Chapitre 6 |Zakład|

142 15 11
                                    

A co tam, dodam jeszcze jeden :D! Tak na zachętę  ^ ^ 

***

Po ciężkim i pracowitym tygodniu w końcu nadszedł upragniony weekend. Marinette wraz z  Alyią zorganizowały sobie wieczorek z niezdrowymi przekąskami oraz planowały obejrzeć jakiś dobry film. Obydwie miały serdecznie dość obowiązków i potrzebowały zrelaksować się w swoim towarzystwie.

Podczas gdy Alyia krzątała się w kuchni, przygotowując coś do jedzenia, skupiona Marinette przeglądała liczne płyty z filmami. Nie wiedziała, na jaki się zdecydować. Lepszy byłby thriller, czy może jakaś lekka komedia romantyczna?

Jej rozmyślania przerwała lecąca w tle reklama pod tytułem ''Soczyste rewelacje z życia gwiazd''. Słysząc fragment wywiadu oraz liczne wysokie piski, zaciekawiona poderwała głowę i wlepiła wielkie oczy w ekran telewizora.

Huh?

Adrien... Och, ten sławny Adrien Agreste, okrzyknięty mianem najprzystojniejszego mężczyzny w calutkiej Francji, którego pożądają miliony kobiet na świecie! Powiedz nam, jak ty to robisz, że zawsze wyglądasz tak nieprzyzwoicie dobrze? Czy stosujesz jakieś drakońskie diety lub głodówki? A może to kwestia dobrych genów? — dociekała łasa na informację prowadząca a zgromadzeni na sali goście z wyczekaniem wpatrywali się w znanego modela. — Zdradź nam swój sekret!

Na ostatnie zdanie blondyn uśmiechnął się enigmatycznie. Usiadł w szerszym rozkroku, opierając prawą kostkę na lewym kolanie. Jak na tak liczną publikę nie wyglądał na stremowanego, a wręcz przeciwnie. Bił od niego spokój i pewność siebie.

Och, ależ to żadna tajemnica. Poświęcam dużo czasu na ćwiczenia, staram się jeść zbilansowane posiłki i co najważniejsze unikam cukru, bo to mój największy wróg. Poza tym nienawidzę słodyczy — odparł z lekkością, zaczesując przydługą grzywkę do tyłu. Na ten gest prawie wszystkie kobiety zaczęły wachlować się niewidzialnymi wachlarzami. Niektórzy mężczyźni również do niego wzdychali. Ba! Ponoć istniały organizacje gejów, którzy z chęcią schrupaliby go na śniadanie! — Ale dużo też zależy od naszego usposobienia. Jestem pozytywnie nastawiony do życia, często się uśmiecham i nigdy nie zostawię przyjaciela w potrzebie. Kieruję się zasadą, że trzeba być wyrozumiałym i życzliwym dla drugiego człowieka. To potem zwraca się w postaci samych sukcesów.

Na jego słowa w tle rozbrzmiały gromkie oklaski i gwizdy uznania.

Marinette bardzo szybko doszła do wniosku, że to nie był prawdziwy Adrien. On po prostu mówił to, co ludzie chcieli od niego usłyszeć. Robił to, co ludzie chcieli zobaczyć. Zupełnie jak kukła.

Jego poruszające słowa, mimika, gesty, czy na końcu łagodny uśmiech. Mimo iż sprawiał wrażenie szczęśliwego i niewymuszonego, ona wiedziała, że pod tą maską kryła się kompletnie inna osoba.

Człowiek może mieć wiele różnych obliczy, ale on był supermodelem. Był synem wpływowego projektanta o nieskazitelnej renomie, dlatego to normalne, że i on musiał się na takiego kreować. Zapewne nie miał łatwego życia. Wymagano od niego, aby był idealny, zawsze uśmiechnięty, ale to miało się nijak do rzeczywistości.

Z ludzkiego odruchu Marinette współczuła mu, ponieważ życie w obłudzie było toksyczne, ale zaraz potem przypomniała sobie o wszystkich okropnościach, jakich w ostatnim czasie przez niego doświadczyła. Czyżby właśnie taka była jego prawdziwa natura? Arogancki dupek?

Nie mogąc dłużej tego słuchać, poderwała się po pilota i zmieniła na inny kanał, po czym wydając z siebie przeciągły jęk, rzuciła się na kanapę. Poprzez hałas stojąca w kuchni Alyia oparła się łokciami o blat wyspy i ze zdziwieniem spoglądała na poczerwieniałą ze złości przyjaciółkę.

Panna od zwrotu |Miraculum| [W TRAKCIE]Where stories live. Discover now