Rozdział 17. "Intuicja."

84 15 1
                                    

Rutynowe, coroczne badania tego dnia nie były takie jak zawsze. Po pierwsze, w gabinecie było zbyt wiele osób. Zawsze był sam na sam z lekarzem, teraz jednak w pokoju znajdowało się... siedem osób?

- Dzień dobry. - Lekarz szybko wskazał mu krzesło. - Nasz oddział zaczął szeroko rozumianą współpracę z rezydentami ze szpitala w Seulu. - Zaczął. - Wynik współpracy międzymiastowej. Czy zgadza się pan na obecność lekarzy rezydentów podczas badania? Dodatkowo, czy możemy wykonać badania ogólne, konkretnie...

Nie. Baekhyun nie chciał. Nie mógł być pewien, ale ta piękna kobieta z prawej wyglądała jak Seolhyun. Ta niemal idealna lekarka wyglądała jak żona miłości jego życia.

- Przykro mi. - Przerwał lekarzowi szybko. - Wolałbym, aby badanie wykonane zostało tylko w obecności mojego głównego lekarza. A jeśli to naprawdę konieczne na sali zostać może jeden rezydent. Aby obserwować. - Zgodził się z wahaniem. - Mężczyzna. - Dodał szybko.

Nie przejmował się, że był niemiły i dyskryminujący. Nie chciał, żeby o stanie jego zdrowia wiedział ktoś, kto absolutnie nie powinien o tym wiedzieć. Istniała tajemnica lekarska, ale to, co do powiedzenia miał Baekhyun, za nic w świecie nie mogło dojść do uszu Chanyeola. Za nic.

Rezydenci wyszli, na sali został jedynie przyjaźnie wyglądający brunet. Uśmiechał się do młodego Byuna wesoło. Nie mówił nic, tylko obserwował. I skrupulatnie notował wszystkie odpowiedzi Baekhyuna, nawet tak podstawowe jak wiek.

- Wszystko z pańskim zdrowiem jest w porządku. - Powiedział lekarz na sam koniec. - Czy ma pan pytania? Kwestie, które możemy omówić?

Byun miał. Od dłuższego czasu obserwował coś, co nie było normalne. Sto tysięcy razy starał się uspokoić, zwalając wszystkie na przewrażliwienie. Teraz postanowił podzielić się tym z lekarzem.

- Właściwie... - Zaczął niepewnie, patrząc wprost na lekarza. - Nie chodzi o mnie, chodzi o mojego syna.

- Badania kontrolne nic nie wykazały.  Czy wystąpiły jakiekolwiek objawy nieprawidłowego działania organu? Czy syn skarżył się na bezpodstawne bóle, ma trudności z oddawaniem moczu, cokolwiek innego?

- Nie. - Baekhyun szybko zaprzeczył, przełknął nerwowo ślinę, siląc się na słaby uśmiech. Wiedział, że wyjdzie na nadopiekuńczą matkę i może też trochę na histeryka, jednak nie mógł zignorować niedającego się stłumić przeczucia. - Coś mi mówi, że mój syn odziedziczył moją chorobę.

- Coś panu mówi?

- Intuicja.

Nie przestał mówić, opisując wszystkie niepokojące go incydenty. Mówił o coraz częstszych skargach na bolące plecy i dziwnym obrzęku wokół oczu. Wiedział, że te objawy nie muszą wskazywać na akurat tą przypadłość, jednak nie umiał przestać tego łączyć. A lekarz go zrozumiał.

I spojrzał na niego poważnie.

- W takim razie zrobimy szczegółowe badania. Proszę przyprowadzić syna w następnym tygodniu.

- W następnym tygodniu? Nie mogę tyle czekać, zapłacę każdą cenę, aby tylko...

- Przykro mi, nie jestem w stanie zaproponować szybszego terminu. Mogę jedynie polecić odział, w którym pracuje jedna z lekarzy rezydentów z wymiany międzymiastowej. Doskonale zna pan szpital Hanyang.

- Tak. - Byun przytaknął. - Który lekarz rezydent przyjmuje na seulskiem oddziale?

- Doktor Park Seolhyun.

Chciał krzyczeć, jednak nie miał wyjścia.

- Dobrze. - Zgodził się. - Proszę wystawić mi skierowanie.

***

Na korytarzu nie spotkał nikogo. Chanyeol i jego żona musieli wyjść wcześniej albo udać się w inną część szpitala. Ale to i dobrze, Baekhyun miał czas przygotować się na spotkanie z żoną Parka. Potrzebował tego czasu, potrzebował.

I równie mocno potrzebował potwierdzenia, że jego obawy są tylko obawami.

On Ponad Wszystko | ChanBaekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz