Od odwiedzin Hatake minął tydzień nasza relacja stała się bardzo chłodna, jednak z Sasuke zacząłem się dogadywać. Właśnie wracałem do mojego żmudnego starego popękanego mieszkania. Trochę zacząłem go remontować przynajmniej na jakiś czas. Miałem gdzieś czy Kakashi pójdzie z nami czy nie. Ten osobnik coś we mnie zmianił. Spowodował iż bolało mnie serce kiedy był przy mnie. Udałem się do swojej najukochańszej knajpki zaczęłem jeść ramen.
Pov. Itachi
Razem z Kisame mieliśmy za zadanie przekonać Naruto aby już z nami poszedł albo dał nam odpowiedź lub został naszym szpiegiem musimy mieć informacje. Staliśmy na dachu budynku jakiejś kamienicy.
-Kisame to tutaj, jak zawsze jest tu spokojnie, tak beztrosko.
-Itachi ciągle czujesz sympatię do tej wioski mimo że uznali cię za zdrajcę.
-Dostałem rozkaz od Danzou jak i Hokage. Musiałem to zrobić jednkaże nie czuje przywiązania do tej okropnej wioski. Ta wioska mnie nie obchodzi. Obchodzi mnie Naruto.
-A twój brat Sasuke?
-On jest idiotą nic nie rozumiejącym, kiedyś zapewne odszuka mnie aby zabić, albo obierze inna drogę. - Poprawiłem swoje nakrycie na głowie.
-Jak zawsze taki sam jesteś , bez serca a może udajesz?
-Cicho bądź Kisame, nie obchodzą mnie inni ja wypełniam tylko. Zadania i rozkazy. Jednakże musimy uważać aby nie natknąć się na kogoś.
Prod. Kisame
Wkradliśmy się do Wioski, mieliśmy szczęście iż nikt nas nie dostrzegł. Zaczęliśmy poszukiwać Naruto znaleźmiśmy go w budce z ramenem prócz Naruto nikogo nie było. Zostałem poproszony o stanie na czatach a itachi wszedł do niego.
-Ty to Naruto?
Pov. Naruto
Obróciłem się spostrzegłem mężczyznę w takiej samej szacie jaką miał ten cały Tobi, czyli to jeden z jego ludzi.
-Zeleży kto pyta - odparłem oschle.
-Itachi Uchila
-J-jesteś bratem Sasuke, a także jednym z ludzi Tobiego, nie. Spodziewałem się ciebie w tej organizacji. Wiesz zostawiłeś sam brata, ale z ciebie zwyrodny braciszek. Znam twoja przeszłość, bardzo współczuję jednkaże Sasuke chce cie zabić a tu się sprawy skomplikowały.
-Za kogo ty się masz gówniarzu? O czym ty gadasz?!
-Wiesz miałem zamiar dołączyć do was, ale w swoim czasie miałem zabrać ze sobą Sasuke i Kakashiego.
-Sasuke? Chcesz go zabrać?
-Chciałem jednak teraz muszę rozważyć to ponownie pozabijacie się gdyż się spotkacie, on pragnie zemsty na tobie.
-Tss.. Skąd to wiesz? Skąd znasz moją przeszłość te dokumenty były ściśle tajne.
-Byłem w ANBU, powiedziałem muszę to rozważyć ponownie. Przekażcie Tobiemu aby nie wysyłał do mnie swoich pionków.
-Ty Mały!!!..
-Itachi musimy się zmywać czuje chakre kakashiego jak i twego brata tak myślę. Ostatnio ją czułem kiedy wybijaliśmy twój klan.
-Masz rację to chakra Sasuke. Jednak są daleko. Naruto choć z nami - wyjąłem dłoń w jego kierunku.
-powiedziałem iż to rozwże
-dobrze miejmy nadzieję iż dokonasz właściwego wyboru. Co do Sasuke i tak nadszedł by moment naszego spotkania i tak by mnie zabił. Nie robi mi to różnicy. I nie gadaj iż jesteśmy jakimiś pionkami - warkłem oburzony - nie zwlekaj z tą decyzją za długo bahorze
-Morda itachi a teraz spadać bo nie chce abyście zostali nakryci.
-Zamknij się dbasz tylko o siebie, tak naprawdę nie obchodzi cie masz los - burknął Kisame poczym znikł z itachim.
YOU ARE READING
Chłopak w czerni
ParanormalPewien chłopak wykąpany w czerni właśnie przemierzał Konohagure. Młodzieniec miał około 16 lat. Od zawsze nosił kaptur i świecąca maksę w krztałcie lisa. Od 10 lat przystąpił do ANBU jako skrytobójca. Aż po dziś dzień. Pewnego dnia w wiosce pojawia...