Wstałam, a obok mnie leżeli chłopcy. Podniosłam się do siadu i zaczęłam ich szturchać.
-Ej chłopaki trzeba iść do szkoły
-Jeszcze 5 minut-jęczy Colin
-Wstawajcie ja zrobię śniadanie
-Gofry?-pyta Alan
-Niech będzie
-Jej!-zerwali się natychmiast do swoich pokoi
Ja poszłam przyrządzić śniadanie, a po chwili było już wszystko gotowe.
-Natalia jeżeli Mary wróciła to pewnie Max też-mówi Alan
-Tak
-Widziałaś się z nim?-pyta Colin
-Tak po tym jak wybiegłam z kościoła i...-przypominam sobie moment jak on się zaczął rozbierać przed tą kobietą, a w moim gardle pojawia się gula, której nie mogę przełknąć
-I?-dopytuje Alan
-I raz w hotelu był z jakimś kolegą
-O to fajnie może wpadnie do nas kiedyś?
-Jasne-po moim trupie
Po zjedzeniu śniadania odwiozłam ich do szkoły, a sama udałam się do hotelu. Zaparkowałam swoim samochodem na moim miejscu i ruszyłam do windy.
Po wyjściu zderzyłam się z czyimś torsem, a wszystkie papiery jakie miałam wypadły z moich rąk.
-Szlak-mówię pod nosem i schylam się do papierów
-Przepraszam to moja wina pomogę
Dopiero po usłyszeniu tego głosu wiem kto przede mną stoi Max
-Hej, co tutaj robisz?-pytam chodź wiem co tu robi chce wiedzieć czy powie mi prawdę
-Przeszedłem z przyjacielem wczoraj wieczorem, a ty co tutaj robisz?
-Pracuję
-Pewnie jesteś asystentką tej szefowej podobno straszna z niej jędza jest-śmieje się
-Nie powiedziałabym
-Pewnie stara w dodatku i nikt jej nie zrobił dobrze od dawna
-Ma 23 lata więc stara nie jest, a w ostatnim tygodniu jeden facet zrobił jej dobrze ustami-mówię z jadem w głosie, bo do cholery kto takie plotki rozpuszcza!
-Skąd ty tyle o niej wiesz?-pyta zdziwiony
-Bo to ja jestem szefową
-Przepraszam nie wiedziałem, a nikt o tobie tak nie uważa chciałem rozluźnić atmosferę, gdybym wiedział, że to ty nie żartowałbym sobie...-nie dane jest mu dokończyć
-Nie kończ jest git, ale masz trochę racji w tym co mówisz jędzą jestem, ale tylko trochę-śmiejemy się razem
-Może dasz się zaprosić na kolację?
-Max nie wiem czy to dobry pomysł..-mówię, lecz mi przerywa
-Nie daj się prosić jedna kolacja poopowiadamy sobie co u nas się zmieniło i w ogóle-może powie mi o swojej pracy
-Zgadzam się
-Cieszę się przyjadę po Ciebie o 19.00
-Wiesz gdzie mieszkam?
-Faktycznie masz ten sam numer co kiedyś?
-Tak
-Okej, to wyślij mi na mój numer swój adres
YOU ARE READING
Mój sąsiad [ W trakcie poprawy ]
Romance-Przepraszam, zagapiłam się- powiedziałam i chciałam wyminąć chłopaka, lecz złapał mnie za łokieć -Powinnaś patrzeć jak chodzisz!- mówi wkurzony - Wina nie stoi tylko po mojej stronie- odpowiadam takim samym tonem - Nigdy nie widziałem cię w tej oko...