1.2. Cena informacji

97 4 19
                                    

W pierwszej kolejności zajrzeliśmy na termy. Yusuke i Shizu rozejrzeli się z zainteresowaniem po ozdobnej hali. Daisei widział już ją wcześniej, kiedy obudził się tu po raz pierwszy.

— Chyba nic tu nie znajdziemy — stwierdziłem.

— Skąd wiesz? — zapytała Shizu. Podeszła do urządzenia na ścianie. — Widziałeś to wcześniej?

— Na Neptuna! Jasne, że nie! — Daisei klepnął się w czoło. — Wczoraj miałem większe zmartwienia niż ten... termostat, czy co to jest?

Przyjrzałem się sprzętowi wkomponowanemu w ozdobną ścianę. Na jej tle cyfrowe wyświetlacze z temperaturą powietrza i wody wydawały się nie na miejscu. Kliknąłem jeden z przycisków.

— Kh... Możemy to przełączać? — Yusuke stanął za mną.

I guess przytaknęła Shizu. — Można zmienić to miejsce w saunę? — Zaświeciły jej się oczy.

— T-to m-mało ważne... Cz-czy można zrobić z basenu wrzątek? — palnął Yusuke.

— To ma być bardziej ważne!? — Spojrzałem na niego przez ramię. — Po co ci wrzątek w basenie?

Yusuke poprawił golf.

— T-to głupie. Pomyślałem, czy t-temperatura wody może być użyta do... — zawahał się. — Do zabijania.

Połączenie tak absurdalnego pomysłu z rozszerzonymi oczami chłopaka i twarzą zasłoniętą swetrem wzbudziło we mnie mieszane uczucia. Powinienem wyśmiać tę sugestię. Uświadomiłem sobie jednak, że Yusuke był okropnie wystraszony, od samego początku. Dla własnego bezpieczeństwa przyłączył się do grupy, ale podobnie jak Wulandari zakładał najgorsze. Do tego stopnia, że jego pierwszą myślą o basenie był potencjał na narzędzie zbrodni. Z drugiej strony, może to ja przesadnie zinterpretowałem taką głupotę? Czyżbym też był przerażony?

— To idiotyczny pomysł. Jasne, że nie da się nikogo, no wiesz... ugotować śmiało zaprzeczyłem, jednak dla bezpieczeństwa wcisnąłem przycisk zwiększający temperaturę wody. Licznik zatrzymał się na czterdziestu stopniach, chociaż nadal nie puściłem guzika.

— Temu jeszcze daleko do wrzątku — skomentowała Shizu.

— Nie gadaj niepotrzebnych rzeczy — dodałem niepotrzebnie, jak to miałem w zwyczaju i tym razem maksymalnie zmniejszyłem temperaturę wody. Piętnaście stopni. W tym czasie Daisei kucnął przy basenie, prawie muskając taflę koniuszkami palców.

— Pewnie lubisz wodę — zagadnąłem, zostawiwszy termostat w spokoju.

— Oczywiście, że tak. Rozmawiasz z Superlicealnym Żeglarzem, rybko! — poderwał się, gdy do niego podszedłem.

— Rybko? — skrzywiłem się.

— Bo masz pamięć złotej rybki, jeśli o tym zapomniałeś. Mam nadzieję, że nie.

— Jasne, jasne. Zobaczmy resztę pałacu, nie możemy spędzić całego czasu na basenie.

— Nie tak prędko. — Daisei pokiwał palcem wskazującym. Następnie wysunął rękę nad moją głową, wskazując coś za moimi plecami. Odwróciłem się w stronę Shizu i Yusuke przy jakiejś tabliczce zawieszonej na ścianie.

Z bliska zobaczyłem, co było na niej napisane:

ZASADY UŻYTKOWANIA TERM:

1. Termy oraz szatnie są wyłączone z użytku w godzinach ciszy nocnej.

2. Uczestnicy mogą dowolnie regulować temperaturę wody i pomieszczenia za pomocą termostatu, dla zapewnienia wszystkim komfortu kąpieli.

3. Na termy można wejść zarówno przez szatnie, jak i przez główne drzwi, jednak po wejściu głównymi drzwiami dotykanie wody w basenie jest zakazane.

Danganronpa: Flourishing FutureWhere stories live. Discover now