Rozdział 1

761 15 30
                                    

Ten dzień zaczął się zupełnie niewinnie. Budzik o 5:45, poranny jogging 8 km, szybki prysznic i śniadanie w drodze na komendę. Gutek bardzo często pił poranną kawę już w miejscu pracy. Lubił rozkoszować się ciszą na komendzie, która była tylko rano. Wyjątkiem były dni kiedy Piotrek go wyprzedzał i z Alexem siedzieli przy biurku komisarza często bawiąc się piłeczką do tenisa. Jednak dziś ich nie było i aspirant mógł spokojnie cieszyć się chwilą ciszy. Zaczął uzupełniać zaległe raporty, których na szczęście było tylko trzy. W międzyczasie zrobił sobie kubek gorącej kawy. Po kilkunastu minutach było po robocie.

Ten dzień upłynął spokojnie – na komisariat wpływały tylko drobne zgłoszenia z czego większość była bajecznie prosta, więc pod koniec dnia pracy Piotrek zaproponował wyjście do baru na co wszyscy przystali jednogłośnie zgadzając się od razu. Dogadali się na 19, więc po powrocie do domu każdy miał chwilę, żeby się przebrać i ogarnąć swoje sprawy. Gustaw nie wracał samochodem – nie miał daleko więc zdecydował się na spacer. Założył słuchawki i kaptur, a potem włączył muzykę. Gdy przechodził przez park dostał SMS. Zerknął na telefon omal nie wpadając przy tym na jakąś dziewczynę.

- Przepraszam – powiedział automatycznie.

- To ja przepraszam – powiedziała dziewczyna. – Powinnam uważać jak chodzę.

- Nic się nie stało – rzucił szybko młody policjant. Uśmiechnęli się do siebie nawzajem i każdy poszedł w swoją stronę.

Gutek zapamiętał jej wygląd. Była naprawdę śliczna. Znowu zerknął na telefon. Jakieś reklamy. Zignorował je i z uśmiechem na ustach dotarł do swojej kamienicy. Jak na informatyka przystało od razu zasiadł przed laptopem i próbował znaleźć tajemniczą dziewczynę, jednak nawet nie znał jej imienia. Szybko zrezygnował z pomysłu szukania jej w internecie. Mimowolnie dalej się uśmiechał. Zrobił sobie kubek gorącej herbaty i zaczął ogarniać mieszkanie. Nie był perfekcjonistą, jednak lubił mieć porządek w domu i w miejscu pracy.

W międzyczasie przebrał się w granatowe jeansy, założył białą zwykłą koszulkę i do tego jego ulubioną czarną, skórzaną kurtkę.

Gdy zbliżała się dziewiętnasta zamówił taksówkę i pojechał na spotkanie z przyjaciółmi. Po drodze ktoś do niego dzwonił, jednak nie usłyszał telefonu, zaaferowany widokiem dziewczyny, której omal nie stratował. W barze byli już wszyscy i najwidoczniej niektórzy wypili więcej niż jedno piwo.

- Widzę, że impreza już trwa – rzucił przebijając dźwięki muzyki, która grała dosyć głośno.

- Gutek! – Piotrek podskoczył. – Chcesz, żebym na zawał zszedł?

- Siadaj tutaj – rzuciła Lucyna. Gutek się zaśmiał na słowa szefa.

- Na szczęście nikt tu nie umiera – dorzuciła Marta z uśmiechem.

- A gdzie Alex? – zapytał młody.

- Siedzi w domu – powiedzieli chórem Piotrek i Lucyna, na co wszyscy się zaśmiali.

- Jacy wy potraficie być zgodni – stwierdziła Marta udając, że szuka kogoś innego oczami.

Kiedy wszyscy byli już dobrze wstawieni zaczęło się karaoke. Jako pierwsza zaśpiewała barmanka, żeby zachęcić kolejne osoby. Miała piękny głos, po jej występie nie brakowało chętnych, nawet Piotrek z Lucyną zaśpiewali duet. Może i nie wyszło idealnie, ale liczyła się dobra zabawa.

Wszyscy rozmawiali na różne tematy, począwszy od żartowania, poprzez pomysły na obiad aż do nawiązywania do planów na życie i wspominanie dawnych spraw, które już dawno zostały rozwiązane. Właśnie to chcieli celebrować – nie myśleć o problemach tylko po prostu się cieszyć.

Gdy dobijała pierwsza w nocy wszyscy zdecydowali się wracać. Piotrek pojechał z Lucyną a Marta i Gutek wrócili osobnymi taksówkami. A bynajmniej tak miało być.

Hejo! Przychodzę z nowym opowiadaniem 😊

Jak myślicie co się stanie?

~~SamotnaBez~~

Nim będzie za późno || Komisarz Alex [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now