Rozdział 37. Ich Paryż.

1.5K 96 619
                                    

Dzień dobry🍓💚🖤!

Jestem bardzo podekscytowana publikacją tego rozdziału!

Mam nadzieję, że Wy też poczujecie tę magię!

Dziękuję, że tutaj ze mną jesteście!

Kocham Was!

Wasza J.



Ludzie mówią, że Paryż jest miastem miłości i jest piękny i magiczny o każdej porze roku.

Wystarczy tam pojechać, stanąć na jednym z wybrukowanych czasem, urokliwych placyków i poczuć ten nastrój, patrząc na romantyczną scenerię starych, zdobionych misternie kamieniec z majestatyczną wieżą Eiffla na horyzoncie.

Rozmowy ludzi, natchnieni i zainspirowani tą niepowtarzalną magią artyści na Ponts Des Arts, wystawiający swoje prace oraz ten duch czasów, które przeminęły tworzą niezapomnianą mozaikę wrażeń i wzruszeń, które można poznać dogłębnie tylko w tym miejscu na ziemi.

Apartament, w którym zamieszkała brytyjska delegacja znajdował się na wschodnim brzegu Sekwany, przepływającej leniwie przez miasto od tysięcy lat. W okolicy było pełno wąskich, krętych, przytulnych uliczek z niewielkimi kawiarenkami, gdzie można było poczuć prawdziwą, francuską atmosferę oraz pachnące świeżym pieczywem piekarnie na każdym rogu.

Hermiona spacerowała wąskimi uliczkami, przegryzając ciepłe rogaliki, w drugiej ręce trzymając wciąż gorącą, czarną kawę.

Uśmiechała się do ludzi, chłonąc to dobro i ciepło, którego tak wiele ostatnio otrzymała w czasie swojej podróży dookoła świata.

To był jej czas. To był czas,kiedy mogła odnaleźć siebie, uspokoić, zastanowić nad swoimi wyborami i powoli przygotować na nową przyszłość.

Wiedziała, że powinna wracać, bo zbliżał się wieczór, a słońce obniżało swoją pozycję na niebie.

Ostatni wieczór przed rozpoczęciem ciężkiej pracy, która miała być zwieńczeniem wielomiesięcznych przygotowań.

Zamknięcie trudnego, lecz wspaniałego etapu w jej życiu, którego przebiegu nigdy w życiu by się nie spodziewała.

Nareszcie była w Paryżu, jednak nie potrafiła się cieszyć z tego, tak jak sądziła, że będzie, gdy ponownie się tutaj pojawi.

Starała się sobie wmówić, że powinna korzystać z każdej chwili, ale nie mogła tego zrobić w pełni.

Tęskniła za Draco i cholernie jej go brakowało.

Wiedziała, że już wystarczy jej tej samotnej podróży. Potrzebowała go w swoim życiu.

Jej wcześniejsze podekscytowanie z powrotu do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło, zamieniło się w szereg negatywnych uczuć, nad którymi nie potrafiła zapanować.

Tęsknota za Draco urosła w jej sercu do niewyobrażalnych rozmiarów, a ona nie była w stanie nawet spojrzeć z zachwytem na majaczącą na tle panoramy miasta Wieżę Eiffla, gdzie miało się odbyć dzisiejsze przyjęcie.

Światła zdobiące ten najważniejszy symbol stolicy Francji, tańczyły na granatowym niebie, rozświetlając je promieniście.

To był piękny, lecz niezwykle samotny wieczór.

Po powrocie do apartamentu wzięła prysznic i przygotowała włosy, szykując się na to wielkie wyjście.

Ten wieczór Hermiona pragnęła spędzić zupełnie inaczej, ale nie miała innego wyjścia. Miała ochotę zrzucić szlafrok i wpakować się do łóżka, aby jak najszybciej zasnąć i przywitać nowy dzień, kiedy wróci do domu.

Romans | Dramione | 🍓💚🖤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz