25

5.6K 335 261
                                        

— Halo? — Harry wcisnął zieloną słuchawkę drżącymi rękami.

Nie pamiętał kiedy w ostatnim czasie jego serce waliło tak mocno jak teraz.

— Dzień dobry słońce. — odezwał się głos po drugiej stronie.

Wiadomo, to nie był prawdziwy głos chłopaka oraz był bardzo zniekształcony i nie mógł poznać do kogo on należy, ale Harry nadal był tym wszystkim podekscytowany.

— Emm... Tak... Cześć nieznajomy, wybacz nie wiem jak mam cię nazywać. Boże tak się bardzo stresuję, że aż mnie głowa rozbolała. — zaśmiał się nerwowo, a w telefonie usłyszał cichy śmiech.

— Nie ma się czego stresować. To tylko ja, twój przyszły mąż.

— Przestań. — powiedział, a na jego policzki wpłynął rumieniec. Cholera, pisanie to inna sprawa, a rozmowy zawsze były bardziej stresujące. — To...

— Jak dobrze wkońcu usłyszeć twój głos.

— Tak twój też... Mimo, że to nie jest twój prawdziwy głos...

Pamiętaj, że coś mi obiecałeś. — przypomniał Draco, ze śmiechem.

— Co?... — zapytał niezrozumiale — A dobra, chodzi ci o to żebym włączył kamerkę?

Dokładnie tak.

— Em... Mogę to zrobić później? Najpierw się pouczymy? — zapytał niezręcznie. Naprawdę bardzo chciał z nim porozmawiać, ale kompletnie nie wiedział o czym ma teraz mówić, zwykle to Draco rozpoczynał rozmowy.

W porządku, ale najpierw powiesz mi dlaczego jesteś taki spięty? — zapytał łagodnie, a Harry chciał zakopać się pod ziemię.

Rozmowy przez telefon nigdy nie były dla niego łatwością.

To... No bo... Bo to po prostu ty i... — powiedział głupio i odrazu po tym co powiedział, chciał sobie strzelić z liścia w twarz.

Co ja wygaduje do cholery?

— Spokojnie kochanie. To tylko ja, nie ma się czego stresować.

— Ja jestem spokojny! Tylko... — gubił się w słowach.

Tak, jesteś spokojny. — odezwał się Draco z zauważalnym śmiechem w głosie. — Czyli najpierw wolałbyś się pouczyć, a później pogadać tak?

Tak, pouczmy się najpierw... Może to trochę mnie odstresuje...

Nauka cię odstresuje? — zaśmiał się. — Mnie zawsze stresowała.

Lubię się uczyć, ale tylko z niektórych przedmiotów. Na przykład kocham chemię i polski, ale nienawidzę historii i matematyki.

Racja, historia ssie.

Dokładnie! Ale czasami tematy są dosyć fajne. Oczywście zdarza się to rzadko, ale tak... nauka pomaga mi wyładowywać ten stres.

Hm, a wiesz co jeszcze pomoże wyładować ci stres? — zapytał zadziornie blondyn.

Tak? — zapytał niewinnie, który na Boga kocham, nie zrozumiał aluzji blondyna.

Ja. — powiedział zadziornie. — Ja i coś jeszcze.

Co? Ale... — zrobił wielkie oczy, kiedy zrozumiał co ten ma na myśli. — Oh boże, dlaczego zadaje się z takim zboczeńcem!

Jakiego sobie wybrałeś, takiego masz.

Nie wybierałem sobie ciebie! I dobra udam, że chodziło ci o przytulanie.

No tak, bo właśnie o to chodziło. — powiedział niewinnie, a Harry prychnął. — Dobrze, dobrze. Bierzmy się do nauki. Czego nie rozumiesz?

Eeee... Tak jakby to wszystkiego?

Dobrze. — zaśmiał się. — Więc zacznijmy od tego, że logarytm istnieje tylko wówczas, gdy spełnione są trzy warunki, jeden jest wtedy kiedy podstawa logarytmu jest zawsze liczbą dodatnią, czyli...

I właściwie nauka zleciała im dobre dwie godziny, ponieważ Harry dokładnie nie rozumiał o czym mówił mu Draco i co tak naprawdę blondyn chciał mu przekazać.

I to wcale nie dlatego, że był nim onieśmielony, no co wy.

Czyli już wszystko umiesz, tak?

Tak, można tak powiedzieć. Mam nadzieję, że uda mi się dostać trzy.

Trzy? Kochanie ja liczę na pięć.

Ty się módl, żebym ja się na trzy załapał. — powiedział z uroczym śmiechem.

Trzy dostaniesz na pewno. Jesteś moim mądrym chłopcem, ty nie dostaniesz trzy? — powiedział z dumą w głosie, a Harry po raz setny przy ich rozmowie...

Tak zarumienił się, to chyba było do przewidzenia.

Wiesz... Naprawdę fajnie się gadało i mogłem poznać cię z tej... Innej strony, mimo że nadal nie wiem kim jesteś, ale... Muszę kończyć, czego bardzo nie chcę. Mama zaraz wraca do domu, a ja zrobię jeszcze kilka ćwiczeń.

Jasne, rozumiem, ale chyba o czymś zapomniałeś?

O czym?

Kamerka.

Ah... No tak... — szepnął cicho, ale nie chciał już przedłużać tej chwili. Wziął telefon do ręki i włączył kamerkę w telefonie. — Nie wiem, widać mnie już?

Widać, bardzo dobrze widać. Pięknie wyglądasz.

Dziękuję... — szepnął, a Draco nadal zasypywał go komplementami.  — Mam nadzieję, że niedługo będziemy mogli znowu pogadać i... Wtedy ty też się pokażesz.

Tak, ale najpierw pokaże ci się na żywo. — powiedział, a Harry w tym momencie wyłączył kamerkę. — Ej! Nie zdążyłem zrobić screena!

Czyżby?

No dobra... Może mam dwa.

Jasne. — zaśmiał się cicho. — To... Ja dziękuję za rozmowę i za wytłumaczenie mi tego... To stało się jakoś odrazu łatwiejsze. Popiszemy jeszcze wieczorem?

Oczywście, jeśli chcesz słońce. W takim razie do później. — pożegnał się Malfoy, a Harry odłożył telefon na półkę i zabrał się za naukę.

Chyba jestem zauroczony.

-------------------

tak pomyślałam sobie, że na 600 flw dodam jednego dnia 7-10 części tej "książki", o ile wgl jeszcze nie skończę jej wcześniej

unknown number ; 𝒅𝒓𝒂𝒓𝒓𝒚 𝒕𝒆𝒙𝒕𝒊𝒏𝒈Where stories live. Discover now