13.

4.3K 209 149
                                    

Wstawiam teraz, ponieważ mam na 5:30 do pracy, a z niej jadę prosto po brata i jedziemy na drugi koniec Śląska na cmentarz do mamy i nie będę miała czasu wstawić.

----------------------------------------------------------

Drugi dzień rui

Pov. Izuku

Obudziłem się wyspany oraz wypoczęty i w dobrym humorze, a i nic mnie jeszcze nie bolało, więc byłem bardzo zadowolony.

Spojrzałem się na zegarek gdzie było kilka minut po szóstej, więc wyszedłem z łóżka by się ogarnąć i zrobić śniadanie.

Ubrałem się, wziąłem tabletkę, która lekko tłumiła mój zapach, by Kacchan się na mnie nie rzucił i ruszyłem do łazienki gdzie umyłem zęby oraz obmyłem swoją twarz.

Kiedy byłem gotowy to poszedłem do kuchni, gdzie od razu zabrałem się za przygotowanie posiłku, którym były gofry z owocami i bitą śmietaną, nic nie poradzę, że mam zachcianki.

Po pół godzinie śniadanie było gotowe i już miałem iść budzić chłopaków, kiedy usłyszałem jak już się zbliżają, więc usiadłem do stołu i czekałem na nich cierpliwie.

W końcu weszli do kuchni. Po maluchu było widać, że wyspał się, a nie to co Katsuki, który był jeszcze zaspany i nie zauważył mnie.

- Mama!

Dopiero kiedy Akio wyrwał się alfie i podbiegł do mnie to Katsuki się rozbudził i spojrzał się na mnie z dziwną miną, z której nie mogłem się nie zaśmiać.

- Dzień dobry wam.

- Ta hej, jak się czujesz?

- Dziś bardzo dobrze.

Alfa tylko kiwnął na moje słowa, że rozumie i usiadł do stołu, a jako że ja już posadziłem młodego do stołu to mogliśmy w końcu zjeść śniadanie.

Po śniadaniu zabrałem się za sprzątanie. Katsuki poszedł się ogarnąć, a natomiast Akio zabrał pilot z stołu i poszedł coś oglądać w tv.

Posprzątałem całą kuchnię i postanowiłem, że pójdę do Akio, by z nim coś obejrzeć. Usiadłem obok niego i spojrzałem na niego, ponieważ miał całą miseczkę pełną żelków.

Pov. Katsuki

Kiedy ubrałem się to zszedłem na dół gdzie zobaczyłem jak Izuku siada obok mojego syna i na niego spojrzał, a jego zielone oczka się zaświeciły.

- Akio, dasz mi trochę?

Czekałem na odpowiedź młodego, ale pewnie się z nim podzieli, ale to co powiedział zdziwiło mnie i jednocześnie rozśmieszyło, ale powstrzymałem się od śmiechu, by zobaczyć co będzie dalej.

- Nie.

- Ej nooo będę płakać.

I w oczach omegi na poważnie pojawiły się łzy, a Akio widząc to westchnął głośno zrezygnowany.

- No dobla. Mas.

Izuku zadowolony przetarł rękawem swoję załzawione oczy i zabrał kilka żelków dziecku.

Jak na razie jego ruja nie daje jakiś złych ani dziwnych znaków, więc może będzie spokojnie tak jak wczoraj, ale myliłem się i to bardzo.

Izuku cały czas podkradał młodemu słodycze, a ten zaczął się powoli denerwować, co od razu zauważyłem, ponieważ robił podobną minę jak ja w jego wieku.

- Kuwa mac! To moje!

No i nie wytrzymał.

Myślałem, że Izuku zacznie uspokajać i pouczać Akio żeby tak nie mówił, ale ten nagle zaczął płakać. Zbliżyłem się do nich by sprawdzić czy to na poważnie czy udaje, ale to był płacz na serio, więc się zdziwiłem, bo przecież nic się nie stało.

Opiekunka do dziecka/Bakudeku/omegaverse Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz