Wypad Drużynowy Na Ramen

788 44 4
                                    

Prod. Kakshi
Ten chłopak był dziwny oraz tajemniczy. Rozumiałem praktycznie nic po za tym emanowała od niego bardzo mroczna siła nie umiałem ubrać tego w słowa.

-Dobrze rozumiemy zatem tak jak mówiłem ja Nazywam się Hatake Kakashi.

-Jestem Haruno Sakura

-Uchila Sasuke

-Miło was poznać mówcie mi po prostu lis.

-Dobrze, skoro wszyscy już są chciałbym ogłosić, iż nie zrobię wam testu na genina. A od jutra zaczynamy misje Rangi C jak słyszeliście jesteśmy drużyną specjalną ze względu iż każdy z was jest bardzo silny. Co powiecie na Ramen?.

-Ramen? Z chęcią - odpowiedzieli ramen Sasuke i Sakurą-A ty idziesz z nami?

-W sumie, czemu nie,

Razem w milczeniu, wszyscy przemierzali Konohagure, wiatr powiewał delikatnie. Muskając
twarze konoszan. Jedynie tajemniczy chłopak mając na sobie maskę nie czuł tego delikatnego wietrzyku.
Dotarłszy na miejsce zamówili ramen panowała w okół nich cisza. Chłopak jadł ramen nie zdejmując maski, nie zdawał sobie sprawy iż jego nowa drużyna bacznie mu się przyglądała.

-Lisie, dleczego ukrywasz twarz i włosy? Tak w ogóle może byś opowiedział co nieco o sobie. - zapytała zaciekawiona Sakura.

-Ehmm... Cóż maskę uwielbiam nosić, nie lubię pokazywać swojej twarzy i włosów. Powiem wam tylko, że byłem w ANBU specjalnej bazie sjrytobójcow.

Po tym wyznaniu Sakura jak i reszta przetwarzała wszystko, nic nie rozumiała tak samo jak Sasuke. Jednak wyjątkiem był Kakashi był w ANBU kojarzył socjalną jednostką będący tam nazywnai byli potworami. Jego oko mimowolnie się rozszerzyło.

-Zatem jesteś bardzo silnym skrytobójcą, byłeś jak to powiedzieć zabójca morderca tak jakby można powiedzieć ala policjantem.?

Tajemniczy chłopak patrzał się na niego przez maskę jego minka pokazywała zaskoczenie jednak przez lisią maską nikt tego nie widział .

-A i owszem, widzę że sensei ma pojęcie na ten temat, zatem tylko ludzie będący w ANBU czy w korzeniu aczkolwiek tam gdzie ja wiedzą takie rzeczy. Krótko mówiąc był Pan w ANBU.

Prod. Kakashi

No pięknie ten chłopak mnie przejrzał
Troche się zaczęłem go bać.

Sakura i Sasuke nie słyszeli rozmowy po między Hatake i tym chłopakiem, gdyż byli zajęci sobą.

-A i owszem byłem w ANBU. Znany jako pies, chyba kiedyś się spotkaliśmy.

Sakura i Sasuke pożegnali się z Hatake i Chłopcem.

-Coś mi świta, tak przy okazji jest Pan uczniem yondane 4 hokage Minato?

Kakshiego oko się rozszerzyło

-Z-znałeś 4?

-Tak, między nami jestem z nim w pewien sposób spokrewniony.

-J-jak to?! Po co mi to mówisz?

-Cóż podziwiam Pana, po za tym tak jakby mam do Pana zaufanie.

-D-dziękuję.

Tajemniczy chłopak jadł już 3 miskę Ramenu, junin nie wiedząc czemu przyglądał się mu. Wciąż przetwarzał informacje dotyczące słów które wypowiedział chłopk.
Na niebie świeciły gwiazdy zwiastował to zmrok. Chłopak razem z Hatake wyszli z baru. Maska młodzieńca posiadała rude gdzie nie gdzie kolory które świeciły pomarańczowym blaskiem, wyglądała ona komicznie. Hatake od czasu do czasu spoglądał na świecące elementy.

-Ta maska cudownie się świeci.

-A i owszem dziękuję sam ją zrobiłem.

-p-poważnie?

-Hai

Obaj dotarli do rozwidlenia dróg, chłopk i zarówno  Kakashi pożegnali się. Młodzieniec udał się w prawo i powoli z każdym krokiem znikał w mroku. Junin przez chwilę patrzał się jak młody odchodzi, jednak ten po zaledwie kilku krokach znikł w czeluściach mroku. Zamyślony Hatake udał się w swoją stronę czyli w lewo.
Jakimś trawem pojawienie się chłopaka w jego drużynie coś w nim się zadziało. Pragnął dowiedzieć się czegoś więcej na temat tego o to niznajomego. Nigdy w życiu nikt tak go nie zaintrygował czy też nie pragnął nikogo poznać jak o to tego chłopca. Hatake sam się sobą dziwił. Jakoże wiele tajemniczych ludzi spotykał nigdy jakoś nie ciągnęło go aby kogo kolwiek poznać aż po dziś dzień.

Chłopak w czerni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz