Ξ Rozdział 7

1.8K 69 1
                                    

Ξ Rozdział 7

28.08.2012r./ Mężczyzna powinien zawsze dotykać kobiety tak, jak gdyby to był pierwszy i ostatni raz.

Od dwóch dni ich rozmowy wyglądają zupełnie tak samo. Przekomarzają się ze sobą, choć tak naprawdę Maddie polubiła tego perwersyjnego typa. Aktualnie była na niego zła.

Przed wyjściem do pracy napisał jej listę z rzeczami, które musi kupić. Co oznaczało kolejną wyprawę do sklepu. Oczywiście, pan szanowny Malik nie pomyślał o jednym fakcie. Maddie nie posiadała samochodu. Na jego szczęście a jej nie szczęście sklep był oddalony o jakieś dziesięć minut drogi.

Po porannym prysznicy ubrała się z czarne spodnie i miętową koszulę z rękawem do łokcia. Włosy spięła w koński ogon. Nałożyła lekki makijaż i prawie była gotowa. Zbiegając ze schodów chwyciła czarną torebkę i wyszła. Krótki spacer dobrze jej zrobił. Mogła ze spokojem pomyśleć, ale w sklepie zaczęła się udręka.

Stała właśnie przed półką z herbatą. Przecież Zayn nie może pić byle jakiej. Musi się napić oryginalnej angielskiej herbatki.

‘Dupek’

Poczuła na swoim ramieniu czyjąś rękę. Odwróciła się. Czarne długie włosy, zielone oczy, średniego wzrostu.

-Hey!

Maddison podskoczyła lekko, wystraszyła się.

-Cześć, dziewczyno, której nie znam?!

Za taką uwagę blondynka otrzymała lekkie uderzenie w ramię.

-Alex. Siedziałam obok ciebie u ginekologa, pana Malik’a.

Wymawiając jego nazwisko prawie się rozpłynęła. Co one w nim widzą? No, okey. Jest przystojny, ma zabójcze oczy, ale to tylko facet.

-Maddie.

Ujęła jej dłoń i uśmiechnęła się szczerze. Do końca zakupów była sama. Powrzucała wszystkie rzeczy do koszyka i spokojnie za nie zapłaciła. Gdy wychodziło ponownie usłyszała głos Alex.

-Idziesz w tamtą stronę? Ja też, pójdę z tobą…

-Hehe, fajnie…

No bo nie powie jej żeby sobie poszła?!

-Wiesz, że tam mieszka Zayn Malik?

Dziewczyna spojrzała za siebie.

‘Ja też teraz tam mieszkam’

-O już jest! Patrz to jego auto.

Dziewczyna spojrzała na Astona Martina, czarnego. Jest lekarzem, na kasy więcej niż lodu. A lodu mniej niż lasek w swoim gabinecie i sypialni razem. Blondynka spojrzała na jego samochód, na jego dom, na jego postać w drzwiach. Co? Stał oparty biodrem o framugę drzwi. Zobaczył ją i podszedł do niej z szerokim uśmiechem.

‘Zaczynamy zabawę!’

-Oj, skarbie. Dlaczego nigdy nie chcesz sobie pomóc? Nie możesz nosić takich ciężkich rzeczy.

Szok! Szok! Szok!

Spojrzała na pana gwałciciela, który teraz brał od niej siatki. Pobiegł z nimi do domu. Alex jak i Maddie stały jak wryte.

-Yyy może wejdziesz na kawę?

Ocknęła się, a czarnowłosa pokiwała tylko głową na znak zgody. Weszły, zdjęły buty. Alex poszła do wielkiego salonu, natomiast Maddison do dziwnego Malik’a.

Little black dress \\z.m ✓Where stories live. Discover now