5.

4.9K 246 195
                                    

Jebłam se drina i wena mnie naszła, więc macie dziś dwa rozdziały, a kolejny będzie za tydzień w sobotę.

Pow. Izuku

Obudziłem się ponieważ słońce świeciło mi po oczach, ale jeszcze ich nie otworzyłem. Po chwili takiego leżenia uświadomiłem sobie, że skoro obudziło mnie słońce to znaczy, że zaspałem do pracy, więc szybko zerwałem się z łóżka, przez co zakręciło mi się w głowie oraz zrobiło mi się czarno przed oczami.

Usiadłem z powrotem na łóżku, bym się nie przewrócił. Kiedy już normalnie widziałem to zauważyłem, że nie jestem w swoim domu i nagle wróciły do mnie wspomnienia z wczorajszego dnia.

Z jednej strony czułem obrzydzenie do siebie i do tej obrzydliwej alfy, że mnie wykorzystał w tak brutalny sposób, a z drugiej czułem się kochany i potrzebny komuś.

Byłem bardzo wdzięczny panu Bakugou za to że mi pomógł i pozwolił, a raczej zmusił mnie bym u  niego został. Czułem się nie komfortowo z nim w jednej wannie w samych bokserkach i później leżenia z nim w jego łóżku, ale nie było aż tak źle.

Postanowiłem, że zejdę na dół i zobaczę gdzie ta dwójka się podziała oraz podziękować za wczoraj i przeprosić za to że mały mówi na mnie mamo, chodź pan Bakugou sam tak mówił, ale to pewnie tylko dlatego żeby Akio nie płakał albo nie krzyczał.

Podniosłem się z łóżka i wyszedłem z sypialni, skierowałem się na dół do kuchni, gdzie było już słychać Akio, który chyba nie chciał jeść, bo krzyczał tylko "nie".

Wszedłem do kuchni i zobaczyłem, że mały odpychał butelkę z mlekiem, a pan Katsuki pewnie tracił już cierpliwość do dziecka. Postanowiłem mu pomóc z małym.

- Dzień dobry, Akio czemu nie chcesz mleka?

Mały gdy tylko mnie usłyszał i zobaczył to od razu chciał do mnie, więc zaczął się rzucać w swoim krzesełku, w którym był posadzony. Podszedłem do niego i wziąłem go na ręce oraz zabrałem butelkę i podałem chłopcu, który od razu zabrał ją ode mnie i zaczął pić.

- Dzień dobry Izuku. Jak głowa? Boli bardzo?

- Wszystko dobrze, już nie boli.

Alfa tylko pokiwał mi głową, że rozumie i zaczął nakładać nam śniadanie, którym były naleśniki z owocami leśnymi (tak autokorekto i grzybami 😂 ciekawe jak to smakuje🤔).

Posadziłem Akio na krzesełko i usiadłem do stołu, gdzie od razu dostałem jedzonko. Podziękowałem i życzyłem smacznego oraz zacząłem jeść. Nie sądziłem, że pan Bakugou jako alfa potrafi gotować i że to jeszcze tak dobrze, prawdopodobniej lepiej ode mnie.

- Dziękuję za pomoc oraz przepraszam, że pański syn mówi do mnie mamo.

- Oh Izuku, po pierwsze skończ z tym panem, bo stary nie jestem. Po drugie nie masz za co dziękować, on nie miał prawa nic ci zrobić, a po trzecie nie przepraszaj to tylko małe dziecko.

- Oh no dobrze, a to jak mam się do ciebie zwracać?

- Po imieniu albo nazwisku, tak jak ci wygodniej.

Pokiwałem głową i zacząłem sprzątać po śniadaniu. Wypuściłem małego z krzesełka, a on na czworaka poszedł do salonu, więc wziąłem też jego butelkę do mycia.

Pow. Katsuki

Siedziałem przy stole i czytałem gazetę, kiedy Izuku mył po nas naczynia, szczerze co jakiś czas zerkałem na jego jędrne pośladki, no co ja poradzę, że mój wzrok tam sam podążał.

Kiedy obudziłem się z Akio to od razu zeszliśmy na dół, by nie obudzić omegi. Teraz powinien odpoczywać i było słychać po jego głosie, że go boli gardło i ma chrypkę. Zadzwoniłem do Uraraki, by powiedzieć, że nie będzie mnie dziś w pracy i w razie czego dzwoniła.

Opiekunka do dziecka/Bakudeku/omegaverse Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz