4. Tajemnicze zniknięcie

303 22 19
                                    


Nastał ranek w Zatoce Przygód. W bazie psiego patrolu napięcie spadło i większa część ekipy ochłonęła po tajemniczym incydencie. Jedynie Chase dalej nie potrafił się uspokoić. 
- To dla mnie już za wiele... Muszę dać sobie z tym spokój. - Wyznał.
Chase postanowił wyjść ze swojej budy i wrócić do codzienności, do życia jakie wiódł zanim doszło do kradzieży. Uznał, że musi się komuś wygadać, już nie ze spraw związanych z pracą, a raczej z własnych uczuć i emocji jakie wpłynęły na niego przez pierwszy nierozwiązany problem. Uznał, iż uda się do Rocky'ego, przecież to on pierwszy przyszedł do niego, gdy Chase pogrążony był w gniewie.

- To dziwne. Rocky'ego nie ma w budzie, zwykle o tej porze dokonywał analizy swoich rupieci ze śmieciarki. - Powiedział Chase, po czym udał się na spacer po okolicy w celu odnalezienia Rocky'ego.
Zauważył Marshalla i Rubble'a bawiących się razem w przeciąganie liny.
- Hej Marshall, witaj Rubble. - Przywitał się policjant
- Cześć Chase! - Odpowiedzieli wspólnie.
- Słuchajcie, nie widzieliście może gdzieś Rocky'ego? Nie było go u siebie, może był u was? - Zapytał Chase.
- Nie, nie widzieliśmy go, jeśli mam być szczery nie widziałem go nigdzie już wczoraj wieczorem. Dobrze, że nikt nie dzwonił o pomoc, na misjach cały skład musi być zwarty i gotowy do działania. - Powiedział Marshall
- Rocky nie przyszedł dzisiaj na śniadanie, jego porcja nie mogła się przecież zmarnować, ty też nie przyszedłeś Chase i tak jakoś wyszło... - Wyznał Rubble
- Nic się nie stało Rubble, teraz najważniejsze jest dla mnie odnalezienie Rocky'ego. - Oznajmił Chase i udał się dalej w celu kontynuowania poszukiwania Rocky'ego.

Minęło kilka godzin a Chase'owi nadal nie udało się znaleźć speca od recyklingu. Szukając go zdał sobie sprawę ze straszliwej rzeczy. Poprzedniego dnia, gdy Rocky przyszedł z wizytą do Chase'a ten na niego nakrzyczał i go odtrącił. Chase pomyślał, że ucieczka Rocky'ego spowodowana jest tylko i wyłącznie przez niego.
- No to nieźle się tym zająłeś Chase! Przez ciebie biedak uciekł... Gratulację. Jeśli on coś sobie przeze mnie zrobi nie wybaczę tego sobie. - Powiedział do siebie owczarek niemiecki.
- Muszę szybko powiadomić Rydera! - Dodał i pobiegł w kierunku bazy.

- Ryder! Ryder! Ryder! Słuchaj! - Wykrzyknął zdenerwowany Chase.
- Co się stało Chase? - zapytał Ryder.
- Rocky gdzieś zniknął, nie mogę go nigdzie znaleźć. Obawiam się, że stało się to z mojej winy... Wczoraj w tych emocjach niezbyt pozytywnie zareagowałem na jego porozycję pomocy...
- Rozumiem, Chase. To ważna sprawa, zwołam nas wszystkich.
Rozpoczęło się wezwanie.
- Psi patrol, zbiórka w bazie!
- Ryder wzywa! - Odpowiedziały chórem pieski.
Rozpoczął się bieg w kierunku windy, jako iż Rocky'ego nie było w bazie, a Chase czekał już na górze, w windzie było sporo miejsca. Spowodowało to, że Marshall pierwszy raz w historii nie wywrócił się wbiegając do windy. Pieski wjechały już na samą górę, gdzie czekali zaniepokojeni Chase i Ryder.
- Jesteśmy gotowi do akcji Ryder. - Oznajmił pesymistycznym głosem Chase.
- Dzięki za pośpiech pieski, jak pewnie zauważyliście nie jesteśmy dzisiaj w komplecie, Rocky gdzieś zaginął.
- Rocky'ego nie ma?! - Zdziwiła się Zuma.
- Tak i naszym zadaniem będzie go odnaleźć. Wszyscy zabierzcie swoje pojazdy i udajcie się na poszukiwania, to może nie być łatwa misja, ale nie poddawajmy się! - Powiedział Ryder.
- Mam tylko nadzieję, że uda nam się go odnaleźć... - Wyszeptał Chase.
- Na pewno się uda, wszystko będzie dobrze, zobaczysz. - Pocieszała go Skye
- ... Mam nadzieję, że masz rację.

Psi Patrol: Chase x RockyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz