XII

172 11 4
                                    

Obudziłam się w nieznanym mi wcześniej pokoju. Przetarłam szybko oczy i dostrzegłam również, że byłam przebrana w strój nocny. 

Szybko stanęłam na nogi i pobiegłam w stronę drzwi wyjściowych.

- Dokąd się wybierasz? - podskoczyłam, gdy usłyszałam głos pana Leonarda. 

- C-co pan tutaj robi? - zapytałam przerażona.

Zaśmiał się i wstał z krzesła. 

Jak mogłam jego nie zauważyć? 

- Nie chciałem cię wystraszyć. Miałaś koszmary, dlatego przyszedłem. - rzekł spoglądając na moją koszulę.

Popatrzyłam się na siebie i zauważyłam podwiniętą koszulę, która ukazała sporą część mojej bielizny.

Nic z tym nie zrobiłam tylko zarzuciłam ręce na piersi.

- Dobrze, mógł mnie pan po prostu obudzić. Następnym razem proszę nie przychodzić, gdy jestem sama. - oznajmiłam patrząc mu prosto w oczy.

- Słodko spałaś. Nie mogłem przegapić okazji.

Był bezczelny, jednak nie mogłam ponieść się emocjom. 

- Nie będę ociągał w bawełnę. - przybliżył się do mnie i oblizał wargi. - Ty i ja idziemy na pewną imprezę.

Że co?

- Dlaczego? Za co? Po co? - nie odnajdywałam się w tym wszystkim. Jak na pierwszy dzień w nowym domu, czułam się zagubiona jeszcze bardziej. 

- Coś za coś. Ty teraz mieszkasz ze mną, więc chyba mogę oczekiwać od ciebie czegoś w zamian.

- Co takiego? Nie mam niczego.

Na moje słowa stanął tuż obok mnie. Nie podniosłam głowy do góry. Nie chciałam patrzeć mu w oczy.

- Masz więcej niż ci się zdaje. Pójdziemy razem na imprezę, ale najpierw kupimy tobie sukienkę.

Przegryzłam wargę i zastanowiłam się przez chwilę. To nic takiego. Pomieszkam u niego za darmo, dostanę parę rzeczy, będę mogła prowadzić spokojnie życie. Może to być udana transakcja.

- Kupi mi pan? - wbiłam w niego wzrok czekając na odpowiedź.

- Kupię za pocałunek. - uśmiechnął się szyderczo, oblizując przy tym wargi.

- Co?

- Dobrze słyszałaś.

Skoro sukienka jest warta jednego pocałunku to mogłam przystać na taki warunek.

Nie powiedział, gdzie miałam go pocałować, a ja nie powiedziałam jaką sukienkę chciałabym dostać. 

Brunet postanowił się do mnie zbliżyć, zniżył głowę tak by mógł mieć całą moją twarz na widoku. 

Chwyciłam go za koszulkę, aż w końcu stykaliśmy się nosami. Jego ciepły oddech sprawiał, że chciałam oddać mu swój pierwszy pocałunek, lecz nie potrafiłam się oprzeć małemu wybrykowi. 

Podniosłam szybko głowę i złożyłam panu Leonardowi lekki pocałunek na nosie. 

Zrobiłam parę kroków w tył czekając na reakcję z jego strony.

- To się nie liczy. - rzekł niezadowolony.

- Pan nic nie mówił, gdzie miałam pana pocałować. - uśmiechnęłam się. Odsunęłam się od niego i poszłam w kierunku łazienki. Przeczuwałam, że tam mogę znaleźć ubrania.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 21, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Ta drugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz