Po wczorajszym miłym wieczorze, naprawdę dobrze mi się spało.
Miałem sen, że przeprowadziłem się z Louisem do Londynu.
Znaleźliśmy własne mieszkanie i mieliśmy miliony zdjęć.
I jak się obudziłem to nie wiedziałem czy to był sen czy to się stało naprawdę.
Przynajmniej obudziłem się z wielkiem bananem na twarzy.
I ze wspaniałym humorem na dzień dobry.- Mmm... - mruknąłem do ucha Louisa.
- Tak?
- Oh, nic...Po prostu podziwiam cię od samego rana. - westchnąłem. - W sensie od jakiś parunastu minut. - zachichotałem. - Twoja skóra dosłownie lśni od słońca.
- Mmm...Harry. - pocałował mnie z samego rana. - Głodny?
Pokiwałem głową.Zjedliśmy powoli śniadanie bo nie chciałem jeszcze zbytnio wracać do domu.
- Wracamy? - zapytał się mnie.
- Chyba musimy. - rozłożyłem ręce. - Ale z chęcią bym tu jeszcze został... - przysunąłem się do niego. - Zamieszkajmy tutaj...
Uśmiechnął się.
- Z miłą chęcią, naprawdę. I...chcę to zrobić jak najszybciej. - musnął moje wargi. - Nie mogę się już doczekać i prawie cały czas o tym myślę, wiesz Harry?- Naprawdę? - zgarnąłem swoje włosy, które cały czas opadały mi na twarz. - Oh...to miło.
Totalnie mnie zatkało.
- I...nie wiem co powiedzieć. - dokończyłem, w zamian za to po prostu go pocałowałem.
Jęknął głośno.
- Musimy chyba to wszystko przerwać i jedźmy. - westchnął.- Oh, zostawiasz mnie w takim stanie? - prychnąłem. - Chociaż dokończ to co masz dokończyć.
- No dobrze.
Jeszcze przez parę dobrych minut mocno mnie całował.- Spotkamy się jutro, dobrze? - powiedział po chwili. - Po prostu nie chcę, żeby twoja mama się martwiła.
- Oczywiście. - uśmiechnąłem się.
Powoli zaczęliśmy się zbierać do wyjścia.
Louis odwiózł mnie do domu.- Do zobaczenia. - powiedziałem, gdy wychodziłem z auta.
- Do zobaczenia. - i posłał mi buziaka.
Czuję się o wiele lepiej w porównaniu z wczorajszym dniem.
- Cześć mamo! - przywitałem się z nią i poszedłem do kuchni.
- Witaj kochanie. - odpowiedziała. - I jak? Chłopcy coś pomogli? Czy jednak nadal masz ponury nastrój?
- Oj tak, bardzo pomogli. Czuję się o wiele lepiej. - powiedziałem i uśmiechnąłem się wspominając wieczór z Louisem.
- Wiedziałam, że ci pomogą. Są naprawdę fantastyczni. I zawsze możesz na nich liczyć. Najlepsi przyjaciele jakich mogłeś sobie wymarzyć! To jest prawdziwy skarb!
- Em, dziękuję... Mamo, możesz mi powiedzieć jak radzisz sobie z wyjazdami Gemmy? Jak je znosisz? - zapytałem po chwili.
Przysiadła się do mnie.
- Hmm, na początku było trudno. Bardzo. I bardzo mi jej brakowało. - powiedziała. - Jednak z biegiem czasu powoli akceptowałam fakt, że Gemma jest już dorosła i może robić co chce. I jest szczęśliwa i to jest najważniejsze. Cały czas za nią tęsknię...Ale przyjeżdża i mam z nią jakiś kontakt. I teraz nie martwię się o nią aż tak bardzo jak na początku. Ma tam znajomych, dobrą pracę, własne mieszkanie...Zna teren po prostu. Tak samo będzie z tobą, Harry. Kiedyś wyjedziesz albo zamieszkasz z kimś i będę musiała to zaakceptować. Powoli i w końcu się do tej pustki przyzwyczaję. - otuliła mnie ramieniem. - Pamiętaj, że będę cię wspierała przy każdej twojej decyzji. W końcu jesteś moim synem.
![](https://img.wattpad.com/cover/257318014-288-k989677.jpg)
YOU ARE READING
Always in my heart ~ larry stylinson
FanfictionHarry i Louis są świetną parą. Mieszkają w Doncaster, gdzie mają cudownych przyjaciół. Harry jednak się boi się przyznać do tego, że jego przyjaciel Louis jest tak naprawdę jego chłopakiem. Twierdzi, że w tym świecie rodzina oraz przyjaciele go nie...