Obudziłem się z odrobinę bolącą głową. Nawet nie próbowałem wstać z łóżka.
- Wszystko dobrze? - obrócił się do mnie Louis.
- Tak, tak. - ziewnąłem.
- Mam nadzieję, że dasz radę pójść na randkę. Chciałem cię wczoraj o to zapytać, ale byłeś zbyt zmęczony...
- Z chęcią pójdę. - pocałowałem go. - Z tobą zawsze.
Uśmiechnął się.- Swoją drogą, to chyba będzie nasza pierwsza randka. Taka wiesz w restauracji itp.
- Racja. Powinniśmy chodzić częściej. - powiedziałem.
- Zazwyczaj kończy się tak, że lądujemy w łóżku i później nie mamy siły już nigdzie wychodzić. - zaśmiał się.
- Przynajmniej nie musimy za nic płacić. - pogłaskałem go po policzku. - Wiesz ile zaoszczędziliśmy?
- Dobry punkt widzenia. Idziemy na śniadanie?
- Możemy.Uwielbiam soboty. Są takie leniwe, praktycznie nic nie robię i czas płynie tak inaczej. Mimo tego Gemma od samego rana krzątała się po mieszkaniu. A już jest prawie południe.
- Jesteście pewni, że chcecie teraz śniadanie?
- Coś lekkiego. Może owsianka? - zaproponowałem.
- Już wam robię!Chciałem już zaprotestować, bo przecież mamy ponad dwadzieścia lat i potrafimy zrobić sobie śniadanie. Ale nie chciałem się po prostu kłócić. Gemma jest praktycznie tak samo uparta jak ja.
- Dzięki wielkie. - powiedział Louis do niej.
- Jakieś plany na dzisiaj? - zapytała.
- No...randka. - powiedziałem i się uśmiechnąłem.
- Ooo to świetnie! Życzę wam dobrej zabawy. Wiecie już gdzie?
- Tak niezbyt. - odpowiedział jej Louis.
- Hmm...zaraz wam znajdę jakąś miejscówkę. Dajcie mi chwilę.
I zaczęła szukać na telefonie.
- Znalazłam! - zawołała. - Jest niedaleko tego parku i nazywa się Love Food. Jest z pięknym widokiem i całkiem tanio. Zobaczcie sobie zdjęcia.
Przeglądnęliśmy je.
- Podoba mi się to miejsce. - powiedziałem.- Mi też. Czyli dojdziemy tam pieszo? - zapytał Louis.
- Tak, tak. Jakieś 25 minut drogi.
- To...idziemy tam na randkę Harry?
- Oczywiście. - odpowiedziałem i wziąłem jego rękę.
Uśmiechnął się.- O której wychodzicie?
- Myślałem tak o około 16. - powiedziałem.
- Mi pasuje.- Na pewno tam dojdziecie? - upewniła się. - W razie czego podwiozę was.
- Naprawdę nie trzeba. - powiedział z przekonaniem Louis. - Poradzimy sobie.
- W razie czego Google Maps nam pomoże. - zaśmiałem się.
Mniej więcej wiedziałem co ubiorę. Około 15 zacząłem się szykować. Ubrałem czarną koszulę, jeansy i ułożyłem sobie włosy. Popsikałem się perfumami, które Louis uwielbia.
- Świetnie wyglądasz. - powiedział i przyciągnął mnie do siebie. - Nasza pierwsza randka. W Londynie. Wow. Nie mogę w to uwierzyć.
- Ja też nie. - pocałowałem go.
YOU ARE READING
Always in my heart ~ larry stylinson
FanfictionHarry i Louis są świetną parą. Mieszkają w Doncaster, gdzie mają cudownych przyjaciół. Harry jednak się boi się przyznać do tego, że jego przyjaciel Louis jest tak naprawdę jego chłopakiem. Twierdzi, że w tym świecie rodzina oraz przyjaciele go nie...