20.

57 5 1
                                    

- Chłopaki, powoli się zbierajcie! - zawołała Gemma.

Dochodziła 14.
A co za tym idzie - wyjście na plażę.
Z godziny na godzinę, byłem coraz mniej pewny, że chcę iść.
Powodem był mój brzuch, który niezbyt mnie zadowalał.

- Lou...nie wiem czy będę pływał albo się opalał.

- Czemu? - podniósł głowę z łóżka.

- Patrz na brzuch. Jaki jest?

- Hmm, seksowny. Umięśniony. I jeszcze raz seksowny.
Uśmiechnąłem się.

- Nie pokażę się bez koszuli. - zakryłem twarz w dłoniach.

Lou od razu podszedł do mnie i uklęknał przede mną.

- Harry, twój brzuch jest naprawdę cudowny. - pocałował mnie w go. - Nikt cię tu nie będzie wytykał. Nie bój się. Ja tu jestem.

Uśmiechnąłem się.

- Nie masz się czego wstydzić. - położył rękę na moim brzuchu. - Jest...po prostu twój. Wiem, że nie lubisz się pokazywać bez koszul publicznie, ale naprawdę się nie bój. Inni mogą tylko pozazdrościć.

Pocałował mnie w usta.

- Dziękuję.

- A teraz pakuj potrzebne rzeczy i idziemy. Spędzimy niesamowity jak i romantyczny wieczór. Przynajmniej mam taką nadzieję.

Uśmiechnąłem się.

- Już czuję ten wiatr we włosach. - powiedziałem.

Zacząłem się pakować. Wziąłem czerwone kąpielówki, krem przeciwsłoneczny, okulary i słomiany kapelusz. W razie jakby wieczorem było zimno spakowałem również przewiewną koszulę. I oczywiście klapki i ręcznik.

- Weź lepiej bluzę. - powiedział.

- Wiesz dobrze, że ich nie noszę.

- No dobra, to ja spakuję dwie.
Przytuliłem go.

- Gotowy? - zapytałem.
- Wydaje mi się, że tak.
Wyszliśmy z pokoju.

- Gotowi? To świetnie! - zawołała Gemma. - Ruszajmy więc w drogę.

Szybko zeszliśmy do auta i wyjechaliśmy.

- To jakieś 30 minut drogi. - powiedziała.
Pokiwałem głową.

Jazda minęła mi naprawdę dobrze. Przy okazji podziwiałem tutejsze krajobrazy. Lou urządził sobie krótką drzemkę na moim ramieniu.

- No dojechaliśmy. - rzekła Gemma. - I wow, nie było korków o tej porze. Święto.

Zaprowadziła nas do wejścia.

- Tu są przebieralnie. Jak wyjdziecie wcześniej z niej to błagam zaczekajcie. Boję się, że się tu zgubicie.

- Okej, poczekamy, spokojnie. - powiedział Louis.

Szybko ubrałem kąpielówki. Praktycznie cały wysmarowałem się kremem. Nie mogłem sobie poradzić z plecami, ale mam nadzieję, że Lou mi pomoże. Nałożyłem okulary oraz kapelusz i już byłem gotowy.
Przed kabiną czekał już Louis.

- Posmarujesz później mi plecy? - zapytaliśmy razem.

Zaśmiałem się mocno. On z resztą też.
Po chwili Gemma również wyszła.

- Okej, więc teraz musimy poszukać jakiegoś dobrego miejsca.

Złapałem Louisa za rękę i przyciągnąłem go do siebie.
Uśmiechnął się.

Always in my heart ~ larry stylinsonWhere stories live. Discover now