(5) Młody Geniusz.

925 37 27
                                    

<Time Skip>

Stark otworzył drzwi młodego i je zamknął po wejściu do pokoju.

-Cześć Młody powinneś już iść spać bo jest późna godzina- Powiedział Tony.

-oh ma pan rację już się kładę!- Powiedział Peter.

-Okej Dobranoc Pete- Powiedział miliarder z troską.

-Dobranoc Panie Stark- peter powiedział ziewając.

Geniusz wyszedł z pokoju młodego. Peter gdy Tony wyszedł od razu zasnął a to do niego nie podobne. Peter bardzo chciał by już założyć swój strój Spider-mana i pójść oglądać gwiazdy, zwalczać zło i tym podobne.

<Sobota godz. 9.23>

Peter się obudził, czuł się niesamowicie był wyspany i nic go nie bolało. Była to dla niego dobra wiadomość.

Peter wstał z lóżka poszedł się wykąpać, a po wykąpaniu się przebrał w jego ulubioną Czerwoną bluze i czarne jeansy. Zrobił sobie swoią fryzure i wyszedł z pokoju.
Peter zobaczyl stojącego Pana Starka przy drzwiach jego pokoju.

-O hej młody miałem właśnie cię obudzić! Ale widzę że nie trzeba było- Powiedział Milioner z lekkim zdziwieniem.

-Dzień dobry Panie Stark!- Powiedział Peter mówiąc troszkę głośniej.

-Jak się spało?- Zapytał Stark.

-Spało się bardzo dobrze, Dziękuje ze Pan pyta- powiedział Peter z lekkim uśmiechem.

-To bardzo dobrze Pete- Powiedział pan Stark uśmiechając się.

-Chodź na śniadanie Chłopcze- powiedział Tony.

-Dobrze Panie Stark! Już idę!- Powiedział chłopak uśmiechając się od ucha do ucha.

Peter i Mężczyzna szli do kuchni na śniadanie zrobione przez Kucharza Rogersa.

-Dzień dobry Panie Rogers!- Powiedział chłopak z lekkim stresem.

-oh Witaj chłopcze! Siadaj przy stole zrobiłem wam śniadanie- Powiedział Kapitan Ameryka z uśmiechem na twarzy.

-Cześć Steve- Powiedział miliarder do Rogersa z dziwnym wyrazem twarzy.

-C-cześć Tony- Powiedział Steve jąkając się ze strachu.

Peter siedział już przy stole i zajadał jajecznice. Stark i Steve też zaczeli jeść, Nie było nikogo innego przy stole bo wszyscy mieli misje które musieli wykonać.

-To chłopcze powiedz mi jak ci smakuje śniadanie?- Powiedział zaniepokojący Steve.

-Jest pyszny Panie Steve!- Powiedział Peter z błyszczącymi się oczami.

-To dobrze że ci smakuje- Powiedział Kapitan z dużym uśmiechem.

Po chwili gdy wszyscy zjedli śniadanie każdy włożyli naczynie do zmywarki.

-Może byś chciał coś porobić Pete?- Zapytał Pan Stark.

-Jasne! Ale co?- Peter powiedział z zamyślającym wyrazem twarzy.

-hmmm. No nie wiem... A może Peter chcesz pójść zrobić ze mną robota?- Miliarder powiedział z wielką sadysfakcją.

-Omg Tak! oczywiście!- Krzyknął Peter z radości.

-No to idziemy!- Powiedział miliarder.

Gdy chłopaki poszli do biura Starka zostawiając w kuchni Rogersa.

-Peter masz jakieś pomysły na tego robota?- Zapytał Tony.

-emm... Moglibyśmy zrobić Robota który jest podobny to Pana Ameryki tylko że ten robot będzie mieć Tarcze tak jak Pan Steve tylko inaczej wyglądającą, ten robot zamiast walczyć może chronić swoią Tarczą.( Wiem słaby pomysł nie miałam pomysłu haha)- Powiedział Peter.

Geniusz zdziwił się tak bardzo że nie mogł się ruszyć patrzył się na chłopaka z otwartą buzią. Jego pomysł był bardzo interesujący jeszcze chyba nikt nie wpadł na taki niesamowity pomysł.

-Pete bardzo mnie zaskoczyłeś tym co właśnie wymyśliłeś tego bym się nie spodziewał- Powiedział Stark z dumą.

-Mówi Pan serio? To był pierwszy lepszy pomysł który mi przyszedł do głowy nie jest jakiś super Panie Stark- Powiedział Peter.

-Pete? Jakie masz jeszcze pomysły? Nie mów serio młody że to tylko jeden z lepszych pomysłów które ci przyszły do głowy. Chcesz mi powiedzieć że masz jeszcze takich pomysłów??- powiedział Stark z szokiem na twarzy.

-hmm... tak, to właśnie chciałem powiedzieć. Albo możemy zrobić też robo-psa robo-kota robo...-myszę!- Powiedział Pete z głupim wyrazem twarzy.

-emm to ostatnie chłopcze było dość głupim pomysłem...- Powiedział miliarder z zrezygnowaniem.

-Co?! Ale jak Pan tak może, mysz jest straszna wszyscy będą się jej bać na polu bitwy każdy się boij myszy nawet Pan! Sam pan kiedyś powiedział w internecie że pan nie lubi myszów!- Peter powiedział wszystko na jednym powietrzu, Peter był załamany tym że pan Stark tak powiedział.

Stark nie mógł uwierzyć że chłopak ma lepsze pomysły niż Pepper. Kto by przypuszczał że mysza by była dobrym wawikiem na złoczyńców.

-Peter ale... Nie lubienie a banie się to coś innego...- Powiedział Anthony z załamaniem.

<Time Skip >
<Godz. 20.33>

-Dobra młody skączyliśmy robić tego robota! Włączmy go- Powiedział miliarder.

-Dobry pomysł Panie Stark!- Powiedział Peter.

Gdy Stark włączył tego robota był bardzo zszokowany że Peter wgrał mu takie informacje które były niesamowite był podobny do Jarvis, tylko z tarczą i chodzi oraz lata. Tak właśnie zaplanował to Peter.

-Wow młody to niesamowite! Nie chwaliłeś się że tak umiesz- Powiedział z zachwyceniem pan Stark.

-Nie wiedziałem że pan chce wiedzieć...- Powiedział Peter z małym smutkiem na twarzy.

-Pete nie przejmuj sie tym tak bardzo wyluzuj chłopcze!- Stark powiedział z zdziwieniem.

Starka chyba już nic nie zdziwi. Może... jednak coś? Nie wiadomo.

Gdy po ciężkiej pracy poszli już spać z zmęczenia i z późnej godziny.

Mężczyzna był bardzo szczęśliwy że to akurat Peter'a zaadoptował chociaż nigdy nie pomyślał by zaadoptować kogoś. Stark wie tylko tyle że napewno musi go poznać z Jarvis i Panną Pepper, Polubią tego dzieciaka chociaż Jarvis to tylko robot ale to nic nie znaczy roboty też mają uczucia tak powiedział Peter... mądry dzieciak.


🏆🏆🏆🏆🏆🏆🏆🏆🏆🏆🏆🏆🏆🏆🏆🏆

Cześć wam! Jak widzicie trochę zmieniłam pisanie mam nadzieję że się wam podoba!

Hehe kolejna część już niedługo!

878 słów











Czasem Tak Czasem Nie |Irondad |Spideyson| [Zakończona]Where stories live. Discover now