1. Narodziny miłości

722 36 31
                                    

Zaczął się kolejny dzień w Zatoce Przygód. Pieski nie miały wiele czasu dla siebie, bowiem z samego rana doszło do wezwania. Ktoś w mieście ma kłopoty, dlatego należy szybko zadziałać. 
- Psi patrol, zbiórka w bazie! - Zawołał Ryder.
- Ryder wzywa! - Wspólnie odparły podekscytowane szczeniaki.
Rozpoczął się bieg do bazy, zakończony wywrotką Marshalla, dalmatyńczyk rzucił się do windy popychając Rocky'ego, który spadł na Chase'a.
- Hehehe... zabawna sytuacja. - wyszeptał zawstydzony Rocky.
- Zaiste.  - odparł zimnym tonem zniesmaczony policjant.
W niezręcznej ciszy pieski wjechały windą na górne piętro bazy, gdzie czekał Ryder.
- Jesteśmy gotowi do akcji Ryder!
- Dzięki za pośpiech pieski! W ratuszu doszło do skradzenia obrazów Pani burmistrz, musimy się tym zająć! Na misję pojedzie Chase, użyjesz swoich detektywistycznych umiejętności w celu odnalezienia winowajcy.
- Chase się tym zajmie!
- Lecz nie pojedziesz tam sam, zabierzesz ze sobą...
- Błagam wybierz mnie. - Pomyślał Rocky.
- Zabierzesz ze sobą Marshalla, obrazy były powieszone stosunkowo wysoko, dlatego drabina będzie nam potrzebna. 
- Już odpalam! - Wykrzyknął Marshall.
Wyznaczone psy pojechały wraz z Ryderem do ratusza, gdzie miało miejsce śledztwo w celu odnalezienia tajemniczego złodzieja obrazów. Reszta z załogi została w bazie.
- Dlaczego to nie ja pojechałem na misję?! Przecież też potrafię sięgnąć wysoko położonych rzeczy! Przecież mam chwytak. - Wymamrotał oburzony Rocky.
- A co ci tak zależy? Nie ta misja to następna, zawsze ktoś jedzie - powiedziała Zuma.
- No bo, no bo, no bo... To nie była zwykła misja.
- Co w niej było takiego specjalnego?
Rocky chciałby odpowiedzieć, iż Chase, lecz nie miał do tego odwagi. Zamiast tego zmyślił, że lubi przebywać w ratuszu, a misje detektywistyczne bardzo go ekscytują.

Wieczorem Ryder powrócił do bazy z psami, lecz nie był zadowolony jak zwykle po powrocie z akcji. Okazało się, iż był to pierwszy problem w historii psiego patrolu, którego nie udało się rozwiązać. Wszyscy w bazie byli poddenerwowani, a w szczególności Chase. Był to pierwszy raz w jego policyjnej karierze, gdy nie udało mu się wypełnić jego zadania. Siedział w swojej budzie i rozmyślał nad tym co jeszcze może zrobić aby rozwiązać ten problem. Rocky zauważył, że Chase nie radzi sobie z tym dobrze i postanowił pocieszyć swojego towarzysza.
- Hej Chase, nie chciałbyś może porozmawiać?
- NIE WIDZISZ, ŻE ZAJĘTY JESTEM? PIERWSZY RAZ NIE UDAŁO MI SIĘ ROZWIĄZAĆ PROBLEMU! IDŹ SOBIE, POTRZEBUJĘ SAMOTNOŚCI!
- No dobra, ale wiedz, że jeśli będziesz potrzebował pomocy... to... to możesz na mnie liczyć!
- ... Zapamiętam.
Rocky odszedł od budy Chase'a i udał się w kierunku miasta, gdzie wpadł na burmistrza Humdingera.
- Głupi kundel, nie patrzysz gdzie łazisz?!
- Przepraszam... Hej! A co Pan tu tak właściwie robi?
- Szedłem do salonu, żeby Katie wykąpała moje kociaki, ale okazało się, że ma jakieś tam godziny otwarcia po których nie przyjmuje. Co za bezsens! Dla mnie powinna mieć otwarte całodobowo!
- Założę się, że nie z tego powodu Pan się tu znalazł! Niech Pan lepiej powie co stało się z obrazami z ratusza!
- ... Jakimi znowu obrazami?
- Więc nie ma Pan nic wspólnego z kradzieżą obrazów Pani burmistrz?
- Oczywiście, że nie! Widziałeś kiedyś te obrazy? Pani burmistrz ma jeszcze gorszy gust niż ten wasz Ryder.
Wtedy w głowie Rocky'ego pojawił się pomysł. Postanowił, że z pomocą burmistrza sam odnajdzie obrazy, w ten sam sposób imponując Chase'owi.

Psi Patrol: Chase x RockyWhere stories live. Discover now