∆ 3 0 ∆

152 11 0
                                    

∆ Pov. Inez ∆

Czekaliśmy około dwóch godzin. Gdy ujrzałam że klapa od kanału się otwiera. Podeszłam bliżej studzienki z której wydobywał się okropny smród i nieco wkurzona za to że poszli sami, pomogłam wyjść chłopakom.

- A to kto? - Zapytałam zakładając ręce na piersi, gdy zobaczyłam jak Newt pomaga wyjść osobie, która na głowie miała założony worek.

- Oszaleliście? - Prychnęła jednocześnie Kayla, która podeszła do chłopaków. - Durnych pomysłów wam się zachciało? - Uniosła brwi i spojrzała na Gall'ego, prowadzącego dziewczynę.

- A co? Zazdrosna ze twój Tommy na nią poleci? - Prychnął, a dziewczyna skarciła go wzrokiem.

- Pikol się i odpowiedz na pytanie. - Powiedziała siadając na krześle, nieco bardziej zdenerwowana.

- To jest nasz plan. - Krzywonosy przywiązał ją do krzesła i się trochę oddalił, aby Teresa nas nie słyszała .

- Przecież ona jest zdrajcą. - Warknęłam mierząc chłopaka nieprzyjemnym wzrokiem.

- Pomoże nam tam wejść - Zamiast blondyna, odpowiedział mi Tommy, który oparł się o ścianę przy drzwiach kontenera. - Pracuje tam i ma wszędzie dostęp.

- Nie ufam jej Tommy. - Kayla złapała go za rękę i spojrzała na Teresę  kątem oka.- A jak nas zdradzi? Znów...

- Zgadzam się z nią.... Nie powinnismy powierzać jej tak dużej części planu. - Zgodziłam się z Kayla i również zerknęłam na naszego gościa, jednakże mój chłopak który stał niedaleko uprowadzonej wpadł mi bardziej w oko. Szczególnie jego zachowanie.
Zaciskał ręce w pięści i zerkał z pod byka na Thomasa, który w tamtej chwili rozmawiał z blondynką.

Zrobiłam kilka kroków w jego stronę, chciałam zapytać co się dzieje oraz chciałam mieć szanse go uspokoić.  Jednak, gdy przekroczyłam jego granice komfortu, chłopak spojrzał na mnie zabijającym wzrokiem i wyrwał się w stronę Thomasa. Przygwoździł go do ściany, a swoją siostrę odepchnął na bok. Zaczął krzyczeć na przyjaciela, jakby coś go opętało. Blondynka, widząc co się dzieje, załapała go za ramiona i wcisnęła się pomiędzy nich, aby móc jak najbardziej rozdzielić nastolatków. Szybko zerwałam się na równe nogi, podbiegłam do Newt'a i  obróciłam go w swoją stronę, jednocześnie kładąc rękę na jego policzku.

- Już spokojnie. - Powiedziałam cicho i spojrzałam mu w oczy, poczułam jak się uspokaja, a oddech się normuje.

- Przepraszam. - Powiedział wracając do normalności. Cofnął się od bruneta po chwili i rozejrzał się po reszcie grypy, która się w niego wpatrywała bez słowa. - Nie chciałem... - Mruknął zmieszany i poszedł na górę, aby uciec od dziwnie patrzących się w niego ludzi.

- Newtie. - Spojrzałam na odchodzącego chłopaka. Chciałam iść za nim, lecz w ostatnim momencie się wycofałam, co zauważyła siostra chłopaka.

- No rusz się... - Założyła ręce na piersi i popchnęła mnie biodrem, także wpatrując się na klatkę schodową. - Pogadamy w tym czasie z Teresą. - Dodała niechętnie po chwili, na co kinęłam głową.

Poszłam za nim na dach. Siedział na skraju budynku i patrzył na ogromne mury tuż przed nami. Usiadłam obok niego i położyłam głowę na jego ramię. Spojrzał na mnie zdezorientowany, chociaż w jego oczach także dostrzegłam smutek. Uśmiechałam się delikatnie aby dodać mu otuchy, na co ten przyciągnął mnie do siebie i zamknął w swoich ramionach. Wtuliłam się w niego momentalnie, nie chciałam się od niego odrywać, mogłam zostać i siedzieć tak z nim godzinami, ponieważ tylko w jego uścisku czułam się bezpiecznie.

𝐍𝐞𝐰 𝐏𝐞𝐫𝐬𝐨𝐧𝐬 - 𝐌𝐚𝐳𝐞 𝐑𝐮𝐧𝐧𝐞𝐫Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz