❤Tak w wielkim skrócie❤
1.Jest to nudne jak flaki z olejem "opowiadanie" o Kiribaku.
2.Są tu liczne błędy ortograficzne a interpunkcja nie istnieje
-
(jeżeli cie to boli nie czytaj a nie wylewaj swoją frustracje w kom 🙄)
3. Nie umiem pisać tego ty...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ TIME SKIP *Tydzień później* ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Katsuki* ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Leżałem w swoim pokoju w akademiku...podziwiałem nie zbyt zadbany sufit w mroku nocy...z okna padało zimne swiatlo księżyca pozwalające mi dostrzec co kolwiek w pomieszczeniu.. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Myślałem o tym wszystkim..myślałem o tym jak wiele zmieniło sie przez te kilka dni...myslałem o tym jak cholernie mocno sie zakochałem...myslałem o Kirisimie...o..moim...Kirishimie...o tym że nie jestem już w stanie oddychać bez pewności że jest bespieczny...salismy sie zupełnie nie rozłączni mimo że wciąż jest tym samym irutujacym sexownym kretynem.. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Westchnołem cicho...było już bardzo puźno jednak i tak mamy teraz wolne...wyjołem telefon z pod niesamowicie kurwa nie wygodnej poduszki którą najchętniej wywalił bym jednym wybuchem w powietrze...spojrzałem na wyświetlacz telefonu...moja tapeta sprawiła że zapomniałem o wkurwiającej mnie poduszce.. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Na wygaszaczu ekranu znajdował sie mój chłopiec..mój mały promyk nadziei że może jednak świat nie jest tak nieludzki i okrutny...moje jedyne szczęście i od kilku dni źrudło porządania...Eijiro Kirishima.. ♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡•♡• ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Kirishima* ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Siedziałem na miękkiej białej pościeli...było bardzo wcześnie i nie miałem ochoty jeszcze wstawać ze względu na dzień tygodnia...rozglądałem sie po pokoju szukając w głowie jakiegoś kreatywnego pomysłu na dzisiejszy dzień... ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Wstałem i podszedłem do komody by wybrać jakieś luźne ciuchy...gdy zaczolem przeszukiwać bebel poczułem miły znajomy zapach..wyciągnąłem nieco za duży T-shirt mojego faceta....jego niesamowity zapach otulił moj nos do tego stopnia że stałem bez ruchu i tchnołem go kilkanaście sekund...po czym naciagnołem koszulke na siebie...w jego ubraniach czułem sie najlepiej..czułem że należe do niego..ze..znalazłem swoje szczęście.. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Ziewnołem cicho i zaczołem rozciągać swoje ciało...zwykle robie to przed porannym bieganiem jednak dziś nie mam na nie ochoty...zastanawiałem sie czy Katsu już wstał... ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Wyszedłem z pokoju i zaczołem kierować sie w strone kuchni...Ahh..sobota..jedyny dzień kiedy w akademiku z rana kuchnia nie wygląda jak pole bitwy...wszyscy jeszcze śpią lub poprostu nie mają ochoty wychodzić z pokoi..co sprawia że az przyjemnie jest tu przebywać...wyjołem kawe mleko i cukier...mam ochote sie dzisiaj rozbudzić na słodko... ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Po zrobieniu niezbednych rzeczy włączyłem ekspres do kawy i usiadłem na blacie...mój spokuj i cisze przerwał dzwięk bosych stup stąpających po panelach i ewidetnie kierujących sie w moją strone...gdy dziwięk ucichł usłyszałem cudowny ciepły i pociągający głos.mojego ukochanego.. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Katsuki - Hej może zdioł byś ten swój uroczy tyłeczek z blatu co~?