prologue ― prolog

137 6 3
                                    

Nie możesz być poważny!"
Och, ale jestem."

⤥31 października 1981⤦

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


31 października 1981

PODCZAS GDY SŁOŃCE zaszło w październiku zaczęło krwawić do listopada, powietrze stało się niezaprzeczalnie zimne. Wieczorem trzydziestego pierwszego Remus Lupin był nieobecny w domku, w którym mieszkał z żoną i córką. Zamiast tego odwiedzał swoich rodziców, podczas gdy Syriusz Black odwiedził w ich domu swoja drogą kuzynkę, Pandorę Lupina.

Nie był ostatnio w najlepszych stosunkach z mężczyzną, Remus zrezygnował z pobytu w  domu na cały dzień.

Czajnik do herbaty można było usłyszeć w całym dwupiętrowym drewnianym domku, który mieszał się z dźwiękiem Carry On Wayward Son Kansas rozbrzmiewającym z gramofonu w salonie. Syriusz siedział obok Pandory, gdy oboje patrzyli z rozbawieniem, jak roczna ruda dziewczynka chwyciła stolik kawowy, by wstać. Wypuściła małe bulgotanie, w rytm piosenki.

Ciepły uśmiech pojawił się na twarzy matki, gdy mała Novana poruszała się po pokoju, trzymając się każdego kawałka mebla na swojej drodze. Mały chichot opuścił usta mężczyzny obok niej, gdy od malucha dobiegł bezmyślny bełkot.

— Całkiem aktywnym dzieckiem jest. — Skomentował ze spoglądając w kierunku kuzynki. Śmiech nie umknął jej ustom.

— Tak, całkiem mówca też. Wczoraj prawie ugryzła ucho biednego małego Harry'ego ze swoim bezmyślnym gaworzeniem. Powinieneś ją zobaczyć z Remusem. Zawsze jest taka żywa w jego obecności. To całkiem urocze...

Pandora rzuciła znaczące spojrzenie swojemu kuzynowi, kiedy zobaczyła wyraz jego twarzy.

— Nawet nie zaczynaj, Syriuszu Blacku. — Zagroziła, gdy tylko Syriusz otworzył usta, żeby przemówić. Mężczyzna, o którym mowa, zamknął usta tak szybko, jak je otworzył. - Nie zaprosiłam cię do obrażania mojego męża w mojej lub Novy obecności.

Syriusz zmienił pozycję twarzą w twarz z Pandorą, a jego prawa ręka spoczywała na oparciu sofy, gdy odpowiedział:

— W porządku, w porządku. Ale Panny, posłuchaj mnie. Mówię tylko, że jest to prawdopodobne. To mroczne czasy, które mogą doprowadzić ludzi, nawet tych, których nie pomyślałbyś podejrzewać, do zrobienia szalonych rzeczy. Nie pomaga też to, że Remus jest wilkołakiem, a oni są po jego stronie! Nie wydaje się to zbyt naciągane, jeśli mnie zapytasz...

— Znam przecież mężczyznę, którego poślubiłam; wiem na pewno, że Remus nigdy nie zrobiłby nic takiego. Pomimo tego, że jest wilkołakiem, Remus jest najbardziej zrównoważonym, współczującym człowiekiem, jakiego kiedykolwiek znałam. Nigdy nie zdradzi Zakonu, a na pewno nie tych, których kochał. On w niczym nie przypomina innych, ty ze wszystkich ludzi powinieneś o tym wiedzieć najbardziej.

NOVANA | h.potter [Polish translation/tłumaczenie polskie]Where stories live. Discover now