❤Chwilowe Rozstanie❤(jeszcze nie lemon )

512 42 25
                                    

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Katsuki*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Od razu chciałem usunąć to kretyńskie zdjęcie ...dziewczyny uciekły z pokoju gdy tylko zaczołem rozpierdalać każdy przedmiot którym chciał obronić się przedemną kiri...chociaż to raczej oczywiste że nigdy nie zrobił bym mu krzywdy...czerwonowłosy sprawnie unikał moich ciosuw mających na celu przejąć jego idiotyczny telefon co napawało mnie dumą...w końcu widać że naprawdę sporo trenował a jego poziom walk jest coraz lepszy...oczywiście w życiu nie przyznam się że jestem z niego dumny..jeszcze przestał by sie przykładać czy coś tam..eh nie ważne jebać to zdjęcie westchnołem i poszedłem do łazienki zmyć z twarzy te bliżej nie określone kolorowe substancje ..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Eh czas mijał mi całkiem znośnie ...cały czas myślałem tylko o tym jak dziś wieczorem zemszcze się na czerwonowłosym rekinie~...mm byłem nieźle podekscytowany perspektywą tego wspólnego upojnego wieczora w końcu mieliśmy to zrobić poraz pierwszy
....hm..wszystko układało się w sumie spoko znudzony łaziłem po korytarzach akademika mijając kolejno mniej lub bardziej irytujących osobników asz w pewnym momencie zobaczyłem mojego kretyna rozmawiającego z kimś przez telefon...jednak było w tym widoku coś nie tak...kiri wyglądał na..zaniepokojonego...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
podszedłem bliżej a w między czasie chłopak zdąrzył powiedzieć tylko "Oczywiście..wyjade za godzinę "..i się rozłączył....Jakie kurwa Wyjade za godzinę ?! Gdzie on niby chce jechać?!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bakugou - He? Z kim rozmawiałeś ?...

Kirishima - O..K-katsu.. Z ciocią...mama jest chora i muszę jechać do domu na jakiś czas...

Bakugou - ...?!

Kirishima - p-przepraszam...też..
dowiedziałem się przed chwilą skarbie...eh...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Byłem absolutnie sfrustrowany....w jednej chwili wszystkie moje plany poszły się Krótko mówiąc jebać...jednak Logiczne ze rozumiałem powage piepszonej sytuacji...eh...przytuliłem smutnego chłopaka...czemu musiał jechać akurat dzisiaj...ugh..!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Bakugou - jak długo cie nie będzie..?

Kirishima - Eh...pewnie tydzień..dwa..eh...

Bakugou - ugh...

Kirishima - przepraszam..

Bakugou - za co ?..przecież rozumiem kretynie...uh..po prostu...eh..

Kirishima - też będę tęsknił Katsu~...cholernie..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kirishima
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Blondyn spojrzał mi prosto w oczy i złorzył delikatny czuły pocałunek na moich ustach...był taki cudowny...eh wiem jak strasznie zalerzało mu na dzisiejszym wieczorze...z resztą mi też...eh strasznie martwiłem się o mamę podobno nie do końca wiadomo co jej Dolega i tak dalej... nie widziałem się z rodziną dość dawno i fakt że coraz bardziej za nimi tęskniłem..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jeszcze chwile trwałem przy ukochanym wtulony w jego klatkę piersiową...jego cudowny ostry męski zapach był czymś czego będzie mi cholernie brakować przez te kilka dni...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po jakimś czasie poszedłem wraz z blondynem pakować część moich rzeczy...nie mogłem uwierzyć że będziemy osobno nawet na tak kródki czas...wydawało mi sie to tak nie realne..przyzyczaiłem się już do mojego wybuchowego faceta i najchętniej spakował bym go ze sobą..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
(Time Skip - 30 minut puzniej)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Katsuki
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Właśnie wyszliśmy ze akademika a ja odprowadzałem sęs mojego życia na przystanek...to tak idotyczne że czuje sie jagby nasza rozłąka miała trwać wieczność...w zasadzie to już czułem że za nim tęsknie...ugh japierdole nie mam już ośmiu lat ..powinienem sie w końcu ogarnąć i jestem tego świadomy...co jakiś czas zerkałem na kiriego ...czułem jagby ktoś wbijał we mnie pineski...kurwa on przecież jedzie tylko na parę dni do rodziny...jak zwykle przesadzam ale wizja chodzby dnia bez tego jego uśmiechu..kretyńskich żartuw i ...wpsólnych śniadań...jest...kurewsko okropna..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kirishima
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dotarliśmy na przystanek ..mój blondyn całą drogę wydawał się okropnie nie obecny...mam ochotę sie popłakać...hah nie ma mowy ! To przecież nie męskie prawda ?!...Poza tym i tak będę go męczył telefonami..to..t-to tak jagby przy mnie był...prawda?...eh...autobus miał przyjechać za kilkanaście minut...patrzyłem w oczy katsu...marzyłem by mieć juz ten tydzień za sobą...chłopak również patrzył mi prosto w oczy ...razem usiedliśmy na przystanku...mam wrazenie ze zauwarzył jak cholernie jest mi smutno...bo zaczął gładzić kciuciem moją dłoń...działało to na mnie nadwyraz kojąco...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Katsuki
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie mogłem pozwolić żeby emocje wzięły górę..po prostu nie mogłem ...patrzyłem mu w oczy i gładziłem jego dłoń ...był taki piękny mimo że jego oczy wyrażały czysty smutek...zaczołem drugą dłonią delikatnie gładzić jego policzek...wiedziałem że karzda sekunda przybliża nas do przyjazdu autobusu więc...chciałem by karzda była dla niego jak najczulsza...wiedziałem że sam pewnie będe rozpierdalał meble z tęsknoty ale...nie chciałem przelewać na niego tych emocji...w końcu przecież nie znika mi na zawsze...prawda ?..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
W pewnej chwili Czerwono włosy wtulił się w moją klatke piersiową jak w poduszkę...poczułem jak bije jego serce...uczucie nie do opisania...chciałem by trwało wiecznie niestety nie było to możliwe...jebane życie...eh..no cuż..autobus przyjechał oboje wstaliśmy ja pomogłem mu wnieść do niego walizkę po czym kiri namiętnie wpił się w moje usta jagby miał być to nasz ostatni pocałunek...jak dobrze że mój ukochany wraca za tydzien lub dwa...westchnołem ...autobus wraz z moim małym irytującym ale najukochańszym na świecie chłopakiem odjechał... Niemal z miejsca poczułem dziwną trudną do sprecyzowania pustke...chciałem by znuw tu był..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jagby tego wszystkiego było mało jak w typowych smutnych chwilach w idiotycznych komediach romantycznych zaczęło kurwa lać...bo przecież czemu nie...eh...
przyspieszyłem kroku wkładjąc ręce do kieszeni ..czas wracać do jebanego akademika...po moim policzku spłynęła pojedyncza łza
..ugh..znaczy..ten no...kropla deszczu..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Witam (920słów )

Przepraszam że to nie lemon po raz kolejny ..heh ale wpadłam na kilka nowych pomysłuw i chciała bym w najbliższym czasie wcielić je w życie ^^

Co oznacza że TAK książka BĘDZIE kontynuowana dzięki że czekaliście i czekacie na kolejne wypociny

I mimo ze z tego rozdziału nie jestem do końca zadowolona to chce go wam dać bo i tak długo czekacie na cokolwiek ❤

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 30, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

 ❤Kirishima x Bakugou❤Where stories live. Discover now