Rozdział 16. Ich bal.

2.3K 133 1.2K
                                    


Magia Paryża opuściła go z chwilą, gdy dotknęli stopami londyńskiej ziemi, a dokładnie miało to miejsce w zaułku kamienicy znajdującej się nieopodal Ministerstwa Magii. Draco chciał zrobić dla Hermiony coś więcej, pożegnać się tak na to zasługiwała, ale stchórzył i  zdecydował się na posłanie jej wyniosłego spojrzenia. 

Zbyt wiele znajomych osób przebywało w pobliżu, a oni musieli zachowywać pozory. Kiedyś nie zwracałby na to większej uwagi, ale teraz wszystko się zmieniło. Zmienił go Paryż i doskonale o tym wiedział. Przekroczyli granice i muszą się zastanowić, co zrobić z tym dalej. On najchętniej nie zrobiłby niczego, ale spodziewał się po Granger tego, że na pewno będzie drążyć. 

Przytłoczony swoimi myślami i jej oczekiwaniami, okręcił się dookoła własnej osi, teleportując się i znikając przed jej czułym spojrzeniem, które rozkładało go na łopatki.

Gdy pojawił się na swoim osiedlu, ruszył najpierw do sklepu spożywczego, aby uzupełnić zapasy w lodówce. Zadowolony był z faktu, że ktoś z organizatorów poszedł po rozum do głowy i wysłał ich kufry bezpośrednio do miejsc zamieszkania. Kluczył pomiędzy alejkami, zastanawiając się czego potrzebuje, ale nie był w stanie się skupić.

Przesadził i męczyły go wyrzuty sumienia. Martwił się też o to, w jaki sposób ona poradzi sobie z Ich Paryżem. Wydarzyło się tam wiele, a niewiele brakowało, a dopuściliby do tego, żeby wydarzyło się wszystko. Robiło mu się gorąco i ciasno w spodniach, gdy wspominał te chwile, kiedy pozwalała mu na dotyk, nawet ten intymny i bardzo erotyczny. On był na to gotowy, ale dostrzegał malujące się na jej twarzy wątpliwości, pomieszane ze strachem.

Bała się konsekwencji swojego działania i on starał się to zrozumieć, chociaż jak każdy prawdziwy mężczyzna, żałował, że nie poszli na całość. Wciąż nie docierało do niego to, że był zafascynowany Hermioną Granger. Zawsze, nawet w czasach szkolnych, uważał, że była atrakcyjna i czasem ukradkiem lubił zawiesić na niej wzrok, ale później z niezależnych od nich przyczyn ich drogi się rozeszły, aby teraz ponownie mogli być bliżej. 

Zastanawiał się kiedy to wszystko się zaczęło, w którym momencie coś przeskoczyło i zmieniło to, w jaki sposób ją postrzegał.

Zbliżenie się do niej, a przede wszystkim możliwość poznania jej,  było dla niego jednym z najlepszych doświadczeń w życiu i cieszył się, że tak się to wszystko potoczyło.

 W swoim życiu, odkąd postanowił od nowa budować samego siebie, zakładał, że będzie zachowywał się odpowiedzialnie. Zdecydował się na stały związek z Astorią, aby dać właśnie temu wyraz, ale coś po drodze się zepsuło.

Stanął przy regale z warzywami i wziął niewielki worek ziemniaków. Uśmiechnął się do swojego wspomnienia, w którym Hermiona wygłaszała przemówienie o tym, jak bardzo lubi te warzywa w każdej postaci. Postanowił, że dzisiaj właśnie upiecze je na kolację i poda razem ze stekami z wołowiny.

Żałował, że jej z nim nie będzie. Przymknął oczy na myśl o tym, z kim spędzi wieczór i zapewne noc, po czym głośno wypuścił powietrze. Jego wcześniejsze plany kłóciły się z napierającą na niego ze wszystkich stron rzeczywistością, nie wspominając o marzeniach i pragnieniach, które uporczywie spychał na dalszy plan.

Kolejne dni mijały mu na niespotykaniu Hermiony Granger, a to wprawiało go w bardzo kiepski nastrój. Codziennie dostawał nowe zadania, do których instrukcje otrzymywał sową z samego rana, jeszcze przed wyjściem z domu. Nadal nie było wiadomości z Paryża na temat wyboru gospodarza Kongresu, co powodowało, że Hithrope kazała im pracować na najwyższych obrotach, dopilnowując każdego najmniejszego szczegółu. 

Romans | Dramione | 🍓💚🖤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz