2.2. Drugie skrzydło

35 1 17
                                    

Przy trzecich drzwiach znajdował się czytnik przypominający ten przy szatniach. Spróbowałem otworzyć drzwi, ale te ani drgnęły.

— T-trzeba użyć eee-Handbooka? — zdziwił się Yusuke.

Wyciągnął swoją legitymację i przyłożył ją do czytnika. Nacisnął klamkę, która teraz ustąpiła bez trudu. Spróbowałem wejść za nim, ale Shigeharu zatrzymał mnie ruchem dłoni.

— Lepiej niech każdy wejdzie pojedynczo. Nie odczułbym zaskoczenia, jeśli istniałyby regulacje zabraniające wchodzenia na e-Handbook innego uczestnika.

Posłuchaliśmy jego słów, więc każdy po kolei włączył swój e-Handbook, żeby wejść do środka. Shigeharu wszedł ostatni. Drzwi automatycznie się za nim zamknęły.

— Z tej strony też jest czytnik — zauważyłem. — Czyli należy użyć też Handbooka, żeby wyjść?

Rozejrzałem się po nowo odkrytym pomieszczeniu. Wyglądało na saunę, z tą różnicą, że nie było tu cieplej niż w reszcie zamku. Pośrodku stał piec, który widocznie obecnie nie działał.

— Myślicie, że da się to włączyć? — zapytała Meari, podchodząc do urządzenia.

— L-lepiej tego nie rób — powiedział Yusuke. — Bo wtedy będzie tu za gorąco... No tak, jak w saunie... w saunie jest gorąco... a my jesteśmy w ubraniach!

— Sugerujesz, że powinniśmy być bez? — zaśmiała się Meari. — Zboczeniec.

— N-nie sugerowałem!

— Meari, to ty jesteś zboczona, że to w ogóle sugerujesz — skarciłem ją. Role się odwróciły.

— Rany, żartowałam — przewróciła oczami. — Pomyślałam, że Daisei pewnie powiedziałby teraz coś takiego.

Zamilkłem. Oczywiście, że by to powiedział.

— Odradzałbym jednak pozbywanie się odzieży, kiedy znajdujemy się w towarzystwie koedukacyjnym. — Shigeharu chyba też nie zrozumiał dowcipu.

— Nie martwcie się, nie chciałabym niszczyć sobie wzroku takim widokiem. — Meari wzruszyła ramionami.

— H-hej...! — oburzył się Yusuke. Nagle jego wzrok przeskoczył z Meari na coś za jej plecami. — Spójrzcie tam. Ekran.

— Ekran? — zerknąłem we wskazanym kierunku. — On coś chyba wyświetla.

Rzeczywiście, na monitorze wyświetlał się rząd liczb:

12:15

12:21

17:01

17:01

17:02

17:02

— Naoi, czy mógłbym cię prosić o odczytanie obecnej godziny z twojego zegarka? — zapytał Shigeharu.

— Siedemnasta cztery — sprawdził. — T-to są godziny! Ten m-monitor za...e...zaerejestro... eee, zapisał, kiedy weszliśmy.

— W takim razie, jakie dwie osoby weszły tu o dwunastej? — spojrzałem na dwa pierwsze rejestry.

— Pragnąłbym przetestować dodatkowy szczegół działania tego ekranu. Meari, byłabyś skłonna na moment opuścić saunę? — zasugerował Haru.

— Dlaczego ja? — zdziwiła się.

— Chodzi o upewnienie się, czy ekran nie rejestruje również godzin, o których uczestnik opuszcza saunę.

Danganronpa: Flourishing FutureOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz