❤Głupie obawy❤

942 78 23
                                    

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Katsuki*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie byłem  pewien co sie dzieje...serce biło mi niewyobrażalnie  mocno a mózg nie przyjmował do siebie tego co działo  sie z moim ciałem...patrzyłem w te niesamowite czerwone oczy tego rekino jeża....starałem  sie uspokoić oddech...zaczołem zadawać sobie pytania...a co jeśli on tego nie chce?..jesli..będzie jutro tego żałował...od niego tez czułem  lekki zapach ognistego trunku więc jego zachowanie uzastadniałem możliwością upicia sie co przecież również zrobiłem...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chłopak zbliżył  sie do mnie...patrzył  mi w oczy i w pewnym momecie przysunoł sie próbujący złączyć  nasze usta...moje emocje w kilka sekund zupelnie sie zmieniły...nie wiedziałem co w zasadzie czułem ale...wiedziałem że nie moge pozwolić na to by czegokolwiek jutro żałował...by obwinił mnie o coś...nie chce kończyć w ten sposub tej jebanej relacji która  najprawdopodobniej jest friendzone'm...
~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Odepchnołem chłopaka lekko...odsunołem od siebie i podszedłem do zlewu...odkręciłem zimną wode...ciecz lała sie kilka sekund po czym przemyłem nią twarz...jebany ShittyHair...stał oszołomiony  pod ścianą...dobrze widziałem jego wyraz twarzy w odbiciu przybrudzonego czymś lustra mimo że w głowie  wciąż szumiło mi od alkocholu bylem w stanie dostrzec jak bardzo był zawiedziony...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Spojrzałem na swoja twarz...miałem ochote uderzyc nią  o lusto i pozwolić fizyce na wprowadzenie mnie w stan utraty przytomności...ale w sumie..wyjebane...wiedziałem że musze coś powiedzieć..chłopak  wciąż  stał w tym samym miejscu z pytajacym wyrazem twarzy pełnym zawodu...odwrucilem sie i spojrzałem na niego...jego oczy mometalnie sie zaszkliły a chłopak wyszedł bez słowa..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie wiedziałem co myślec...stałem  kilka chwil w kompletnym bez ruchu...czułem bezradność...czyżby on...jednak..czuł coś do mnie?..zranilem go?...ja...ja..chcialem tylko by....by jutro nie czuł sie zle z faktem ze ten pocałunek miał miejsce...ale...chyba poprostu przyspieszyłem ten proces i...sprawiłem że chłopak...poczuls ie wykorzystany...to możliwe?....kurwa...ale ze mnie kretyn!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Uderzyłem silnym wybuchem w jedną z umywalek a ta rozsypała sie na drobne kawałeczki porcelany....woda zaczeła leciec z pękniętej rury....Japierdole...jeszcze tego mi brakowało...ulotniłem sie z tamtąd jak najszybciej...eh..jestem jebanym tchórzem... w dodatku łeb zaczoł mnie boleć  co może być  oznaką ulatujacych ze mnie już procentów...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie miałem pojecia gdzie czerwono włosy  mógłby pójść...ale..nie tak w moich planach nie widniało pójście go szukać...chciałem bysmy oboje jakoś to wszystko przetrawili...eh..mial byc uroczy kurwa bal..tego jebanego balu chciał Kirishima...a ja...tak poprostu to wszystko spierdoliłem....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Poszedłem do swojego pokoju...otwarlem drzwi i odrazu położyłam sie na lóżko...eh..za ladnje powiedziane...pierdolnołem sie moim tempym ryjem na posciel...moje policzki dalej byly różowe a na wspomnienie jebanych ust stykających sie z ustawi Eijiro robilo mi sie niesamowicie miło...eh..zakochałem sie w nim...?....NIE...NIE.....kurwa...zaczolem uderzać pieściami o dwie miękkie poduszki....jak mogłem odepchnać faceta..którego kocham?!?!?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kirishima*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gdy mnie odepchnoł...poczułem sie jak ostatni smieć...miałem racje..on..on mnie nie chce..z resztą...to bylo raczej oczywiste...idiota ze mnie...ja  glupi Ejiro wkreciłem sobie że ktoś tak niesamowity przystojny i...ugh..poprostu najbardziej meski facet jakiego znam...poczuł by coś...do mnie?...ta...wkreciłem..to dobre słowo...eh...kiedy spojrzał na mnie tym swoim..obojetnym wzrokiem...coś....coś wewnątrz mnie rozsypało sie na malutkie kawałeczki....pekło...lub spłoneło...to uczucie...nie było zbyt precyzyjne...poczułem jak szklą mi sie gałki oczne i poprostu...wyszedłem z tamtąd....nie liczyło sie już nic...żaden piepszony bal...w mojej głowie był..tylko ten pocałunek..on...on mimo ze...mógł byc tylko wynikiem nad użycia alkocholu... uswiadomił mi...ze Kocham tego blondyna szczerą miłością...miłością która najwidoczniej nie jest odwzajemniona....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obejrzałem sie za siebie...nie wyszedł za mną...cuż...nie powinienem sie dziwić...poszedłem do swojego pokoju...usiadłem na łóżku i wpatrywałem sie w ściane...westchnołem tonąc we własnych myślach i pytaniach na które nie byłem w stanie znaleźć teraz odpowiedzi...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dla czego mnie pocalował?...dla czego gdy chciałem odwzajemnić te pieszczote...tak poprostu mnie odsunoł?..czy...czy znacze dla niego cokolwiek...czy...jutro będe w stanie spojrzeć mu w oczy...eh...pytania bez odpowiedzi....są jak ja bez jego glosu...bez jego obecności...zapachu...bez wrzasku...nie kompletne...czy miałem mu za złe że mnie odrzucił?..nie...bardziej..zastanawiał mnie sam powud...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siedziałem tak jakis czas i myslałem o nim..o mnie...o pocałunku...o alkocholu...myślałem o tym jak mogło do tego wszystkiego dojść....dla czego tak sie upił...asz tak stresował sie balem?...Naprawde?..hm..a może był jakiś inny powód...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zaczołem czuć nie opisany ból głowy...w tym właśnie momęcie usłyszałem charakterystyczne skrzypnięcie otwierających sie drzwi..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Katsuki*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Gdy czułem że lekko ochłonołem...że wszystkie niepotrzebne emocje splyneły po moim ciele w postaci potu i pedalskich łez...postanowiłem  wziąść sie w garść...w końcu nie jestem jakimś Jebanym Deku żeby tak przeżywać jeden mały pocałunek.. mimo że ten konkretny znaczył dla mnie wiecej niz ten jeżo rekin moze sobie wyobrazić.....wstałem do pozycji siedzącej...westchnołem dosyc głośnio na co zgodnie z tym czego sie spodziewałem odpowiedziała mi głucha  cisza....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wstałem i postanowiłem isć do pokoju Ejiro...przecież...nie da sie ignorować tego dziwnego uczucia motyli w brzuchu na samo wspomnienie jego ust na moich...eh..mimo że najchetniej wszystkie bym je wysadził...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Moje dlonie zaczynały  sie lekko pocić ze stresu...gdy zmierzałem do wyznaczonego celu przez co pomiedzy moimi palcami pojawiały sie maleńkie kontrolowane explozje...to irytujące.....co tak w zasadzie chciałem mu powiedzieć?..przeprosić...?..za co..za pocałunek..?..czy za to że go odepchnołem?....może wyznać mu co czuje....?...kurwa...klnołem w myślach  otwierajac drzwi do pokoju czerwono włosego ..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Chłopak siedział bez ruchu na łóżku  i patrzył tempo w ściane...gdy tylko wszedłem do pomieszczenia jego wzrok  zawiesił sie przez moment na moich oczach by po chwili odwrucić sie...lekko mnie to zabolało..ale..chyba zasłużyłem...usiadłem obok chłopaka i wpatrywałem sie w jego czerwone juz policzki bez słowa...marzyłem by mógł czytać w myślach i uslyszeć jak bardzo zachwycałem sie teraz w głowie jego urodą...kurwa od kiedy ja sie tak zachowuje?...eh..jebać to...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kirishima*
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Siedziałem niemal że sparaliżowany nagłym napływem tak wielu emocji...przyszedł przeprosić...?..czułem jak pieką mnie policzki a serce usilnie stara sie połamać  mi żebra i wybiec z klatki piersiowej...na chwile nawet nieswiadomie wstrzymałem oddech...jednak....w pewnym momęcie poczułem ciepłą dłoń chlopaka na swojej twarzy...blondyn zlapal mnie delikatnie za podbrudek i zwrócil moja twarz w kierunku jego niesamowicie przystojnej mordki....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Katsuki - Przepraszam...za wszystko..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Te słowa wyszeptał mi prosto do ucha...nie byłem w stanie zebrać mysli w tamtej chwili...nie byłem nawet pewny co w zasadzie znaczą...ale on....spojrzał na mnie tak..jak jeszcze nigdy dotąd...pełen empatii...i jakiegoś..niesamowicie silnego uczucia...jego usta ponownie zaczeły mówić....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Katsuki - Przepraszam że cie odepchnolem ja...poprostu...bałem.sie że jutro...będziesz żalował tego pocałunku...a bardzo chciałem..zeby..pierwsza osoba jaką z własnej woli pocaluje tak niesamowity facet jak ty...była...cholernie wyjątkowa..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Miałem ochote popłakać sie...pocalować go a następnie strzelić go w twarz...jak on mógł nie zauwarzać tego że to własnie on był dla mnie niesamowicie wyjatkowy....eh..jednak..poczulem jak oczy zaszkliły mi sie łzami a z ust wyszlo tylko..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kirishima -Katsuki....To było..t-takie męskie...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Poczym spojrzałem na niego z miłością w oczach..bo to właśnie  teraz czułem..byłem tego pewien bardziej niż tego że chce zostać bohaterem...czułem że szczerze kocham tego jasno włosego chłopaka wpatrujacego sie teraz w moje oczy...wiedziałem że albo teraz dam mu to do zrozumienia...albo nie zasne...a cholernie lubie spać...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kirishima - Bakugou....ja...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hejka!!!!(NIKOGO TU NIE MA MASZ SHIZOFRENIE!)

Jestem polsatem ^^

TAK to znowu ja jak zawsze pojawiam sie w naj mniej spodziewanym momecie😂💕

Mam nadzieje teraz wrzucać rozdziały częściej o ile znajdą sie chetni na ich czytanie to ustalam taką zasade że... 20 gwiazdek = nowy rozdział...myśle że dobry dil😁💞

Poza tym ten rozdzial jest nieco kródszy bo ma tylko 1333 slowa no ale jakoś musiałam zrobic dramat na końcu😅💕

Do zobaczenia w kolejnym rozdziale !❤❤❤❤❤❤❤

 ❤Kirishima x Bakugou❤Where stories live. Discover now