(8) Spider-man.

732 35 31
                                    

Była godzina 18, Peter się stęsknił za byciem Spider-manem więc Peter wstał z łóżka I pobiegł do łazienki by założyć strój.

Peter wyszedł z pokoju w stroju Spider-mana, otworzył okno I przez nie wyleciał za pomocą sieci.
Zaczepił się siecią jakiegoś budynku i zaczął się kierować do jego kiedyś ulubinego budynku. Jak chłopak był już na dachu tego budynku, usiadł na dachu tak aby nogi mu zwisały z budynku. Czuł się bardzo dobrze, dobrze że wrócił do bycia Spider-manem.

Spidey usłyszał za nim dziwny dźwięk podobny do samolotu, Chłopak się odwrócił i zobaczył Iron-Mana. Peter Był zdziwiony, a co jeśli odkrył Spider-mana tożsamości i wie że jestem tylko Peter'em?

-Witaj Spider-manie.

-... Cześć Iron-Manie.

-Ostatnio akcje z tobą wygasły, coś się stało?

-Nie, totalnie nic, byłem poprosty gdzieś indziej.

-Mhm.

-Więc napewno przyleciałeś do mnie z jakąś sprawą.

-Tak, to prawda.

-Więc co to jest?

-Jesteś za młody na bycie bohaterem, nie możesz wlaczyć to dla ciebie niebezpiecznie, możesz umrzeć Spider-manie.

-Wiem. Chcę tylko pomagać innym, ale jak to jakiś problem, to może każdy teraz bohater powinien odpuścić sobie z ratowaniem bez silnych ludzi? Tak właśnie jak chce Iron-man, a może ktoś nie chce przestać i nie ma nic do stracenia i chce pomagać innym?

-...

Stark chyba zrozumiał że to co powiedział na końcu to była jego historia, było mu go żal. Ale co jeśli on kłamie? Mówł to tak że naprawdę wyglądało to na prawdę.

-Spider-manie przykro mi, ale nie mogę narażać takich młodych ludzi.

-Panie Stark, ja nie pracuje dla ciebie, sam podejmuje decyzjie.

-Masz rację...

-Wiem że mam rację, jakoś Panu to kiedyś nie przeszkadzało jak cię uratowałem.

-To było dawno...

-Mhm.

-Chłopcze to dla twojego bezpieczeństwa.

Peter nigdy nie pomyślałby że Stark jest taką osobą, myślał że może w spokoju ratować innych ale jednak nie może. Chyba że...

-Stark... Co by było gdyby twój Adoptowany dzieciak umarł?

-C-co...? Skąd o tym wiesz!?

-Odpowiedz.

-uh... Jest jedynym młodym chłopakiem którego doceniam i lubię, jest mądry miły i ma w sobie to coś... nie mógłbym myśleć o tym że umrze z mojego powodu, On żyje więc nie mów mi że umrze, musi żyć, nie chce go stracić...

-A po za tym skąd o tym wiesz?!

Chłopak się uśmiechnął nie Mógł uwierzyć że mężczyzna powiedział mu coś tak miłego na jego temat, było mu bardzo miło.

-To jest nie ważne. Niech Pan mnie nie powstrzymuje robić coś co lubię co jest moją pasią.

-Niech będzie... uhh mam pytanie.

-Tak?

-Do czego zmierzałeś z tym dzieciakiem?

-Chodziło mi o to że jak ktoś jest tak ważny dla ciebie to czułbyś się tak samo jak ja gdybym nie Mógł już być Spider-manem, teraz wiem że ten chłopak jest dla ciebie ważny.

Czasem Tak Czasem Nie |Irondad |Spideyson| [Zakończona]Where stories live. Discover now