowało.

- Na razie spokojnie. - Oznajmił blondyn, gdy zauważył ze siedzę jak na szpilkach. - Uspokój się do cholery bo jeszcze coś do nas przyciągniesz - powiedział półżartem i się zaśmiał, ja natomiast skarciłam go wzrokiem.

- Bardzo spokojnie. -  Prychnęłam zdenerwowana gdy po chwili zobaczyłam Poparzeńca stojącego naprzeciw nas.

- Jest tylko jeden, omiń go.  - Newt id razu oderwał ode mnie wzrok i zamknął szybę.

- Postaram się. -  Westchnął zestresowany kierowca i ostrożnie zaczął jechać w stronę chorego.

- Ta odpowiedź nie brzmiała zbyt optymistyczne. - Burknęła Kayla, widząc zestresowanie chłopaka. - Spokojnie nie zaatakuje. - Powiedziała opanowana, aby uspokoić Patelniaka i po chwili obróciła głowę w stronę otwartej szyby. Puls prawdopodobnie jej mocno podskoczył gdy zobaczyła tuż obok siebie kobietę, która skandowała ja pustym wzrokiem

- Proszę, pomóżcie mi. - Szeptała, przerzucając wzrok na każdego z nas, kończąc na blondynce do której się uśmiechnęła.

Zaniepokojona dziewczyna odsunęła się od chorej najdalej jak mogła. Plecami przykleiła się co ręki Thomasa, który powoli wyciągał broń.

- Pomóżcie mi! Nie uciekajcie! - Zaczęła krzyczeć, gdy nikt jej nie odpowiadał. Wściekła rozbiła szybę i zakrwawioną ręką złapała Kayle za włosy, które zaczęła szarpać do siebie.

- Puszczaj! - Krzyknęła spanikowana i próbowała się wyrwać.

- Przyspiesz to puści!- Newt złapał siostrę za rękę i próbował utrzymać w aucie, lecz jednocześnie zerkał na Patelniaka.

𝐍𝐞𝐰 𝐏𝐞𝐫𝐬𝐨𝐧𝐬 - 𝐌𝐚𝐳𝐞 𝐑𝐮𝐧𝐧𝐞𝐫Where stories live. Discover now