Kendra patrzyła chwilę na jednorożca. Czy to już czas? Ich twarze przybliżały się do siebie z każdą sekundą. W końcu Paprot, nie mogąc znieść czekania, pocałował ją.
- Ha! - wykrzyknął Warren wyskakujący z krzaków. - No wreszcie. Co tak długo?
Para cała czerwona odwróciła się w kierunku mężczyzny. Rzucili mu groźne spojrzenie.
- OK, już wam nie przeszkadzam. Ekipo, do domu! Z krzaków po kolei osoby skierowały się do domu, a Paprot i Kendra sprawdzili, czy nie ma nikogo innego w pobliżu, kontynuowali pocaunek.
Kiedy wreszcie się od siebie oderwali Kendra nie chcąc iść do reszty zapytała chłopaka:
- Może sprawdzimy co u twojej matki?
- Dobrze, kochanie. - powiedział czule Paprot.
Jeszcze raz się pocałowali i trzymając się za ręce ruszyli do kapliczki. Kendra streściła chłopakowi co tam się działo poprzednio. W tym czasie zdążyli dojść do stawu z najadami.
- Dziewczyny! - krzyknął Paprot.
- Wynocha! - syknęły najady wypływając z wody. Miały czerwone oczy.
- Czerwone oczy? To znaczy, że... - oczy Paprota rozszerzyły się z przerażenia.
- Bleuron! - krzyknęli jednocześnie.
CZYTASZ
Baśnobór. Mroczny Świat. Bleuron.
ActionAkcja toczy się po 5 tomie Baśniobóru (Zakładamy, że Smocza Straż nie istnieje). To moja pierwsza powieść😨😨 i trochę się denerwuję. Proszę o wyrozumiałość🙏🏻🙏🏻🙏🏻 Miłego czytania😘❤️💕 Autorka