16 Марта

4 0 0
                                    

Miałam ogromne wyrzuty do słońca
Że tak radośnie dzisiaj wstało
Że muszę oglądać jego lśniącą twarz

A teraz z chłopcami Mołotowa i sojusznikami Ribbentropa pojechałabym na koniec linii tramwajowej
Wysiadałabym gdzieś na polu
W stroju ludowym
W kaftanie krakowskim i koszuli zaporoskiej
Wśród zbóż lub pól rzepaku
A wśród mnie płynęłyby nieprzeliczone dzieci Soso, niezwyciężony miot Hitlera

A siedzę w piwnicy
Dobrze że chociaż nikt nie zamierza strzelać

internal screamingWhere stories live. Discover now