Rozdział 15

309 10 6
                                    

- Przepraszam za wszystko - powiedział Gutek nadal siedząc na brudnej podłodze dawnej fabryki. - Nie daję sobie rady.

- Czasami wszyscy musimy się połamać i rozbić na milion kawałków. - Klara ani na moment nie przestawała go przytulać. - Czasami po prostu wystarczy zawołać kogoś, a ta osoba nam na pewno pomoże.

- Nie mogę nawet na siebie patrzeć - zachlipał policjant.

- Jesteś najpiękniejszą osobą jaką znam - wyszeptała dziewczyna. - To, że czujesz się jakbyś czegoś nie zasługiwał nie znaczy, że tak jest. Patrzę na ciebie i widzę odwagę. Siłę, która mi pomaga rano wstać z łóżka. Piękno, które nigdy nie minie, bo ono bierze się z wnętrza.

Siedzieli tak przez dłuższy czas. Pozostali policjanci wyszli, żeby dać im chwilę dla siebie. Marta nie mogła uwierzyć jak fizjoterapeutka im pomogła. Piotrek winił się za wszystko, jednak nie mógł zrobić nic. Lucyna poinformowała komendanta o sytuacji.

Gutek z Klarą wyszli z budynku dopiero godzinę później. Czekała na nich Marta. Pozostali musieli wracać na komendę. Mędrzak wiedział jaka jest sytuacja. Miał twardy orzech do zgryzienia.

Gdy wracali do centrum miasta Gutek zasnął na ramieniu Klary, która cały czas go przytulała jedną ręką. Mężczyzna był wyczerpany z powodu długotrwałego płaczu i zziębnięty, ponieważ wybrał się na zewnątrz bez bluzy czy kurtki, a temperatury pod koniec października nie są już takie sprzyjające. Klara mu oddała swoją kurtkę i sama wracała w swetrze.

- To było naprawdę wspaniałe co dla niego zrobiłaś - powiedziała Marta patrząc w lusterku wstecznym na dziewczynę.

- Wiedziałam co powiedzieć, nic więcej. - spojrzała na śpiącego przyjaciela.

- Byłaś na terapii, prawda? - spojrzała na nią badawczo.

- Dalej jestem. Trauma nigdy nie odejdzie sama. Zakrywanie jej używkami czy maskami to nie rozwiązanie.

- Racja - potwierdziła profilerka.

Gdy dojechali pod mieszkanie Gutka, Klara delikatnie go obudziła. Ten przez chwilę nie wiedział co się dzieje.

- Chodź, zaraz się położysz w swoim łóżku. - szepnęła.

- Tylko pod warunkiem, że ze mną zostaniesz - powiedział nieco sennie policjant. Marta się uśmiechnęła znacząco, jednak gdy dziewczyna zgromiła ją wzrokiem natychmiast spoważniała.

- Zostanę - odpowiedziała fizjoterapeutka. Razem poszli do jego mieszkania. Klara zmusiła przyjaciela do założenia ciepłej, jasnoniebieskiej bluzy z kapturem i okryła go ciepłym kocem. Policjant musiał się ogrzać, aby uniknąć przeziębienia lub innej choroby.

- Będzie potrzebował terapii - poinformowała dziewczynę Marta. - Próbował się zabić. Znasz procedury...

- Mnie tego nie musisz mówić - powiedziała młodsza zalewając wrzątkiem herbatę owocową. - Rozumiem ten stan aż za dobrze. - mówiąc to spojrzała na nią.

- Kiedy to było? - psycholog spojrzała ze zrozumieniem.

- Ponad pół roku temu, kiedy straciłam dach nad głową, rodzinę i szacunek otoczenia. - westchnęła jej rozmówczymi.

Chciały porozmawiać jeszcze chwilę, jednak Marta dostała SMS od Piotra i musiała wracać na komendę. Klara pożegnała ją ciepłym uściskiem i wróciła do kuchni. Do herbaty dodała trochę miodu i imbiru. Wzięła kubek gorącego napoju i poszła do sypialni Gutka, który leżąc na łóżku, trząsł się z zimna.

