Rozdział 26 „Co Ty tu robisz?"

1.9K 112 81
                                    

Nie do końca potrafiłam w to uwierzyć. Całe życie byłam singielką i nigdy nie przypuszczałam, że znajdę kogoś, kto będzie potrafił rozkochać mnie w sobie do szaleństwa. Wydawało mi sie to takie odległe, jednocześnie niemożliwie.

— Myślisz, że sie ucieszy? — spytałam Zuzke, wrzucając kolejny bieg.

Gdy wczoraj rano żegnałam sie z Michałem nie mogłam powiedzieć mu prawdy. Wymyśliłam na poczekaniu jakąś dedną historie o tym, że mam umówione spotkanie, którego nie moge przełożyć i nie bede w stanie pojawiać sie na jego pierwszym koncercie.

Teraz jednak znajdowałam sie w trasie, niecałe 50km od niego. Byłam niesamowicie szczęśliwa, że bede mogła zobaczyć swojego chłopaka na scenie, śpiewającego przed tysiącami ludzi.

— A czemu ma sie nie ucieszyć? — zaśmiała sie brunetka, odpisując na wiadomości, które wysyłał jej Tadek.

— No nie wiem, dlatego pytam — prychnełam pod nosem.

Michał niejednokrotnie zapraszał mnie na trase, jednak gdy byłam już w drodze czułam coraz większy stres. Nie wiedziałam jak zareaguje na mój widok i czy moja obecność nie bedzie dokładała mu większego stresu.

— Spotykacie sie już długo, a to że oficjalnie jesteście w związku nic nie zmienia. Wyluzuj, Trochnowicz.

— Jestem wyluzowana — odpowiedziałam oburzona, ściszając piosenkę, która znajdowała sie na mojej playliście.

— Chodzisz spięta od wczoraj — wybuchła głośnym śmiechem, mając troche racji — Ale to nawet slodkie, Marti. Nigdy Cie takiej nie widziałam — wystawiłam język na zaczepkę przyjaciółki, na co ta posłała mi drobny uśmiech.

Od lat miałam tendencje do głębokiego przetwarzania informacji, rozważania różnych możliwości i analizowania szczegółów. Intensywniej odbierałam bodźce ze środowiska, dlatego każda relacja z drugim człowiekiem była dla mnie wyjątkowo stresująca. I chociaż teraz powinnam być szczęśliwa, że zobaczę Michała, w głowie miałam burze myśli, z którą nie mogłam sobie poradzić.

— Sprawdzisz kto to? — poprosiłam brunetkę, gdy usłyszałyśmy powiadomienie z mojego telefonu. Dla naszego bezpieczeństwa wolałam unikać używania telefonu podczas jazdy. Uważałam to za strasznie nieodpowiedzialne.

— Pewnie — odpowiedziała mi i chwyciła urządzenie. Nie minęła chwila, a dziewczyna parsknęła śmiechem, który rozniósł się po wnętrzu samochodu.

— No mów — pośpieszyłam ją, chcąc jak najszybciej dowiedzieć sie co jest powodem jej tak dużego rozbawienia. Odwróciła telefon z moją stronę, a ja skorzystałam z czerwonego światła sygnalizacji, by rzucić krótkie spojrzenie na wysłane mi zdjęcie.

— Pedro napisał, że już na nas czeka — rzuciła do mnie przyjaciółka, podnosząc brwi ku górze — Przypadkiem tylko Wyguś nie miał być zamieszany w nas przyjazd?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Pedro napisał, że już na nas czeka — rzuciła do mnie przyjaciółka, podnosząc brwi ku górze — Przypadkiem tylko Wyguś nie miał być zamieszany w nas przyjazd?

Szukałem Cię wszędzie | MataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz