Rozdział 14

250 7 9
                                    

Uwaga! Rozdział zawiera fragmenty dotyczące zaburzeń psychicznych! Czytasz na własną odpowiedzialność ( nie płacę za terapie )

Jechali dalej w ciszy. Nagle rozległ się dzwonek telefonu. Klara zerknęła na wyświetlacz telefonu.

- To on - szepnęła.

- Daj go na głośnik - poleciła jej Marta. Dziewczyna zrobiła to. 

- Halo? - obie usłyszały głos Gutka.

- Hej Gucio - powiedziała Klara starając się, by jej głos brzmiał naturalnie. - Jak się dziś czujesz?

- Hmmmm... Ciężko powiedzieć - westchnął. - Prowadzisz auto? 

- Tak - skłamała. - Pewnie słyszysz jak silnik pracuje. - uśmiechnęła się.

- Ciężko nie usłyszeć - zaśmiał się. Po tych słowach nastała chwila niezręcznej ciszy. Marta pokazała ręką, żeby dziewczyna kontynuowała rozmowę. 

- Co robisz w taki słoneczny poranek? - zapytała Klara. - Jesteś w pracy?

- Nie... pojechałem na wycieczkę. 

- Ooooo... A  zdradzisz mi gdzie? 

- Pamiętasz, jak ci mówiłem o tym co się stało?

- Każdy szczegół.

- No to jestem w tym samym miejscu - powiedział z wyraźnym bólem w głosie.

- Chcesz, żebym tam przyjechała? - w głosie Klary słychać było ogromną troskę.

- Nie wiem czy będzie po co - odpowiedział bez emocji.

- To chociaż powiedz mi co czujesz. Właśnie teraz. - Marta była pod wrażeniem prowadzonej rozmowy. Im dłużej rozmawiali, tym lepiej było dla nich. Dopóki byli w drodze.  

- Jestem wściekły - powiedział po chwili ciszy Gutek. - Jestem wściekły, że nie miałem nawet okazji, żeby się zemścić. Naprawdę chciałem, żeby poczuł to, co ja. Żeby cierpiał z bólu i upokorzenia. - wziął głęboki oddech. - Mędrzak odebrał mi to. Teraz mi już nie zostało nic. 

- A gdybyś go teraz tam zobaczył to co byś zrobił? - zapytała Klara. Łza spłynęła po jej policzku.

- Zadał bym mu jedno pytanie.

- Jakie? 

- Zapytałbym dlaczego mnie wtedy nie zabił. Jedyne czego wtedy pragnąłem, była śmierć. A on mnie postrzelił w udo. Tylko to chciałbym wiedzieć. Przecież byłem dosłownie metr od niego. Mógł mnie zabić. Boże, jak ja wtedy chciałem umrzeć.

- Teraz też tego chcesz? - dziewczyna wstrzymała na chwilę oddech. Byli dosłownie jeden kilometr od miejsca docelowego. 

- Czuję się taki upokorzony - powiedział Gutek. - Ten potwór odebrał mi wszystko. Pozbawił mnie godności, zaufania, przyjaciół i prawdziwej miłości. Ja już nie czuję się nikomu potrzebny. Cały czas tylko nawalam. Nawet w pracy mnie często nie ma - westchnął ciężko.

- Ale jesteś potrzebny. Ja ciebie potrzebuję. - Klara zaczęła płakać. - Ja mam tylko ciebie.

- To miłe z twojej strony - w jego głosie można było usłyszeć radość, jednak to był inny rodzaj tej emocji. Bardziej to brzmiało jak chwila uśmiechu w beznadziei. - Trochę dziś zimno, co nie?

- Może chcesz pojechać na kawę? - zapytała Klara. Samochód się powoli zatrzymał. 

- Czemu się zatrzymałaś? - rzucił szybko Gutek. - Gdzie jesteś?

- Tam, gdzie ty - powiedziała cicho Klara do słuchawki. 

- Mówiłem przecież, że nie ma po co przyjeżdżać - powiedział wściekły, po czym się rozłączył.

- Gutek! - zawołała Klara. 

Piotrek, Marta i Lucyna weszli do środka. Klara miała zostać przy samochodach, jednak wiedziała, że jest potrzebna. Bielski był w fatalnej kondycji psychicznej, a ona jeszcze bardziej go teraz dobiła tym, co zrobiła.

Podeszła do okna i zobaczyła go. Stał tam w białej koszulce i jeansach. Tak jak wtedy, kiedy przeżył piekło. Stał z bronią w ręce. Jego służbowym pistoletem. Weszła drzwiami obok tego okna. Gutek jej nie widział. Miała tylko jedną szansę. Widziała jak policjanci wchodzą na salę, gdzie był Bielski. Marta próbowała z nim rozmawiać, jednak on tylko krzyczał, że został zdradzony.

Czuł się osaczony. Nie widział swojej przyszłości.

- Możemy porozmawiać na spokojnie? - zapytała Marta starając się zwrócić uwagę na swoją osobę. - To tylko rozmowa.

- Nie mamy o czym - powiedział ze łzami w oczach Gustaw. - To nie ma sensu. Przecież to nie ma sensu...

- Przecież niedawno otrzymałeś awans - głos kobiety wyrażał dumę. - Jesteś jednym z najlepszych.

- Przestań udawać, że to cokolwiek dla ciebie znaczy - rzucił wyraźnie poirytowany.  Ręce mu drżały. - Nie zbliżajcie się. - podniósł broń do głowy. - Chociaż raz mi pozwólcie zrobić to, co uważam za słuszne. Nie podchodź - skierował wzrok na Piotra.

- Stoimy w miejscu - powiedział Górski. - Nikt się nie rusza. Widzisz? Nikt nic nie robi. Stoimy.

Klara była dosłownie kilka kroków za nim. W głowie miała najczarniejszy scenariusz. Musiała zdążyć go uratować. Musiała zdążyć, nim będzie za późno. Miała tylko jedną szansę. 

Gutek cofnął się o dwa kroki w tył, przez co był niecałe dwa metry od Klary. Dziewczyna wiedziała, że nie może go teraz spłoszyć. To by oznaczało tragedię. Nie mogła go też przestraszyć, ponieważ on mógłby pociągnąć za spust. Wyjęła telefon, po czym zadzwoniła do Piotrka. Numer podał jej jeszcze na komendzie.

- Cholera - rzucił Piotrek. - Nie teraz. 

Gutek na chwilę odsunął nieco pistolet od głowy. To był ten moment. Klara szybko podbiegła do Gutka i jednym ruchem ręki wytrąciła mu pistolet. Mężczyzna odruchowo uderzył ją w akcie samoobrony.

Upadła na ziemię. 

- Mówiłam ci, że możesz na mnie liczyć, ale wybacz nie pozwolę ci na to - powiedziała podnosząc się z ziemi. Podeszła do Gutka, po czym go delikatnie przytuliła. Bielski zaczął płakać.

- Dlaczego? - zapytał. - Przecież nie jestem nic warty. Nie zasługuję na nic dobrego. Ja nie chcę już nikogo ranić, a cały czas coś mi się nie udaje. Tamta dziewczyna nie żyje przeze mnie. Ciągle mi się śni widok jej ciała. Nie chcę już tak żyć - mówił przez łzy. Jego głos był przepełniony bólem i cierpieniem.

Piotrek chciał podbiec do nich, jednak Marta go zatrzymała jednym ruchem ręki.

- Nie teraz - szepnęła. Lucyna powoli podeszła do dwójki przyjaciół i powoli zabrała broń leżącą na brudnej podłodze.

Gutek osunął się na ziemię. Klara dalej była przy nim. Uspokajała go najlepiej jak tylko umiała.

Hejka

Nieco smutny prawie koniec opowiadania :( 

Następny rozdział zakończy naszą przygodę. Trzymajcie się ciepło i uważajcie na siebie.

Samotnabez

Nim będzie za późno || Komisarz Alex [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now