2

5K 256 157
                                    

Pow. Katsuki

Siedziałem z młodym w salonie, gdzie na dywanie bawił się zabawkami, które kupiła mu starucha, bo nic nie miał do zabawy, oprócz jakiegoś żółtego pluszaka, z którym spał.

Nagle zadzwonił mój telefon, nieznany numer, ale odebrałem. Usłyszałem cichy głos, ale nie mogłem określić czy należy do dziewczyny czy chłopaka.

- Halo? D-dzień dobry, dzwonię w sp-prawie tej pracy opiekunki - odezwał się ktoś z drugiej strony telefonu.

- Ta dzień dobry, słuchaj jeśli możesz to przyjedź pod ten adres ******* i porozmawiamy - odpowiedziałem.

- D-dobrze to do widzenia.

I się rozłączył. Byłem zadowolony, że ktoś jednak przyjedzie i będzie mógł zająć się małym, bo ja nie mogłem cały czas siedzieć z nim w domu, a tym bardziej zabierać go ze sobą do pracy. A starucha musiała już wracać do domu.

I co z tego że to ja jestem szefem skoro wiem że nie mógł bym się w ogóle skupić i zamiast wypełniać dokumenty to bym go pilnował.

Spojrzałem na godzinę, więc postanowiłem, że to jest już pora, by umyć Akio i dać mu jeść.

- Chodź mały idziemy się umyć.

Maluch słysząc to podniósł do góry rączki, bym wziął go na ręce, więc tak też zrobiłem. Poszedłem do łazienki, gdzie miałem małą wanienkę dla dziecka.

Kiedy przyjechała starucha to od razu we trójkę pojechaliśmy do galerii, gdzie kupiliśmy potrzebne rzeczy, typu ubranka, zabawki, jakieś kosmetyki dla dzieci i tym podobne.

Posadziłem chłopca na klapie od sedesu i kazałem mu się nie ruszać, chociaż wiedziałem, że nigdzie nie pójdzie, ponieważ tamta baba nie uczyła go chodzić ani mówić. Potrafił powiedzieć jakieś proste słowa jak: tak, nie, mama, tata i nyny, czyli spać.

Nalałem wody do wanienki i jeszcze sprawdziłem czy ma odpowiednią temperaturę, by nie była za zimna ani za ciepła.

Kiedy była już dobra to wziąłem małego, rozebrałem i wsadziłem do wody, gdzie chłopiec spokojnie siedział. Na szczęście matka pokazała mi co i jak.

Zacząłem go myć, a na koniec umyłem mu włoski, które miał mieszane, czyli po mnie miał kolor, a po tamtej kurwie odziedziczył loczki.

Wytarłem go z wody i ubrałem w śpioszki, oczywiście wcześniej zakładając mu pampersa. Jestem trochę wdzięczny matce, bo teraz mogę sam zająć się synem.

Kiedy był już gotowy to zabrałem go do kuchni, gdzie zacząłem robić mu mleko. Zawsze z rana i na wieczór dostawał mleko, a popołudniu jakieś papki z słoików.

Po kolacji położyłem go do łóżeczka, które stało w mojej sypialni. Przykryłem go kołderką i położyłem obok niego jego misia, którego od razu przytulił i zasnął.

Wróciłem do salonu i zacząłem sprzątać zabawki do pudełka. Nie sądziłem, że dziecko może tak wymęczyć człowieka.

Wszedłem do kuchni zrobiłem sobie kanapkę i od razu ją zjadłem, poszedłem szybko się wykąpać, bo nie chciałem, by młody zaczął płakać, a działo się tak gdy czuł, że jest dłuższy czas sam.

Sprawdziłem jeszcze czy młody na pewno śpi i sam również położyłem się do łóżka i zasnąłem.

W nocy musiałem wstać do niego dwa razy. Za pierwszym razem był głodny, więc go nakarmiłem i poszliśmy dalej spać, a za drugim razem musiało mu się coś przyśnić, bo nie chciał spać w łóżeczku, więc położyłem się i go sobie na klatce piersiowej i zasnęliśmy.

Opiekunka do dziecka/Bakudeku/omegaverse Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz