Siedzieliśmy w samolocie i lecieliśmy do Brazylii, a dokładnie do Rio De Janeiro. Obok mnie standardowo siedział Noah, który akurat spał. Ja jakoś nie bardzo mogłam zasnąć, to pewnie przez te całe emocje związane z serialem jak i całym wyjazdem.
Zaczęłam rozmyślać o tym co mi się przydarzyło w ciągu tego, prawie całego roku. Zakończenie projektu, rozpoczęcie nowego, później jego zakończenie i teraz rozpoczęcie nowej przygody. Tyle rzeczy się zmieniło, niektóre na lepsze, a niektóre na gorsze. Z niektórymi udało mi się uporać, a inne nadal pozostały. Miałam wrażenie, że nie wszystkie sprawy da się od tak poukładać, a może raczej niektórych nie da się wcale ułożyć. Bo czasami elementy do siebie nie pasują, czasami ciężko je ułożyć tak po prostu. Czasami takie rzeczy są zbyt bolesne i bez sensu do ułożenia, a czasami jest tak, że nie widzi się dla nich żadnej przyszłości. Ja tak w wielu sprawach przyszłości nie widziałam, na przykład przy mojej relacji z Ruggero.
Po co coś naprawiać, skoro wszystko zostało zniszczone?- zadałam sobie, to pytanie w myślach- To bez sensu, bo ta sprawa jest na przegranej pozycji. Tak myślałam wcześniej i tak myślę teraz, ale coś zmieniło się pewnym momencie. Pojawiła się iskierka, która podpowiadała mi, że wszystko może się zmienić, że życie może mnie jeszcze zaskoczyć. Chciałam wierzyć w to, że, to co czuje po prostu ze mnie uleci. Bo choć nie chcę mieć z Włochem nic wspólnego, to czułam w głębi siebie dziwne uczucie, które pozostawało i narastało z każdym wspomnieniem, czy może raczej ze spotkaniem.
Wyciągnęłam wcześniej schowane pudełko i zaczęłam przeglądać kartki, które się tam znajdowały. Wyjęłam jedną i przeczytałam "Zawsze będę przy tobie". Po przeczytaniu szybko wrzuciłam kartkę do środka i zamknęłam pudełko. Nie chciałam już wracać do tego co jest przeszłością.
Chyba zbyt głośno zamknęłam wieczko pudełka, bo chłopak obok mnie nagle się poruszył.
- Nie śpisz?- zapytał Noah rozespanym głosem.
- Jakoś nie mogłam zasnąć- odpowiedziałam.
- Wszystko gra?- zapytał ponownie chłopak.
- Tak.
- Chodź tu- Noah przyciągnął mnie do siebie. Moja głowa powędrowała na jego tors.
- Dzięki- wtuliłam się mocniej w chłopaka.
- Nie ma sprawy- Noah złożył jeszcze delikatny pocałunek na mojej skroni, a następnie oboje już się nie odezwaliśmy.
Przespaliśmy już resztę drogi do Brazylii w takiej pozycji. Kiedy wylądowaliśmy, to czuliśmy się zmęczeni. Po takiej podróży, a wcześniej po ciężko pracowitych dniach, to nie ma się co dziwić.
- Gdzie teraz?- zapytała Sydney.
- Do hotelu, a później możemy iść zwiedzać- odpowiedziałam.
- Jestem za- Peyton uniósł rękę do góry.
- Ale zanim, to, to jeszcze zdjęcie- nie musiałam długo czekać.
Wszyscy szybko ustawili się. A ja zdążyłam kliknąć i zrobić nam trzy zdjęcia. Jedno z nich wybrałam i dodałam na story, podpisując je "Jak myślicie, gdzie jesteśmy?". Drugie stwierdziłam, że dodam jako post, wszystkich szybko oznaczyłam i podpisałam "No to zaczynamy!. Z nimi najlepiej <3".
- I fajnie- powiedziała Kristine- Wrzuć je na grupę, to też któreś dodam- jak powiedziała dziewczyna, tak też zrobiłam. Szybko przesłałam zdjęcia na nasz wspólny czat.
CZYTASZ
NOWY POCZĄTEK
FanfictionKarol Sevilla, to utalentowana aktorka grająca główną rolę w serialu "Soy Luna". Wraz z obsadą projektu udaje się do Argentyny na pięć ostatnich koncertów z trasy, tym samym kończąc cały projekt Disneya. W dniu ostatniego koncertu rozpocznie nową dr...