(11) Lekcje Samoobrony.

543 30 14
                                    

Peter! To ja Tony! otwórz mi proszę...

-Pete! Proszę... przepraszam...

-Peter...

Peter nie Mógł już wytrzymać i podszedł do drzwi I je otworzył.

Stark spojrzał się na chłopaka, mężczyzna był bardzo smutny że doprowadził nastolatka do płaczu. Chłopak miał bardzo czerwone oczy i smutny wyraz twarzy.

-Peter! Dzięki bogu! Przepraszam cię.. nie chciałem cię uderzyć...

-Jest okej Panie Stark...

-Nie prawda! Wiem że cię zraniłem i jak ci tego nie wynagrodzę będę się źle z tym czuć... Co mam zrobić byś mi wybaczył?

-Naprawdę nic się nie stało... trochę przesadziłem i tyle... jestem idiotą.

-Nie mów tak! Pete nie jesteś nim... jesteś mądrym dzieciakiem, jedynym dzieciakiem którego polubiłem.

-M-Mówi Pan serio?

-Tak.

-To bardzo miłe z Pana strony

U Peter'a na twarzy pojawił się lekki uśmiech, który Tony zdołał zobaczyć.

-Peter wybaczysz mi?

-Tak, niech się Pan nie przejmuje to moja wina, że nie wróciłem do domu wcześniej

-Pete to też moja wina, ale dziękuję Ci że mi wybaczyłeś... to co jutro idziemy do restauracji?

Mężczyzna się uśmiechnął I czekał tylko na odpowiedź Nastolatka.

-Jasne!

-Dobra to mamy na jutro plany a teraz lepiej idź spać Pete

-Dobrze Panie Stark, Dobranoc!

-Dobranoc Pete

Stark wyszedł z pokoju I zamknął za sobą drzwi.

Peter od razu poszedł spać to był dla niego męczący Dzień.

<Jutro>

Do pokoju Peter'a ktoś zaczął pukać.
Po dłuszej chwili do pokoju wparowali Kapitan Ameryka.

-Peter? Ty jeszcze śpisz?!

Peter nic nie odpowiedział, spał jak zabity.
Rogers podszedł do łóżka Peter'a i zaczął go szturchać.

-PETER!

Peter otworzył szybko oczy i spadł z łóżka.

-AGH?! Kapitanie?!

Steve zaczął się śmiać a Peter patrzył na niego jakby zobaczył ducha.

-Hahahaha!

-Kapitanie to nie jest śmieszne!

-Przepraszam synu już nie będę

-Peter dlaczego jeszcze śpisz jest godzina 14 a ty jeszcze nie wstałeś

-Przepraszam Kapitanie miałem trudną noc...

-Mhm dziewczyna z tobą zrwała?

-Nie?! Nie mam dziewczyny!

-No właśnie bo z tobą zerwała

Kapitan zaczął się śmiać a Peter z zeżenowanym wzrokiem patrzył się na Rogers'a.

-Dobrze chłopcze ubieraj się mamy dla ciebie niespodziankę

-niespodziankę?

-Tak, więc się ubieraj

Czasem Tak Czasem Nie |Irondad |Spideyson| [Zakończona]Where stories live. Discover now