- Proszę - powiedziała podając mu napój i siadając na brzegu łóżka.

- Dziękuję - mężczyzna wziął kubek i powoli zaczął pić herbatę. - Od razu cieplej - westchnął.

- Musimy poważnie porozmawiać.

- Wiem... Przepraszam jeszcze raz. - spuścił oczy na kubek.

- Nie ma za co przepraszać. Po prostu dzwoń do mnie. Tylko tyle. Masz mój numer.

- Postaram się - powiedział że łzami mężczyzna. Nadal się trząsł, jednak Klara nie miała pojęcia czy trzęsie się z zimna czy z emocji. - Myślisz, że potrzebuję terapii?

- Nie tylko terapii. Przyda ci się też jakieś wsparcie. Jeśli będziesz chciał, pójdę z tobą. - spojrzała na niego łagodnie i dotknęła jego ramienia. - Hej...

- Czuję się fatalnie z tym wszystkim - powiedział cicho.

- Wyleczyć ciało nie jest trudno - stwierdziła Klara. - Uleczenie duszy to długi proces. Ale warto spróbować. Będę przy tobie.

- Nawet jeśli...

- Bez względu na wszystko - nie pozwoliła mu dokończyć. - Od tego mnie masz.

- Dziękuję - powiedział cicho Gutek. - Możesz mnie przytulić?

- No jasne - dziewczyna odstawiła do połowy pełny kubek na szafkę obok łóżka. Zbliżyła się i delikatnie objęła policjanta ramionami.

Przy niej mógł poczuć się lepiej. Bezpieczniej. Wiedział, że go nie zostawi. Że może na nią liczyć. Bez względu na wszystko. Po raz pierwszy od dłuższego czasu poczuł ciepło w sercu. Poczuł, że nie jest sam.

Następnego dnia Klara zabrała Gutka na terapię. Potrzebował nieco czasu, żeby się zapoznać z nową sytuacją, ale kiedy wiedział, że ma wsparcie, zdecydował się otworzyć przez psychiatrą, co sprawiło, że Klara była z niego ogromnie dumna.

Kolejne dni mijały spokojnie. Komendant dał Bielskiemu czas, żeby poukładał sobie własne życie. Mędrzak zalecił także pozostałym policjantom konsultację z psychologiem. Sam poszedł jako pierwszy. Nawet Piotrek, który był z początku sceptyczny, zdecydował się na konsultacje.

Gucio wrócił do pracy, po kilku tygodniach. Z pomocą przyjaciół starał się odnajdywać w nowej rzeczywistości. Wiele razy miał ochotę uciec i zostawić to wszystko. Wiele razy chciał się poddać. Jednak wtedy zawsze prosił kogoś o rozmowę. Nigdy nie został sam. Klara dotrzymywała danego słowa. Nie zostawiła go nigdy. Czasami była potrzebna nawet w środku nocy, ale zawsze była.

Ponieważ wiedziała, jak to jest czuć się samotnie w środku chaosu. Nie chciała, by ktokolwiek czuł się w ten sposób. A także miała teraz wielu przyjaciół. To był nowy początek. Dla niej i jej najlepszej przyjaciółki.

Hejka

Mam nadzieję, że nie zawiodłam. Terapia Gutka to najlepsze rozwiązanie, jakie mogłam znaleźć.

Często się uważa, że terapia to powód do wstydu. Prawda jest taka, że terapia jest czymś zupełnie normalnym.

Jeśli się wam podobało ogromnie się cieszę. Możecie zostawiać gwiazdki, komentarze, możecie pisać do mnie na pv.

P. S. Opowiadanie ma również wersję angielską na prośbę kilku osób zza granicy.

Życzę wam udanego dnia / spokojnej nocy 😘

Oddelegowuję się na studia 120 km od domu 😢

Samotnabez

Nim będzie za późno || Komisarz Alex [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now