Rozdział 2

457 10 31
                                    

Piotrek rano obudził się obok Lucy. To była dobra noc, którą spędził z ludźmi, na których mu naprawdę zależało. Nawet Gutek się dobrze bawił, więc misja wyciągnięcia go z domu była sukcesem. Pomimo dużej ilości wypitego alkoholu nie dopadł go kac, czego nie mogła powiedzieć Lucynka, która już od siódmej rano zaczęła pić wodę jak smok wawelski.

- Już ci lepiej? – zapytał nieco ironicznie.

- Prędzej Wisła wyschnie – odpowiedziała rudowłosa. – Boże, ale mnie głowa boli.

- Masz – Piotrek podał jej dużą butelkę wody i przeciwbólowe. – Powinno pomóc.

- Jeszcze mnie otruć chcesz?

- Nie to nie – udał obrażonego.

- Dawaj to – zaśmiała się Lucy.

Po godzince ogarniania się pojawili się na komendzie. Była tam Marta, która wyglądała zadziwiająco dobrze.

- Jak ty to zrobiłaś?- zapytała Lucynka. – Przecież to niemożliwe, żebym tylko ja tak cierpiała.

- Jak widać nie tylko ty – rzuciła Marta pokazując puste biurko Gutka. – Jego chyba troszeczkę przytrzyma – rzuciła ze śmiechem.

- Młody jeszcze się nie nauczył jak pić – zaśmiał się Piotrek. – A niby przyszedł wczoraj jako ostatni. Dziś mu odpuszczę.

- To ty jednak masz serce? – zapytała Lucynka udając ogromne zdziwienie. Wszyscy wybuchnęli śmiechem.

Tymczasem u Gustawa (TW! Krew i przemoc)

Mężczyzna próbował się podnieść, jednak poczuł jedynie powalający ból głowy. Gdy jej dotknął poczuł pod dłonią wilgoć. Wokoło było ciemno więc nic nie widział, jednak poznał ten zapach. Zapach krwi. Nie wiedział gdzie jest ani co się stało. Jedyne co pamiętał z poprzedniej nocy to dobrze spędzony czas z przyjaciółmi.

- Oho – usłyszał za sobą głos. – Śpiąca królewna się obudziła.

- Kim jesteś? – zapytał cicho policjant.

- Nie pamiętasz mnie? – wycedził przez zęby mężczyzna. – Przypomnisz sobie jeszcze – mówiąc to uderzył z pięści w klatkę piersiową Gutka. W powietrzu rozległ się dźwięk połamanych żeber.

Młody aspirant nie był w stanie wydać z siebie żadnego dźwięku. Ból przeszył go na wskroś i nie pozwolił mu złapać powietrza. Zwinął się w kłębek. Porywacz nie zważając na krzyki z bólu podniósł go i przywiązał go do krzesła tak, żeby nie mógł się poruszyć. Zawiązał mu oczy, żeby nie mógł go widzieć i żeby go zdezorientować.

- Nikt cię tu nie znajdzie – wysyczał mężczyzna. – Twój telefon jest w zupełnie innym miejscu.

Wracając na komisariat

- Ale nie wiedziałam, że potraficie śpiewać – Marta rzuciła śmiejąc się. – Może i nie wyszło idealnie, ale Lucynka ty lepiej śpiewasz od Piotrka.

- No wiesz ty co – Piotrek spojrzał na nią z niedowierzaniem.

- Ktoś tu się robi zazdrosny – zaśmiała się psycholog.

- 1:1 mamy remis – stwierdziła Lucy. – On może więcej wypić, ja lepiej śpiewam.

- Co tu się dzieje? – zapytał wchodząc komendant. – Nie da się do was dodzwonić.

- Do nas? – zapytali chórem policjanci. – Przecież do mnie nikt nie dzwonił.

- Może dlatego że ci bateria padła – Lucynka się uśmiechnęła złośliwie.

- Sprawa jest – komendant uciął dyskusję. – Zamordowana kobieta w Parku Zachodnim.

- To niedaleko domu Gutka – stwierdził Piotrek. – Marta pojedzie po niego, a ja z Lucy pojedziemy na miejsce zbrodni.

Jak powiedział tal zrobili. Po kilkunastu minutach Piotrek i Lucynka byli w parku. Marta miała do nich dołączyć.

- Co mamy? – zapytał komisarz.

- Katarzyna Słowik, lat 28, została zaatakowana przez sprawcę i uderzona w tył głowy. Walczyła o życie, ale ktoś starannie posprzątał. Nie zostawił po sobie żadnego śladu.

- A to? – zapytała Lucynka pokazując na kamery.

- Czekamy na nagrania – odpowiedział jej sierżant.

- Jak je dostaniecie wiecie co robić – powiedział Piotr.

- Tak jest.

Alex również nie mógł znaleźć żadnego tropu. Kamień, od którego zginęła kobieta nie miał żadnych odcisków palców, a jej torebka była nietknięta.

- To wygląda jakby ktoś wiedział co robić. Żadnych śladów, nawet odciski butów zatarte... - westchnęła Lucyna.

- Alex na pewno zapamięta zapach – stwierdził Piotr. – On jest najlepszy. – po tych słowach zadzwonił jego telefon. – Halo Marta? Gdzie jesteś?

- Mamy problem – powiedziała kobieta. – Gutek zniknął. 

Nie zabijcie mnie proszę 😅

Nim będzie za późno || Komisarz Alex [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz